The Dumplings w Szamotułach [ZDJĘCIA]

Podobno w prostocie tkwi siła. Czasem jednak warto ową prostostę nieco rozbudować i urozmaicić, by stworzyć rzecz nie tyle dobrą, co wyjątkową, unikatową i fascynującą zarazem. Taka właśnie jest twórczość Justyny Święs i Jakuba Karasia – duetu The Dumplings, który w sobotni wieczór zgromadził w szamotulskim kinie komplet widzów. Nie bez powodu. Wpisując się w nurt polskiej muzyki alternatywnej, zespół tworzy zupełnie nową jakość elektroniki będąc tym samym łakomym kąskiem dla poszukiwaczy wartościowego, zróżnicowanego, a przez to i ciekawego brzmienia.

Zaledwie parę dni przed koncertem w Szamotułach, światło dzienne ujrzał najnowszy longplay duetu „Sea You Later”. Sala kinowa „Halszki” jako jedna z pierwszych w Polsce mogła zatem zasłuchać się w nowym materiale, który po raz kolejny w idealny sposób połączył styl retro z nowoczesnością.
Mnogość brzmień zadziwiała. Fakt, że nie kłóciły się one ze sobą, lecz doskonale współgrały – tym bardziej. W przypadku elektroniki to przecież prawdziwa sztuka, podobnie jak uniknięcie pułapki, która zamyka artystów w formie. U The Dumplings nie ma o tym mowy. Mimo nasycenia (nie przesycenia) materiału przeróżnymi efektami, to fantastyczny, szalenie dojrzały głos Justyny Święs i bardzo ciekawie dograne żywe instrumenty, tworzyły pierwszy plan.

Duet nie sili się na odkrywanie „nieznanego”. Sięga po rzeczy już sprawdzone, którym nadaje nową jakość. Z drugiej strony młodzi wciąż poszukuje inspiracji w rzeczach niby banalnych, a jednak tak genialnych zarazem. Efektem tej mieszanki staje się zbiór ładnych, miłych dla ucha kawałków, których po prostu chce się słuchać. Nie ma w nich jednak naiwności. Wręcz przeciwnie – mimo bardzo młodego wieku artystów cechuje, wspomniana już wcześniej, dojrzałość, nie brak im też wrażliwości, intuicji, która zdaje się odgrywać istotną rolę w procesie twórczym.

Więcej na ten temat w piątkowym Dniu Szamotulskim