Matury w powiecie szamotulskim. Absolwenci mówią, że nie było tak źle! [ZDJĘCIA]

Matury w powiecie szamotulskim

Skoro w parkach i ogrodach zakwitły kasztany, oznaczać to może tylko jedno – nadszedł czas matur. Tuż po długim weekendzie, w środę, 4 maja absolwenci techników i liceów ogólnokształcących z całej Polski przystąpili do egzaminu dojrzałości. Nie inaczej było i w szkołach działających na terenie powiatu szamotulskiego, gdzie do testu maturalnego zasiadło blisko 400 osób. Najliczniejszą grupę stanowiła młodzież z szamotulskiego Zespołu Szkół nr 1. W popularnym „ogólniaku” do matury przystąpiło 135 absolwentów.

Nie było tak źle – mówią maturzyści

Na pierwszy ogień poszedł język polski. O zaskoczeniach mowy jednak raczej nie było. W teście znalazły się zadania związane z „Lalką” Bolesława Prusa, a także rozprawka na podstawie fragmentu IV części „Dziadów” Adama Mickiewicza. Maturzyści, którzy „nie czuli” się w tym temacie, mogli dokonać analizy wiersza Zbigniewa Herberta pt. „Dałem słowo”.

– Było całkiem łatwo, chociaż nie chciałabym zapeszać, bo jeszcze wyjdzie, że nie zdam – mówiła z uśmiechem Ania z ZS nr 3 w Szamotułach tuż po zakończeniu egzaminu – Spodziewałam się jednak dużo trudniejszych tematów i zadań, a okazało się, że tylko nad paroma rzeczami musiałam dłużej się zastanowić. Rozprawka, której tytuł brzmiał „Czy warto kochać, mimo tego, że miłość przynosi cierpienie”, dawała duże pole do popisu. Trzeba było oczywiście bazować na „Dziadach”, ale równocześnie można było się odnieść do bardzo uniwersalnych przekonań – komentowała.

W czwartek, 5 maja młodzież zmierzyła się z matematyką i wiedzą o teatrze. Piątek oznaczał zmagania poliglotów, czyli test z języka angielskiego. Nowy tydzień rozpoczął się zaś bojem liczbowo – logicznym, a więc matematyką na poziomie rozszerzonym, popołudniu natomiast młodzi zmagali się z łaciną i antykiem. We wtorek, 10 maja przyszedł czas na WOS oraz historię muzyki, a w środę – na biologię i filozofię. W kolejnych dniach maturzyści przystąpili do testów z języka niemieckiego oraz chemii i geografii. Czy było trudno?

– Według opinii chyba każdego ucznia wychodzącego z sali, było dobrze. A jak wszyscy, czy prawie wszyscy tak mówią, to ja jestem bardzo podejrzliwy – mówi z uśmiechem dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach, Zygmunt Sługocki – W tym roku mamy 63 osoby zdające maturę, w tym absolwentów liceum, technikum oraz liceum dla dorosłych. Są i takie osoby, które chociaż maturę zdały już w ubiegłym roku, teraz ponownie do niej przystąpiły, aby podwyższyć wynik – dodaje dyrektor „Rolnika”.

Tłumaczył, że większość absolwentów, poza obowiązkowym językiem polskim, matematyką i wybranym językiem obcym, postawiła na biologię, geografię i WOS. 3 osoby natomiast zdecydowały się przystąpić do egzaminu z języka hiszpańskiego i rosyjskiego mimo, że nie uczyli się ich w szkole. Brawo dla ambitnych!

A jak matury przebiegały w szamotulskim „ogólniaku”? Dyrektor Zespołu Szkół nr 1, Justyna Szaniawska – Budaj jest spokojna o swoich, byłych już, uczniów.

– Zaraz po wyjściu z egzaminów maturzyści zgodnie wypowiadali słowa zadowolenia z tematów, z którymi przyszło im się zmierzyć na języku polskim. Większość wybrała temat rozprawki „Czy warto kochać, jeśli miłość może być źródłem cierpienia?” . Rzadziej wybierano temat drugi – interpretację wiersza Zbigniewa Herberta. Maturzyści wychodzili z sali zadowoleni, z uśmiechami na twarzy. Komentowali: „Jestem pozytywnie nastawiony”, „ Matura poszła mi dość dobrze, jestem zadowolony”, „Temat rozprawki bardzo mi się podobał”. Część napisała egzamin przed czasem – podkreśla pani dyrektor – Dla niektórych nawet matematyka w tym roku nie okazała się taka trudna, jak zakładali. Dla większości język angielski na poziomie podstawowym okazał się bardzo prosty. Ciepło również wypowiadali się o atmosferze koleżeńskiego wsparcia, jakim obdarowywali siebie nawzajem przed i między egzaminami. Podkreślali wartość spokoju, w jakim dzięki Zespołom Nadzorującym przebiegały egzaminy. Wychowawcy i nauczyciele przedmiotów na bieżąco po egzaminach wysłuchiwali pierwszych wrażeń – kwitowała.

