– W każdym sklepie przeprowadziliśmy inwentaryzację towaru, spisaliśmy protokoły. Zapakowaliśmy i opieczętowaliśmy towar. – mówi Roman Czajka, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Szamotułach. – Teraz na bieżąco monitorujemy wszystkie punkty, wspólnie z policjantami. Nikt nie może nic wnieść czy wynieść z zabezpieczonych punktów sprzedaży. – dodaje Czajka.
Wśród zabezpieczonych substancji był produkt o nazwie Tajfun. Specjaliści podejrzewają, że to tym środkiem mogli się zatruć uczniowie z Tarnowskich Gór kilka dni temu.
Właściciele sklepów zapowiadają, że wejdą na drogę prawną, bo uważają, że cała operacja urzędników i policji jest nielegalna. Tymczasem, za próbę uruchomienia działalności grozi kara. To samo dotyczy zerwania plomb założonych przez pracowników sanepidu.
– Jeśli będziemy mieli sygnał o zerwanych plombach, natychmiast zrobimy ponowną kontrolę i sprawdzamy czy niczego w sklepie nie brakuje. Na razie nikt nie złamał zakazu handlu. – mówi Roman Czajka.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?