Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podział punktów w ostatnim meczu

Robert Poczekaj
Ro
Powołania do reprezentacji to niesamowite wyróżnienie dla klubu i jego zawodników. Na dwumecz z Belgią otrzymał powołanie do reprezentowania barw narodowych, Maciej Foltyn. Niestety już w pierwszym pojedynku doznał on kontuzji. Kibice i działacze klubu z niepokojem oczekiwali wieści. Kontuzja na szczeście nie jest na tyle groźna, by wykluczyć tego sympatycznego zawodnika z gry. Ostatni jednak mecz w tej rundzie pniewianie musieli sobie radzić bez utalentowanego i bramkostrzelnego golkipera. Po trzech kolejnych wygranych, w ostatnim spotkaniu tej rundy Red Dragons remisuje z AZS UŚ Katowice 0:0.

Bezbramkowy remis to w futsalu niezwykła rzadkość. Nikt tego się nie spodziewał. Obie drużyny mają w swych szeregach znakomitych bramkarzy. Gdy jednak zabrakło Foltyna i Krzyśki spodziewano się raczej popisów strzeleckich. Obaj zmiennicy jednak zaskoczyli znakomitą dyspozycją. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że jeżeli meczu wygrać się nie da trzeba go zremisować.

- Przystępowaliśmy do tego pojedynku z pewnymi obawami, bowiem kontuzja Macieja Foltyna, której nabawił się na zgrupowaniu Reprezentacji, wykluczyła go z gry. Na szczęście jego zmiennik Jakub Budych spisał się znakomicie w kilku sytuacjach, pewnie interweniując, broniąc nas przed utratą gola. - tłumaczy Rafał Gnybek menadżer drużyny Red Dragons Pniewy

Goście od początku do końca bronili bardzo blisko swojego pola karnego, co w w sobotę 10 grudnia stanowiło spory problem dlazespołu gospodarzy. Pierwsza odsłona nie przyniosła zbyt wielu okazji na objęcie prowadzenia, a AZS również nie zagroził poważnie bramce Budycha. Po zmianie stron w bardzo krótkim czasie na koncie gospodarzy pojawiło się 5 przewinień, co mocno wpłynęło na obraz gry. Katowiczanie zwietrzyli swoją szansę. Na szczęście Jakub Budych nie dał się pokonać tego wieczoru. W samej końcówce za to, przy odrobinie szczęścia, pniewianie mogli ten mecz wygrać. Najpierw Patryk Hoły minimalnie się pomylił, a Adrian Skrzypek dwukrotnie był bliski trafienia do bramki. Niestety tym razem licznie jak zawsze zgromadzeni kibice, goli nie zobaczyli.

- Chcieliśmy podziękować w tym miejscu wszystkimnaszym wiernym kibicom, którzy w tej rundzie pojawili się na naszych meczach, w szczególności tym nieszczędzącym swoich gardeł. - mówi kapitan zespołu Maciej Foltyn

Teraz nastąpi przerwa w rozgrywkach, na początku stycznia Red Dragons wyjeżdżają do Chorzowa na spotkanie z Clearexem. Do gry powróci już Maciej Foltyn, niestety na pewno nie wystąpi Adam Wachoński, który otrzymał w minioną sobotę czwartą żółtą kartkę.

- To były trochę futsalowe szachy. Żadna drużyna nie chciała się odkryć. Broniliśmy szukając dobrej okazji do kontry. Mieliśmy więcej okazji do strzelenia gola, bramkarz musiał wykazywać się dobrymi interwencjami. Niestety nic nie wpadło. Ostatnie minuty nie chcieliśmy zanadto ryzykować, dowieźliśmy remis do końca. To była dobra runda. Zdobyliśmy dużo punktów, mamy dobre miejsce w tabeli i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Trenujemy i walczymy dalej. - mówi Łukasz Frajtag trener zespołu Red Dragons

Szerzej w najnowszym wydaniu tygodnika "Dzień Szamotulski".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto