Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Drab - żywy dowód na to, że wielkie talenty rodzą się także w małych mieścinach

Norbert Woźniak
Magda Prętka
Pisaliśmy o nim już nie raz. Nie raz też czuliśmy wielką dumę z jego osiągnięć. Podobnie, jak ci, którzy od lat zaglądają do kaźmierskiego zakładu, w którym pracuje razem z mamą. Bo niespełna 23 - letni Tomasz Drab z Kaźmierza jest dowodem na to, że nawet mieszkańcy małych miejscowości mogą dokonywać rzeczy niezwykłych. I to w dziedzinach, które większość osób traktuje jako zwykłą pracę rzemieślniczą.

Tomek, z zawodu fryzjer, wciąż doskonali swoje umiejętności na kursach i szkoleniach. Jego zdolności w operowaniu nożyczkami i fantazja w układaniu fryzur nie uszła uwadze trenerom polskiej kady. Kaźmierzanin już dwa razy w ubiegłym roku powołany został do kadry narodowej. Pod koniec marca reprezentował Polskę na Mistrzostwach Świata w Seulu, zaś w połowie września wyjechał na Mistrzostwa Europy Juniorów do Paryża. To w stolicy światowej mody właśnie, spełnił się jego wielki sen.

- Do Polski wróciłem z trzema medalami. W kategorii „fryzura kreatywna” wywalczyłem srebro, brąz we „fryzurze klasycznej” i - co ważniejsze - złoty medal drużynowo. Nigdy wcześniej polska kadra juniorów nie zdobyła tytułu Mistrzów Europy. Pokonaliśmy Włochów - dotychczasowych Mistrzów Świata i Europy. Ja natomiast jako jedyny przywiozłem do kraju aż 3 medale - opowiadał tuż po zakończeniu Mistrzostw kaźmierzanin.

W Seulu z kolei Tomek Drab wywalczył m.in. srebro! Dziś po cichu marzy o Mistrzostwie Polski - już jako senior (w ubiegłym roku natomiast zdobył wicemistrzostwo w kat. junior), a także o udziale w Mistrzostwach Świata, które we wrześniu odbędą się w Paryżu.

Mimo, że początki jego kariery rysują się w pięknych barwach, Tomek wciąż pozostaje skromnym chłopakiem z Kaźmierza, który pasję do fryzjerstwa - jak sam mówi - wyssał chyba z mlekiem matki. Ta w zawodzie pracuje ponad 20 lat i bezwiednie zafascynowała syna tym fachem - do tego stopnia, że będąc gimnazjalnym prymusem, mimo pewnych sprzeciwów ze strony nauczycieli, Tomek jako kolejny etap swojej edukacji wybrał szkołę zawodową, nie zaś jak mu doradzano - technikum.

- Nie mogłem wybrać inaczej, szkoła zawodowa była szansą na konkretną naukę zawodu, czego nie oferowały technika. Zdecydowałem się na szamotulski Zespół Szkół nr 3 i myślę, że nigdy nie będę żałować tej decyzji - przekonuje.

Dzięki praktykom, licznym szkoleniom, godzinom spędzonym na samodoskonaleniu się, Tomek nieustannie podnosi swoje kwalifikacje, szlifuje talent, ale nie zapomina też o pielęgnowaniu pasji.

Mimo wielu sukcesów na koncie, pozostaje bardzo skromnym chłopakiem. Najważniejszy nadal pozostaje dla niego klient. Wraz z mamą pracuje w salonie w Kaźmierzu. Mówi, że chce być fryzjerem na każdą kieszeń. O przeciętności nie ma jednak mowy. - Jest bardzo dużo dobrych fryzjerów, ale zarazem mało bardzo dobrych. Ja chciałbym się wpisywać w tą mniejszość - podkreśla.

Strzyżenie włosów jeszcze nie śni mu się po nocach. Gdy chce zaś odpocząć od pracy, idzie pokopać w piłkę. - Czasem trzeba dać sobie odetchnąć - tłumaczy.

Na pytanie dlaczego wybrał akurat ten, a nie inny zawód niemalże natychmiast odpowiada: - - Podobno w kuchni i fryzjerstwie lepsi są mężczyźni - żartuje, by po chwili dodać: - Fryzjer to artysta, który tworzy własną sztukę. A my tę sztukę w wykonaniu młodego kaźmierzanina po prostu kupujemy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto