Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Wierny Lechita" Mistrzem Europy w Maratonie! Kolejny sukces 78-letniego szamotulanina Stefana Dobaka

Natalia Nowotna
Natalia Nowotna
Stefan Dobak / Natalia Nowotna
"Wierny Lechita", szamotulanin Stefan Dobak, po raz kolejny zaskakuje niesamowitym osiągnięciem sportowym. Tym razem, podczas 14. Halowych Mistrzostw Europy Masters, które odbywały się w Toruniu, uzyskał tytuł Mistrza Europy w Maratonie! Biegacz opowiedział o biegu i emocjach, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu.

W dniach 17-23 marca, w hali "Arena" w Toruniu odbyły się 14. Halowe Mistrzostwa Europy Masters, w ramach których, oczywiście poza halą, odbył się cross, bieg przełajowy na dystansie 6 kilometrów oraz maraton, czyli bieg na dystansie 42 kilometrów i 195 metrów. Na obu dystansach w kategorii wiekowej 75-79 lat wystartował 78-letni szamotulanin Stefan Dobak.

78-letni Stefan Dobak Mistrzem Europy Masters!

W crossie, na bardzo wymagającej, pagórkowatej trasie, na 21 startujących, Stefan Dobak zajął 10 miejsce z czasem 32:00,3 - tylko o dwie sekundy gorszym niż rok wcześniej, podczas 9. Halowych Mistrzostw Świata Masters, rozgrywających się na tej samej trasie. Wtedy, na 19 startujących, zajął on 6 miejsce, przyczyniając się tym samym do zdobycia srebrnego medalu przez reprezentację Polski.

Tym razem, reprezentacja Polski również zdobyła srebrny medal, ulegając reprezentacji Irlandii, a Dobakowi, aby być trzecim z Polaków i cieszyć się tym medalem zabrakło niecałe 5 sekund.

Przebiegł "królewski dystans"

W sobotę, 23 marca, Dobak stanął na starcie maratonu, który wśród biegających nosi miano królewskiego dystansu. Bieg rozegrany został przy temperaturze 7 stopni i padającej mżawce. Szamotulanin miał siedmiu rywali, w tym trójkę Polaków, dwóch Finów, Francuza i Szweda.

Założyłem sobie, że pobiegnę w tempie 6 min/km - mówi Stefan Dobak. - Kiedy okazało się, że pierwszy kilometr przebiegliśmy z jednym Finem i teoretycznie najlepszym z Polaków, Janem Grońskim z Kielc, w 5:40, a drugi w 5:45, wiedziałem, że biegniemy za szybko i dlatego pozwoliłem obu rywalom, aby pobiegli do przodu, licząc, że daleko w przodzie jest Francuz. Po 5 kilometrach biegłem więc na czwartej pozycji, a biegnący jako trzeci Fin szybko mi się oddalał, tak, że na 10 kilometrze miał około 500 metrów przewagi. Biegłem jednak swoim założonym tempem i po 15 kilometrach zacząłem się zbliżać do Fina, aby na 21 kilometrze być 15 metrów za nim. Postanowiłem go nie wyprzedzać i choć tempo trochę spadło, to do 25 kilometra biegłem za nim wiedząc, że on tego nie wie.

Kiedy w strefie bufetu na 25 kilometrach Fin zatrzymał się, aby się napić, zauważył szamotulanina. Ten jednak postanowił się nie zatrzymywać, co dało mu 15 metrów przewagii.

Kalkulowałem, ze jeśli Fin do mnie dołączy, to będzie znaczyło, że czeka mnie ciężka walka o trzecie miejsce. Oczywiście wróciłem do swojego tempa 6min/kmi nie oglądałem się, a po przebiegnięciu kolejnych 2 kilometrów, wolontariusz obserwujący trasę krzyknął, że Fin jest 100 metrów za mną i wtedy wiedziałem, że już mnie nie dogoni.

Dwa kilometry przez metą Stefan Dobak zauważył Jana Grońskiego.

Kiedy go wyprzedzałem, krzyknąłem do niego, aby podjął walkę, ale był już zbyt zmęczony, tak, że na ostatnich 1500 metrach wyprzedziłem go o 300 metrów - dodaje.

"Spełniło się moje marzenie. Stanąłem na najwyższym stopniu podium i zagrano mi Mazurka Dąbrowskiego"

Wbiegając na stadion biegacz był przekonany, że jest drugi, jednak usłyszał spikera, który zapowiedział, że "oto wbiega na stadion nowy Mistrz Europy w kategorii wiekowej 75-79 lat, znany w Polsce biegacz Stefan Dobak z Szamotuł".

Nie wierzyłem w to, co słyszę. Ostatnie metry na bieżni stadionu biegłem jak w transie. Najważniejsze przeżycie czekało mnie jednak dopiero później, kiedy to spełniło się moje marzenie - wspomina. - Stanąłem na najwyższym stopniu podium i zagrano mi "Mazurka Dąbrowskiego". Nie ukrywam, że łezka się potoczyła...

Ostatecznie okazało się, że maraton ukończyło tylko trzech biegaczy z grupy wiekowej 75-79 lat. Stefan Dobak uzyskał wynik 4:13:09, Jan Groński 4:15:46, Fin Raimo Niemi 4:32:00.

Jak łatwo wyliczyć, moje średnie tempo to 6 min/km, a więc zgodnie z założeniem. Rywale zaś przeliczyli się z siłami, biegnąc początek zbyt szybko - podsumowuje.

To nie jedyny sukces biegacza w tym roku

To nie jedyne tegoroczne osiągnięcie Pana Stefana. 24 lutego, również w Toruniu, rozegrane zostały 33. Halowe Mistrzostwa Polski Masters, gdzie wystartował na dystansach 1500 i 1300 metrów. Na obu zajął trzecie miejsce, zdobywając brązowe medale.

Na 1500 metrów uzyskał wynik 7:29,39. Wygrał Jerzy Kopta z Krakowa z czasem 7:00,26, drugi był Andrzej Kik z Gdańska. Na 3000 metrów kolejność była taka sama, Kopta 14:05,77, Kik 15:13,86 i Dobak 16:41,79.

Najbliższy bieg Pana Stefana to Poznański Półmaraton, w którym pobiegnie już dwudziesty raz, z czego tylko raz, w 2015 roku, był poza podium, zajmując 4 miejsce. Raz był drugi, a siedem razy wygrał!

"Wierny Lechita" Mistrzem Europy w Maratonie! Kolejny sukces...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto