Spektakl oparty na motywach książki Władimira Megre "Anastazja", zaczyna się, gdy córka cara Mikołaja, jest jeszcze małą dziewczynką i dobrze się bawi na wystawnym balu, na którym jest też obecna jej ukochana babcia Maria, która na stałe mieszka w Paryżu. Na przyjęciu obiecuje wnuczce, że zamieszkają tam razem. Daje jej pozytywkę, która gra ich ulubioną melodię i kluczyk do niej, który Anastazja zawiesza sobie na szyi. Jednak nad Rosję nadciągają czarne chmury. Za sprawą złego czarnoksiężnika Rasputina, szukającego zemsty na rodzinie Romanowów, wszyscy z carskiej rodziny giną za wyjątkiem cesarzowej Marii i jej wnuczki. Jednak okrutny los rozdziela je. Cesarzowa odjeżdża, a Anastazja po tragicznym upadku, traci pamięć. Po dziesięciu latach jest już dorosła, ale nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Jedyne, co jej po niej pozostało, to wisiorek z napisem „Razem w Paryżu".
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z PRZEDSTAWIENIA
Dostarczając niezapomnianych wrażeń i wzruszeń, przestawienie w mądry sposób opowiada o uniwersalnych wartościach takich jak: dom, rodzina, miłość, pogoń za szczęściem i własną tożsamością.
Miesiące prób i przygotowań poprzedziły dzień premiery, podczas której hala szczelnie wypełniła się widzami pragnącymi zobaczyć po raz kolejny zachwycające dzieło z udziałem małych aktorów.
Nim do tego doszło Emilia Wytykowska-Sroka wraz ze swoją asystentką Alicją Przewoźną wykonały kilkadziesiąt zaprojektowanych i uszytych strojów. W szyciu strojów pomagały panie z CIS Ostoja Pniewy i p. Małgorzata Nowak. Piękna scenografia jest zasługą jednej z mam Karoliny Sarbak, i nauczycielki Kingi Antkowiak-Kotulskiej.
- Cieszę się, że udało się zrealizować kolejne przedstawienie. W tym roku zostałam bez plastyczki, która zmieniła miejsce pracy. Na jej miejsce znalazła się mama, która pięknie maluje, a Kinga Antkowiak-Kotulska, która zaczęła pracę ze mną w świetlicy, okazała się świetnym konstruktorem, posiadającym też talent plastyczny. Lubię wyszukiwać talenty - tłumaczy Agnieszka Janaszak
W tym roku w zespole przygotowującym spektakl znalazło się więcej nauczycieli. Do Magdaleny Gwardyś, która zrobiła doskonałą pracę ze wszystkimi swoimi grupami tanecznymi, dołączyła Klaudia Buszkiewicz-Michalak, która przygotowała z aktorami pięknego walca. Tańce maluchów to zasługa Barbary Wieczorek. Początki przygotowań nad przedstawieniem to praca z dziećmi korzystającymi ze świetlicy szkolnej. Jednak ich aktywność przyciągnęła wiele osób, do sztuki włączyli się również młodzi aktorzy z grupy Coś i cośtam.
Wielki wysiłek wielu osób doceniono burzą oklasków. Tych dużych i małych sukcesów było naprawdę wiele.
- To była ciężka praca dzieci. Godziny prób tanecznych, teatralnych. Bez dzieci nie byłoby efektu. Dodam tylko, że chłopiec który grał na organach nie miał nut do piosenki. Nie znalazł ich w internecie, więc pracowicie napisał je sam - dodaje Agnieszka Janaszak.
Przedstawienie warto zobaczyć z wielu powodów: wspaniała gra aktorów, niepowtarzalna muzyka,piękne tańce,interesująca fabuła, ciekawi bohaterowie. Tego przedstawienia nie zapomnicie i będziecie chcieli do niego wracać. Spektakl jest świetną propozycją nie tylko dla najmłodszych widzów, ale również dla dorosłych.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?