Od etapu powiatowego do ogólnopolskiego finału
Szturmem przeszedł przez wszystkie etapy plebiscytu - od powiatowego, na ogólnopolskim kończąc. Udział w wielkim finale traktował nie tyle, jako wyzwanie, co nowe doświadczenie i kolejną przygodę. Bo tych - jak sam przyznaje - w fotografii nigdy za wiele. We wtorkowy wieczór, 29 grudnia Tomasz Kotus z Szamotuł okrzyknięty został Fotograficznym Talentem Roku Polski 2020! Internauci oraz internautki łącznie oddali na niego 2369 głosów, doceniając tym samym serię niezwykłych prac prezentujących pełną uroku, ale i wielu tajemnic Norwegię (to właśnie wykonane w Norwegii zdjęcia zgłoszone zostały do akcji). Zamknął w obiektywie to, co wręcz nieuchwytne - chwile, ułamek sekundy.
Czy liczył na wygraną? Choć do akcji zgłosił się, by zaprezentować swoje fotografie szerszemu gronu, chęć zgarnięcia głównej nagrody z czasem stała się jego marzeniem. Oznaczała bowiem możliwość odbycia kolejnej foto - wyprawy. Mimo to, nie do końca wierzył, że się uda. Poprzeczka została zawieszona wysoko. Do wielkiego finału zakwalifikowało się tylko 3 z 15 półfinalistów i półfinalistek z całego kraju. A jednak to właśnie szamotulanin zwyciężył.
- Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które poparły moją kandydaturę na poszczególnych etapach plebiscytu. Takie zaufanie zobowiązuje - śmieje się Tomasz Kotus - Myślę, że ta wygrana jeszcze bardziej zmotywuje mnie do poszukiwania w fotografii nowych wyzwań, stawiania przed sobą kolejnych celów. Gdy tylko sytuacja na to pozwoli na pewno wrócę z aparatem do Norwegii - dodaje.
Najchętniej uwiecznia na zdjęciach przyrodę
Fotografuje od ponad 10 lat. W tej dziedzinie sztuk wizualnych spróbował już wszystkiego - od reportaży, na portretach kończąc. W sposób szczególny odnajduje się jednak w fotografii plenerowej - najchętniej uwiecznia na zdjęciach niepowtarzalne krajobrazy i pełną uroku, zmieniającą się przyrodę. Jak sam przyznaje - to właśnie wtedy odpoczywa - będąc sam na sam z "cichym obiektem", który zatrzymuje w kadrze.
- Fotografia pojawiła się w moim życiu przez przypadek. Byłem związany z muzyką, lecz z różnych względów nie mogłem dalej rozwijać tej pasji. Musiałem zatem znaleźć inną formę sztuki, której mógłbym oddać się w pełni. Padło na fotografię - komentuje Tomasz Kotus.
Jego zdjęcia są niezwykle plastyczne. Niektóre krzyczą kolorem. Inne zaskakują subtelnością, sposobem ujęcia tematu. A jednak to, co przede wszystkim bije z jego prac, to czysta radość z zabawy z fotografią, która niezmiennie dostarcza mu wielu wrażeń, jeszcze bardziej uwrażliwia, staje się też pretekstem do odkrywania Ziemi Szamotulskiej i jej okolic (choć nie tylko) na nowo.
Z przyjemnością fotografuje zapomniane, opuszczone obiekty w regionie. Podczas spacerów na łonie przyrody lub przejażdżek rowerowych zamienia ciężki aparat na ten, który zawsze ma pod ręką - w telefonie. Wszak, jak sam mówi, nigdy nie wiadomo, kiedy spotka na swojej drodze nowego "bohatera" lub "bohaterkę" zdjęcia. Każdy dzień dostarcza mu nowych inspiracji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: NIEZWYKŁA NORWEGIA NA ZDJĘCIACH TOMASZA KOTUSA I JERZEGO WALKOWIAKA
Warto dodać, że w Szamotułach Tomasz Kotus znany jest również ze swojej działalności dobroczynnej. Zakończył właśnie realizację drugiej edycję charytatywnego kalendarza, który po raz kolejny zadedykował osobom niepełnosprawnym. Jest także pomysłodawcą Rodzinno - Integracyjnego Marszobiegu "Szamotuły Na TAK". W roku 2020 wraz z Jerzym Walkowiakiem wykonał dla samorządu powiatowego zdjęcia, które znalazły się w niezwykłym albumie fotograficznym pt. "Alchemia koloru".
Tomkowi serdecznie gratulujemy i życzymy kolejnych, jeszcze większych sukcesów! Mamy nadzieję, że w tym roku wreszcie odbędzie kolejną, wymarzoną foto - wyprawę do Norwegii.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?