Poniedziałkowy poranek. Na termometrze minus 17 stopni . Pokładam nadzieję w dopiero co nabytym drogą kupna akumulatorze. Naiwność moja została bezprzykładnie ukarana – samochód jest martwy. Na nic zdają się błagania, modlitwy i groźby (nie cytuję, bo te ostatnie musiałbym wykropkować). Udało się w końcu wytoczyć auto z podwórka na jezdnię i wio!
Próbujemy z żoną zapchnąć Niebieską Strzałę. Idzie to raczej topornie, bo oboje wątłej postury jesteśmy. Pchamy... Bez skutku. Ani z jedynki, ani z dwójki i na wstecznym też się nie da.
Pojawiła się nadzieja. Pojawił się przechodzień – człowiek między 30-40 rokiem życia. Zbudowany, jakby całe życie w ZURiT (młodzi niech sobie w Wiki sprawdzą) telewizory nosił. I to nie jakieś tam ledy czy plazmy, tylko klasyki typu Rubin - i to dwa na raz.
Z błagalnym spojrzeniem pytam faceta: „Mógłby Pan pomóc popchnąć?”. Na co szanowny pan odpowiedział „Nie – papierosa palę” – i przyspieszył kroku. Jego asertywność mnie rozbiła. Z natury nie jestem mściwy, ale mam nadzieję, że on kupił akumulator tej samej firmy.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/0.webp)
Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?