Wśród absolwentów ZS nr 1, do matury z języka polskiego przystąpiło w sumie 139 osób (w tym 135 tegorocznych maturzystów). Egzamin maturalny z matematyki zdawało 144, a z języka angielskiego 125 maturzystów. Z przedmiotów zdawanych na poziomie rozszerzonym z kolei najczęściej wybierana była geografia (46 zdających), matematyka (36 zdających) i biologia (34 zdających).

Stres był wielkim wyzwaniem!

W Pniewach, tak jak i w innych szkołach ponadgimnazjalnych działających w powiecie szamo-tulskim, obyło się bez jakichkolwiek incydentów. Zarówno w Zespole Szkół im. Emilii Scza-nieckiej, jak i w szkole prowadzonej przez Siostry Urszulanki do żadnych zakłóceń egzaminów nie doszło. Mimo to, nie obyło się bez pewnych wątpliwości.

– Tegoroczna matura była z pewnością wielkim wyzwaniem. Mimo tylu lat intensywnej nauki, niektóre egzaminy budziły wiele wątpliwości wśród większości maturzystów. Dotyczy to głównie egzaminów z przedmiotów rozszerzonych, które nie należały do najłatwiejszych i w dużej mierze wymagały umiejętności ponad to, co było przerabiane na lekcjach. Cieszę się, że prawie wszystkie egzaminy mam już za sobą i już niedługo będę mogła cieszyć się najdłuższymi wakacjami w moim życiu. Jednak uważam, że tegoroczna matura nie była w stanie sprawdzić wszystkich nabytych umiejętności. Jako, że jesteśmy drugim rocznikiem z „nową maturą”, w pewnym sensie nadal byliśmy „królikami doświadczalnymi” wciąż niedopracowanej podstawy programowej – mówiła Julia, absolwentka LO Sióstr Urszulanek.

Marta Pawlik z tej samej szkoły opowiadała z kolei, że jednym z największych wyzwań dla maturzystów był.. stres!

– Czas matur będę pamiętać jako czas pełen stresu, szczególnie, gdy wszyscy odpoczywają podczas weekendu majowego, a ja myślałam tylko, czy na pewno wszystko powtórzone. Myślę, że najbardziej stresujący był pierwszy dzień, chociaż pozostałe dni wcale nie były spokojne. Każdy czuje presję, by zdać jak najlepiej, żeby później dostać się na wybrane studia. Wśród nerwów i stresu miłe jest to, gdy ktoś dzwoni, albo podchodzi i pyta, jak było lub przed egzaminem otrzymuje się SMSa o treści: „trzymam kciuki”. Matura nie jest najważniejsza w życiu, ale umiejętność radzenia sobie ze stresem, ale też przyjmowania porażki jest przydatna na każdym etapie życia – opowiadała Marta.

„Jako dyrektor trzymam kciuki”

Do maturalnych bojów we Wronkach łącznie przystąpiło nieco ponad 100 osób (ZS nr 1 – 43 absolwentów liceum i 29 absolwentów technikum; ZS nr 2 – 7 absolwentów liceum dla dorosłych i 28 absolwentów technikum). I tam jednak, młodzież o narzekaniu na trudne zadania ani myślała. Absolwenci opuszczali sale egzaminacyjne z podniesioną głową i szerokim uśmiechem na twarzy.

– Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Żadnych problemów i zakłóceń nie było. Młodzież jest zadowolona. Abiturienci uzyskali bardzo wysokie wyniki (szczególnie z języka angielskiego) – powiedział nam dyrektor Zespołu Szkół nr 2 we Wronkach, Ryszard Firlet.

Monika Kozber kierująca Szkołą Na Leśnej również przyznaje, że matury przebiegały bardzo spokojnie, zgodnie z procedurami.

– Młodzież z egzaminów wyszła zadowolona. Abiturienci mówili, że zadania były łatwe. Nawet matematyka nie sprawiła im problemów. Jako dyrektor trzymam kciuki i pozostaję w niepewności – mówi pani dyrektor – Przedmioty na poziomie rozszerzonym (pisemne) były trudne, ale młodzież nie miała problemów z egzaminami na poziomie podstawowym. Matury ustne przebiegają w sposób zadowalający – dodaje.
Skoro pani dyrektor trzyma kciuki, to i my się przyłączamy. Drodzy maturzyści! Powodzenia życzymy i... spokoju na dodatek. Do tematu matur będziemy wracać.Przez ok. 1,5 tygodnia trwać będą jeszcze egzaminy ustne.