Jeszcze w okresie gry w czwartej lidze doszło do zawirowań personalnych, pogłębiały się sprzeczności między działaczami. Podczas Dni Szamotuł i później przeprowadzano akcję sprzedaży „ cegiełek”, która miała wspomóc finansowo działalność klubu. Po spadku z czwartej ligi w sezonie 1010/11 drużyna pozostała bez trenera. W okresie letnim klub opuściło dziesięciu graczy, a na ich miejsce nikt nie przybył.
Tadeusz Kalotka – legenda szamotulskiego klubu, który zgodził się społecznie prowadzić Spartę od początku miał kłopoty z ustaleniem składu zespołu. Co prawda udało mu się nakłonić do powrotu Kolata i Tacika i zespół stanowiący mieszaninę rutyny i młodości wystartował do sezonu 2011/12 w rozgrywkach o mistrzostwo poznańskiej klasy okręgowej.
Rzeczywistość boiskowa okazała się brutalna – nie w pełni przygotowany do sezonu zespół przegrywał kolejne pojedynki. W jedenastu do tej pory rozegranych przez Spartę meczach tylko dwa razy szamotulanie schodzili z bliska, jako zwycięzcy, jeden pojedynek remisując, a pozostałe przegrywając.
Już ostatni mecz wyjazdowy do Pniew dawał wiele do myślenia. Piłkarze przyjechali do Pniew własnymi samochodami, a na ławce rezerwowych usiadły tylko dwie osoby – trener Kalotka i kierownik drużyny – Lesicki. Kalotka nie miał żadnego pola manewru, gdyż nie było zawodnika rezerwowego.
Ostatni pojedynek rozegrany na szamotulskim stadionie również nie napawał optymizmem. Co prawda Sparta zremisowała z dusznickim Sokołem, ale z braku zawodników rezerwowy bramkarz grał w ….ataku. Obecny na meczu były bramkarz Sparty, a obecnie pierwszy bramkarz białostockiej Jagiellonii Jakub Słowik przekazał młodemu szamotulskiemu bramkarzowi swe rękawice bramkarskie. Kownacki w tym meczu grał w ataku.
Na mecz do Piotrowa nie udało się zebrać Kalotce zawodników i drużyna nie pojawiła się na boisku Świtu. Sędzia odgwizdał walkower, a klub musi się liczyć z karą finansową. Do końca rundy jesiennej zaplanowano już tylko jedno spotkanie. W Szamotułach ma dojść do pojedynku między gospodarzami, a Obrą Zbąszyń. Czy do tego pojedynku dojdzie przekonamy się już w najbliższą sobotę.
Nikt nie chce uwierzyć, że Kalotka i Lisiecki – to ostatni Mohikanie, którzy w klubowych pomieszczeniach zgaszą światło.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?