Szamotuły. Wynik pacjentki z podejrzeniem zakażenia koronawirusem jest negatywny!

- Z radością informujemy, że wynik testu na zakażenie COVID-19 pacjentki z Oddziału Ginekologiczno-Położniczego jest ujemny. Pacjentka nie jest zakażona - poinformował przed chwilą Michał Wasilewski, rzecznik prasowy SP ZOZ w Szamotułach.

Sprawie od samego początku towarzyszą wielkie emocje. Zgodnie z informacjami uzyskanymi ze szpitala (dotarły do nas w oficjalnym komunikacie SP ZOZ), pacjentka miała w czasie wywiadu medycznego zataić fakt, iż w ostatnim czasie wystąpiły u niej objawy infekcji. Została zatem przyjęta bezpośrednio na oddział, a nie skierowano jej do specjalnie przygotowanej izolatki. Na oddziale z kolei kobieta miała zmienić zdanie i poinformować, że objawy infekcji jednak u niej wystąpiły. Poniżej publikujemy całą informację, jaką w czwartek 9 kwietnia otrzymaliśmy od Michała Wasilewskiego z SP ZOZ-u.

Dziś w nocy, 9 kwietnia na Oddział Ginekologiczno-Położniczy zgłosiła się Pacjentka w zaawansowanej ciąży. W Punkcie Kontroli Sanitarnej przeprowadzono szczegółowy wywiad epidemiologiczny. Pacjentka kilkukrotnie zaprzeczyła występowaniu jakichkolwiek objawów i dlatego przyjęto ją do Oddziału, a nie do specjalnie przygotowanej izolatki. Po przyjęciu do Oddziału Pacjentka stwierdziła, że w ostatnim czasie wystąpiły u niej objawy infekcji. Ze względu na rozpoczynającą się akcję porodową, konieczne było podjęcie czynności mających zapewnić bezpieczeństwo Matki i Dziecka. Poród przebiegł prawidłowo. Stan Matki i Dziecka jest bardzo dobry. W trosce o bezpieczeństwo Pacjentów, podjęliśmy decyzję o pobraniu wymazu i tymczasowym zawieszeniu przyjęć na Oddziale Ginekologiczno-Położnicznym do momentu otrzymania wyniku. O sytuacji poinformowano SanEpid z którym ustalono dalsze działania. Apelujemy do Pacjentów o szczerość podczas wywiadu epidemiologicznego. Objawy zakażenia nie sprawią, że nie udzielimy stosownej pomocy w wymagających tego przypadkach.

W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja, a na kobietę spadła fala krzywdzących komentarzy. Możemy za to jedynie przeprosić. Równocześnie w naszą stronę kierowano zarzuty mówiące o tym, iż publikujemy nieprawdziwe informacje. Dzisiaj otrzymaliśmy kilka wiadomości na skrzynkę elektroniczną od osoby związanej z pacjentką, która przekonuje, iż ta przedstawiła służbom medycznym wszystkie fakty związane ze stanem swojego zdrowia. Już w pierwszym wywiadzie miała poinformować, że była przeziębiona i zgłosiła ów fakt w sanepidzie. Dlaczego zatem została przyjęta na oddział? O wyjaśnienie poprosiliśmy rzecznika prasowego SP ZOZ-u.

Niestety, informacje podane przez Pacjentkę w Punkcie Kontroli Sanitarnej różniły się od tych podanych na Oddziale. Przebieg zdarzenia został zarejestrowany. Informacje podane w Punkcie Kontroli Sanitarnej różnią się od tych zapisanych w karcie po przyjęciu do Oddziału. Faktem jest, że z tego powodu wstrzymane zostały przyjęcia na Oddział. W całej sytuacji najważniejsze jest zdrowie Matki i Dziecka. Podkreślam, że nie otrzymaliśmy żadnych informacji, że Pacjentka kontaktowała się wcześniej ze Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną- poinformował nas dzisiaj Michał Wasilewski.

W najbliższym czasie postaramy się porozmawiać z pacjentką. Niemniej, rozstrzygnięcie sprawy wydaje się bardzo trudne. SP ZOZ oficjalnie potwierdza, iż w wywiadzie medycznym oraz podczas przyjęcia na oddział podano sprzeczne informacje. Osoba związana z pacjentką podkreśla z kolei, iż kobieta nie miała żadnych podstaw do tego, by zatajać dane o swoim stanie zdrowia - chciała przecież zostać otoczona fachową opieką. Sprawę spróbujemy wyjaśnić.