Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbiórka pieniędzy dla poszkodowanego strażaka i jego rodziny

Wiktoria Poczekaj
W piątek, 3 stycznia o godz. 11.24 do dyżurnego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Szamotułach wpłynęło zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego o pożarze budynku mieszkalnego oraz drewnianej wiaty w miejscowości Pniewy.

Do zdarzenia wyjechały jednostki OSP Pniewy, OSP Turowo, OSP Podrzewie, OSP Ostroróg oraz cztery zastępy Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Szamotułach.
- Wiele razy uczestniczyłem w różnych akcjach strażackich, czasem bardzo drastycznych. Nigdy nie pomyślałem, że będę musiał ratować swój dobytek - tłumaczy Aleksander Zaporowski strażak, którego dom objęty został płomieniami pożaru.
Pan Olek pracował kilka ulic dalej od swojego mieszkania. Telefon odłożony na parapecie wibrował uparcie od kolejnych powiadomień. Ostatecznie zaniepokojony mieszkaniec Pniew sprawdził telefon i ruszył na ratunek w stronę domu. Nim dojechali na miejsce strażacy zdążył już użyć trzy gaśnice i przy pomocy sąsiadów probować gasić pożar za pomocą wody deszczowej, która wypełniła dno rekreacyjnej łódki. To nie wystarczyło.
Po dojeździe na miejsce zdarzenia strażacy zastali pożar pomieszczeń budynku mieszkalnego (piwnica, pokój), elewacji budynku oraz drewnianej wiaty.
Mieszkańców nie było w domu, gdy wybuchł pożar. Nikomu nic się nie stało.
Mimo akcji strażaków spaleniu uległa elewacja budynku oraz drewniana wiata przy budynku mieszkalnym. Kolejne straty to wyposażenie piwnicy, okopceniu uległy ściany w pokoju, uszkodzone zostały: okna, drzwi wejściowe do piwnicy oraz sprzęt ogrodniczy.
Straty oszacowano wstępnie na około 200 tys., natomiast uratowano mienie o wartości 300 tys.
W działaniach gaśniczych brało udział 9 zastępów (38 ratowników) z Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej, Policja oraz Pogotowie Energetyczne.
Olek Zaporowski to postać znana i lubiana. Znany jest choćby ze swej bezinteresownej służby w szeregach straży pożarnej. Dlatego nie trzeba było wiele czasu, by pojawił się pomysł zorganizowania wsparcia. Jacek Ober i Ranko Veličković wraz z Robertem Poczekajem zorganizowali zbiórkę na jednym z portali crowdfundingowych. Wiadomość o tragedii szybko przetoczyła się przez media społecznościowe angażując coraz to nowe osoby. Do wtorkowego wieczoru 600 osób włączyło się w zbiórkę pieniędzy. Zebrano do tamtej pory ponad 75 tysięcy złotych.
- Nie spodziewałem się, aż takiego wsparcia mieszkańców Pniew. Jestem wzruszony i zaskoczony. Miałem tyle sms, wiadomości w różnych komunikatorów, że nie zdążam z udzielaniem odpowiedzi. Jestem wszystkim tym ludziom bardzo wdzięczny. Nie wiem jak za to wszystko dobro podziękować - mówi Aleksander Zaporowski.
Choć wbrew wcześniejszym tezom, że pożar spowodowały zgromadzone fajerwerki, zarówno straż jak i rzeczoznawca ubezpieczycieli nie wypracowali jeszcze oficjalnego stanowiska o przyczynach pożaru.
Niestety w pożarze uległo zniszczeniu wiele narzędzi Aleksandra, którymi zarabiał na życie swojej rodziny. Ma nadzieję, że zbiórka pomoże choć w sporej części przywrócić jak najszybciej swoją działalność zawodową.
Po kilku dniach, domownicy mogli wrócić do swego domu, by rozpocząć pierwsze prace porządkowe. Pracy będzie jeszcze sporo. Oprócz wsparcia finansowego udzielono też pogorzelcom pomocy materialnej, dzieci otrzymały wiele zabawek i rzeczy potrzebnych do szkoły.
To był trudny czas dla rodziny Anny i Olka Zaporowskich i ich dzieci. Dzięki ogromnemu wsparciu wielu osób powoli wraca do nich spokój. Zbiórka wciąż trwa, można ją wesprzeć na portalu zrzutka szukając akcji: Pomoc dla OLA Zaporowskiego i jego bliskich https://zrzutka.pl/gjaawh. Pomóżmy!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zbiórka pieniędzy dla poszkodowanego strażaka i jego rodziny - Szamotuły Nasze Miasto

Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto