Zawsze twierdziłam jednak, że sposobem na przetrwanie tej pory roku przez osoby, które odczuwają wówczas tylko ponuractwo, jest poddanie się książkowej rzeczywistości. Sama to robię. Zatracanie się w autorskich historiach zawsze pobudza wyobraźnię i powoduje jakiś głód na słowa, konstruowanie w myślach przebiegu dalszych wydarzeń, czy zakończenia. Tym samym staje się sposobem na zagospodarowanie czasu, w którym człowiek za dużo myśli. Grunt, by wybrać dobre lektury.
Zobacz również: Pozostałe felietony Magdy Prętkiej
Ja skończyłam właśnie co prawda nie czytanie, a słuchanie audiobooka autobiografii Andrzeja Iwana – legendy Wisły Kraków. Niby dziwna lektura dla dziewczyny, a jednak... bardzo wyjątkowa. Śmie twierdzić, że chyba jeszcze nigdy nie przeżyłam czegoś podobnego z książką, nawet w wersji słuchanej. Historie Iwana o sprzedawaniu meczy, uzależnieniu od alkoholu i hazardu, powiązaniu w pewnym sensie z mafią, dalekie są od jakiejkolwiek cenzury. I do tego wciąż pojawiają się wielkie nazwiska – Piechniczek, Lato, Boniek, Gmoch... oczywiście niekoniecznie w pozytywnym aspekcie. I jeszcze Mirek Okoński, który – gdy grał – wiązał kokardki na boisku. Cudownie się tego słucha, choć w gruncie rzeczy to bardzo trudna lektura przepełniona momentami aż za bardzo szczerością – szczególnie, gdy pojawia się temat prób samobójczych. Na jesień pewnie nieodpowiednia, choć dla miłośników spojrzenia retro na futbol – jak najbardziej. Mi pozwoliła przeżyć jakoś ostatnie 2 tygodnie, kiedy męczyłam się z paskudnym przeziębieniem i nawet nieprzespane noce przez duszący kaszel, stały się znośne. Bo tak to już chyba z książkami jest – pozwalają na wytchnienie...
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?