MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

O Ostrorogu, który zapisał się na kartach historii

Magda Prętka
Magda Prętka
W kwietniu ubiegłego roku Michał Dachtera założył na portalu społecznościowym stronę poświęconą historii gminy Ostroróg. Dziś opowiada nam o tym, jak wygląda odkrywanie przeszłości na nowo i tekstach tworzonych wspólnie z Ireną Kuczyńską, które cyklicznie publikujemy w „Dniu Szamotulskim”.

Fan page „Ostroróg na kartach historii” jest jedną z najciekawszych i chyba też jedną z najchętniej oglądanych stron lokalnych na facebooku. Skąd pomysł na założenie fan page’a dedykowanego gminie Ostroróg?
Historia regionu jest jednym z wielu moich zainteresowań. Kolekcjonuję stare zdjęcia i książki, staram się też sukcesywnie zgłębiać wiedzę dotyczącą przeszłości powiatu szamotulskiego. Pewnego dnia postanowiłem zrobić coś z tymi materiałami i wiedzą. W sieci można znaleźć sporo informacji o dawnych Szamotułach, ale o Ostrorogu skąd pochodzę, nie. I tak pojawił się pomysł uruchomienia fan page’a na facebooku „Ostroróg na kartach historii”. Dlaczego portal społecznoś-ciowy? Bo jest to najprostsze działanie, które na dodatek nie wymaga żadnych nakładów finansowych, natomiast jego zasięg jest ogromny. Stwierdziłem, że jeśli strona nie spotka się z zainteresowaniem, to najwyżej ją usunę i tyle, nic przecież nie stracę. Ale stało się inaczej. W kwietniu ubiegłego roku „Ostroróg na kartach historii” oficjalnie pojawił się na facebooku, a z czasem naprawdę fajnie się rozwinął. Dziś większość zdjęć, które publikuję ma 30-40 polubień, ale czasem pojawiają się prawdziwe perełki, choć początkowo nic tego nie zwiastuje. Dla przykładu - wrzuciłem kiedyś zdjęcie pewnego listonosza. Niby nic, a nagle okazało się, że wszyscy w Ostrorogu, w gminie, go znali, wszystkim dostarczał pocztę. I to był hit. Fantastyczne były też filmy o „Jaśku”, które otrzymałem od Jacka Kowalskiego z Chojna. Łącznie obejrzało je prawie 35 tysięcy osób. Z dnia na dzień zatem strona faktycznie zaczęła się rozwijać. Kiedy nawiązałem współpracę z Ireną Kuczyńską – blogerką pochodzącą z Ostroroga, wspólnie zaczęliśmy tworzyć teksty historyczne o regionie, które publikowane są na jej blogu. One także pojawiają się na fan page’u w formie zajawek. Zapraszamy mieszkańców do podróży w czasie.

Postanowiłeś zaapelować również do internautów, by sami przeszukali archiwa rodzinne i udostępnili ciekawe fotografie. Zdaje się, że mieszkańcy bardzo spontanicznie zareagowali na tę prośbę. Obserwując dziś stronę w oczy rzuca się bardzo duża liczba zdjęć nadesłanych właśnie przez miejscowych...
Dokładnie. Kilka razy zdarzyła się nawet taka sytuacja, że zadzwoniły do mnie osoby, które nie posiadają skanera, a bardzo zależało im na publikacji zdjęć. Odwiedziłem ich, odebrałem karton fotografii z opisami, a potem systematycznie wszystko skanowałem i wrzucałem na fan page’a. Innym razem zdjęcia od mieszkańców trafiały do moich rodziców, którzy mieszkają w Ostrorogu. Cieszę się, że ludzie naprawdę zaczęli interesować się stroną. Co ciekawe – nie są to tylko starsze osoby, ale i ludzie bardzo młodzi, którzy na strychu u dziadków odnaleźli np. jakieś fajne, stare fotografie i chcą się nimi podzielić z szerszym gronem.

Cały czas jednak sam także wynajdujesz zdjęcia i inne materiały, które znajdują swoje miejsce na fan page’u...
Tak, to w końcu moja pasja. Nieustannie przeszukuję zasoby Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Biblioteki Narodowej Polona. Czasami szukam też rozmaitych materiałów na aukcjach interneto-wych. To dość mozolna praca, która zajmuje sporo czasu, ale zarazem dostarcza dużo satysfakcji.

Wyszukiwanie zdjęć w archiwach to jedno, ale przygotowywanie tekstów historycznych, to już dużo poważniejsza sprawa. Myślisz, że była to naturalna kolej rzeczy? Że publikacja starych zdjęć na facebooku była tylko pierwszym krokiem na drodze pielęgnowania lokalnej historii?
Zaczynałem od krótszych tekstów. Zauważyłem jednak, że post, który nie jest opatrzony zdjęciem nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem. I tu przykład – w jakichś XVIII – wiecznych pamiętnikach wychwyciłem pewną ciekawostkę o Adamie Kwileckim. Otóż, choć wybudował on pałac w Dobrojewie, był fundatorem kościoła w Ostrorogu i wspólnie z braćmi wybudował kościół w Kwilczu, był zarazem postrzegany jako osoba bardzo skąpa. Za życia chciał nawet żonie trumnę zbudować. Wydawało mi się, że taka ciekawostka będzie prawdziwą perełką – tym bardziej, że tekst wcale nie był długo. Niestety, zabrakło zdjęcia, więc post nie przykuł uwagi internauty. A szkoda. Pisania o regionie nie chciałem jednak zaniechać. I właśnie wtedy pojawiła się Irena Kuczyńska. Podczas którejś rozmowy, tak od słowa do słowa, padła propozycja, by teksty o historii Ostroroga publikować na jej blogu. Pomyślałem: dlaczego nie? W końcu blog to zupełnie inna forma, aniżeli fan page na facebooku. To przestrzeń, w której większe materiały mogą skuteczniej trafić do mieszkańców.

Wyobrażam sobie, że tworzenie tekstów historycznych to niezwykle trudna praca, wymagająca dotarcia do wielu źródeł, skrupulatności i przede wszystkim – poświęcenia mnóstwa czasu...
No tak. Przygotowanie ostatniego tekstu o Mieczysławie Kwileckim i Oporowie zajęło mi około 20 godzin, plus kilka kolejnych spędzonych na wyszukiwaniu zdjęć. Pomijam już czas Ireny Kuczyńskiej, która dopisała swoją część historii. To czasochłonne zajęcie wymagające dużego skupienia i cierpliwości, ale daje też mnóstwo radości. Przy okazji wspomnianego materiału nawiązałem relację z panem Kwileckim z Wrocławia, który nie krył zdziwienia, że udało mi się zgromadzić aż tyle zdjęć. Nie pamiętam już dokładnie ile ich było, ale bodajże 50. Jak sam pan Kwilecki mówił – w jego domowym archiwum aż tylu starych fotografii nie ma. Poznałem też, co prawda mejlowo, ale jednak, syna Piotra Potworowskiego. Pan liczy dziś już 87 albo 88 lat, ale biegle posługuje się komputerem i wysłał mi naprawdę sporo zdjęć. Bardzo mu się zresztą spodobał tekst o Rudkach. Niesamowite jest to, że fan page działa nie tylko lokalnie, ale materiały docierają również do rodzin tych ziemian, którzy tu mieszkali i o których piszemy. Na fan page’u z kolei promuję te teksty.

Nie obawiasz się, że tematu kiedyś po prostu zabraknie?
Nie. Tematów jest mnóstwo. Chodzi mi po głowie np. Franciszek Kwilecki, który z jednej strony był ziemianinem, z drugiej miał duszę artysty. Był uznanym rzeźbiarzem, droga krzyżowa w Ostrorogu jest przecież jego autorstwa. Wystawiał swoje prace w Paryżu, ale oprócz tego był hodowcą koni i założył pierwszą w Polsce hodowlę koni do gry w polo. Coś niebywałego! I teraz pojawia się dylemat: który wątek wybrać, o czym w tym przypadku napisać? Czy o Franciszku artyście, czy o miłośniku koni? Jego małżonka z kolei była jedną z organizatorek poznańskiej PeWuKi, to też bardzo fajny wątek, który mógłbym kiedyś poruszyć. Myślę również o Piaskowie i kościele pw. św. Jakuba, o którego istnieniu wie zapewne stosunkowo niewiele osób. Całkiem niedawno w Bibliotece Narodowej Polona kupiłem skan książki z 1674 roku autorstwa Piotra Rosigrocha – księdza, który służył właśnie w kościele w Piaskowie będącym filią parafii ostrorogskiej. Przy okazji napisał dwie książki o Piaskowie. W jednej z nich znalazłem treść pieśni, którą niegdyś wykonywało się w kościele w Ostrorogu podczas odpustu na św. Jakuba. Pamiętam ją z dzieciństwa, choć w nieco zmodyfikowanej wersji. Potem tradycja jej wykonywania zanikła, ale i tak pieśń uchowała się ponad 300 lat. To też ciekawy temat.
Kościół w Piaskowie natomiast znajdował się na terenie dzisiejszego cmentarza w Ostrorogu, na tzw. górce.

Odnoszę wrażenie, że zarówno działalność fan page’a, jak i teksty historyczne wynikają z chęci ocalenia lokalnej historii od zapomnienia...
Tak jest. Często ludzie nie mają świadomości, że w tych małych wsiach toczyło się barwne życie z udziałem wybitnych osób. W Oporowie prawie 3 dni gościł przecież Paderewski, który spotkał się tam z wnuczką generała Dąbrowskiego, Kwilecką po mężu. To jest rzecz niebywała. Ale tak było. W gminie Ostroróg gościli również wielcy malarze. W Rudkach przez 5 lat mieszkał Potworowski z żoną Magdaleną z Mańkowskich, zjeżdżali się tam też jego znajomi z okresu paryskiego – Cybis z żoną, Czyżewski czy Taranczewski. W Oporowie gościł również Fałat. Do gminy Ostroróg przyjeżdżali pisarze, to były znakomite nazwiska. Poprzez fan page staram się przybliżyć poniekąd mieszkańcom realia tamtych czasów. Pokazać, że to nie było tak, że jakiś hrabia żył sobie na wsi, miał pracowników, pole i tyle. To właśnie w tych maleńkich ośrodkach wiejskich kwitło życie kulturalne regionu.

Dla mnie osobiście dużą przyjemność sprawiło wspomnienie Morminu, który niegdyś był fantastycznym miejscem wypoczynkowym...
Dwudziestolecie międzywojenne i Mormin to w ogóle są niesamowite historie. Po drugiej stronie jeziora działało letnisko pana Białasika i kiedy przegląda się np. „Gazetę Szamotulską” z tamtego okresu można zauważyć, że każda uroczystość kończyła się zabawą u Białasika.

Na koniec pytanie techniczne. Jak udaje ci się utrzymywać cykliczność publikacji?
Staram się raz w tygodniu usiąść przed komputerem i poświęcić godzinę na to, by przygotować posty na cały tydzień. Oczywiście czasem jest tak, że nagle dostaję jakieś unikalne zdjęcie, wówczas wrzucam je od razu. Bodajże 2 – 3 tygodnie temu dotarły do mnie fotografie z dożynek u Kwileckich w Dobrojewie. To były 2 zdjęcia z 1920 roku, prawdziwa bomba, więc publikowałem bez zastanowienia. Faktycznie jednak, cykliczność jest bardzo istotna, gdyż pozwala utrzymać stałe grono odbiorców i pozyskać kolejnych. W sobotę przekroczyłem 700 zdjęć na stronie, to fajny wynik jak na rok. Wychodzą nam średnio 2 zdjęcia dziennie.
Na koniec chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom, które włączyły się w tworzenie fan page’a za przekazane zdjęcia i informacje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto