Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Piechocki z Pniew świętuje 45 lat nurkowania! [ZDJĘCIA]

Robert Poczekaj
Michał Piechocki z Pniew ma nietypową pasję.Popularyzuje nurkowanie, które jest ważnym elementem jego życia

Michał Piechocki z Pniew

W ubiegłym miesiącu w Poznaniu odbyły się uroczystości związane z jubileuszem sześćdziesięciolecia istnienia Poznańskiego Klubu Podwodnego PTTK Akwanauta. Podczas spotkania w siedzibie klubu (od 60 lat niezmiennie znajduje się ona przy poznańskim Rynku) uhonorowano członków i założycieli i najstarszych klubowiczów. W tym gronie znalazł się również Michał Piechocki z Pniew. Jest on członkiem Akwanauty od 43 lat. Sam w tym roku obchodzi jubileusz 45 – lecia pierwszego zejścia pod wodę. Do tej pory wykonał kilka tysięcy nurkowań.

Pan Michał nie tylko może pochwalić się niesamowitym dorobkiem i imponującą liczbą podwodnych wypraw. Popularyzuje nurkowanie, które jest jego wyjątkową pasją i ważnym elementem życia. W 1999 roku powołana została do istnienia z jego inicjatywy klubowa sekcja płetwonurków w Pniewach. Jej głównym celem było przeprowadzenie szkolenia dla zainteresowanej tym grupy 16 osób. Kurs ukończyło wtedy 7 osób. Spośród nich do dziś czynnymi nurkami, ze sporymi osiągnięciami są Małgorzata Lisek i Paweł Włodarczak. Z Pawłem Wło-darczakiem przez długie lata rozwijali wspólną pasję pokonując kolejne bariery i bijąc rekordy.

Były nurkowania głębokie i ekstremalne, wiele podwodnych zejść do wraków i ciepłych mórz.

– Wolę jednak wciąż nurkować niż szkolić – zapewnia Michał Piechocki.

Choć z racji wieku coraz rzadziej wyrusza na wyprawy ekstremalne, to jednak wciąż aktywnie nurkuje. W ciągu minionych lat jest to 60 – 100 podwodnych zejść każdego roku.

Przeszkolił do tej pory 120 osób, głównie na podstawowym poziomie zaawansowania, ale i tych bardziej wtajemniczonych. Jest instruktorem – trenerem obiegów zamnkniętych tzw. oddy-charek i jednocześnie ich konstruktorem. Do tej pory powstało kilka takich urządzeń. Michał Piechocki wykonał na nich ponad 350 nurkowań.

- Obiegi zamknięte (Rebreather - Oddycharki) różnią się od obiegów otwartych tym, że metaboli-zowany przez nurka gaz, nie jest wydalany do otoczenia jak w przypadku zwykłej butli z powietrzem, a pozostaje w zamkniętej pętli oddechowej. Następnie przechodzi przez filtr chemiczny a dalej po wzbogaceniu w tlen jest ponownie użyty w procesie oddychania przez nurka. To w skrócie podstawowa i największa różnica między tradycyjnym nurkowaniem z butlą a obiegiem zamkniętym – objaśnia Michał Piechocki.

Od 2001 roku interesują go nurkowania techniczne na mieszankach wielogazowych. Od tego czasu wielokrotnie nurkował poniżej 100 m w Egipcie i Chorwacji oraz w najgłębszych polskich jeziorach: Łagów 52m, Drawsko 82m, Hańcza 103m

– Najgłębsze zanurzenie wykonałem w 2007 roku w Dahab w Bells-Blue Hol na głębokość 150 m co jest rekordem Wielkopolski i głębokością, na którą zanurkowało do tej pory kilkudziesięciu Polaków – opowiada.

To rekordowe nurkowanie w mistycznej Mekce wszystkich nurków wciąż przywołuje niesamowite wspomnienia. Wymagało nie tylko umiejętności ale i doświadczenia i opanowania. Bezpieczeństwo nurka wiąże się z niezwykłą dokładnością i starannoś- cią przygotowań oraz zachowań pod wodą.

Jednak nie tylko egzotyczne wyprawy fascynują nurków. Okazuje się, że swoją pasję równie atrakcyjnie mogą realizować na znacznie bliższych akwenach.

Szczególnie urzekają go nurkowania połączone z eksploracją wraków. Nawet na polskim Bałtyku wciąż odkrywane są ślady dawnych okrętów. To trudne ale i niepowtarzalne nurkowania. Przygodę utrudnia kapryśna pogoda polskiego morza, wręcz nieprzewi- dywalna temperatura. Tu jednak wciąż można odkrywać coś nowego, nurkowania stają się fascynującymi wyzwaniami. Z racji sytuacji geopolitycznej Egipt stał się mniej popularny, większym powodzeniem Piechockiego i jego kolegów cieszą się ciepłe morza Chorwacji czy Malty.

Michał Piechocki z radością dzieli się swoją wiedzą i przeżytymi przygodami. Zawsze z chęcią odpowiada na zaproszenia szkół. Kolejne pokolenia dzieciaków i młodzieży z uwagą i skupieniem słuchają o podwodnych podbojach. Robi to w sposób przystępny i ciekawy. Zawsze się ktoś znajdzie, kto podejmie starania by śladem doświadczonego nurka realizować również swoje marzenia.

Pan Michał od 10 lat jest członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w Pniewach. Powstała wtedy w jednostce sekcja płetwonurków. Nie jest ona liczna, działają wraz z nim 4 osoby. Mimo, że nie są zgłoszeni w krajowym systemie, miejscowej jednostce kilka razy byli bardzo pomogli.

Nurkowanie dla Michała Piechockiego jest okazją do eksplorowania świata podwodnego, który pozwala mu zmierzyć się z własnymi słabościami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto