Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najpierw trzeba określić cel. Potem można ratować dawny klasztor

Redakcja
Członkowie komisji oświaty i kultury spotkali się z władzami miasta, by po raz kolejny podjąć temat szamotulskiego klasztoru

Wizyta w starym budynku poklasztornym, określanym potocznie przez mieszkańców Szamotuł po prostu klasztorem, w zasadzie zawsze oznacza swoistą podróż w przeszłość. Tam bowiem czas rzeczywiście się zatrzymał. Mury nie wydają już tylko odgłosów historii, lecz coraz częściej zdaje się, że smutno wołają o pomoc.

Najstarszy budynek w mieście, zabytek – miejsce, w którym znajdował się pierwszy w Szamotułach zamek, z roku na rok niszczeje coraz bardziej. Od popadnięcia w ruinę dzieli go tak naprawdę symboliczny krok. Czy jest, więc szansa na to, by go uratować? Osób do walki o niego nie brakuje – począwszy od władz Szamotuł i radnych, poprzez parafię pw. św. Krzyża, na mieszkańcach i miłośnikach kultury skończywszy. Same chęci to jednak nie wszystko. Klasztor musi koniecznie zostać poddany rewitalizacji i modernizacji. Na to w chwili obecnej brakuje zaś środków w budżecie gminy. Brakować ich będzie zresztą zawsze, gdyż inwestycja, która miałaby zostać przeprowadzona w obiekcie pochłonęłaby zapewne przynajmniej kilka mln zł. Bez wsparcia środków zewnętrznych samorząd nie będzie, więc w stanie zrealizować tego zadania, gdyż fragmentaryczne wykonanie jakichkolwiek prac w obiekcie jest praktycznie niemożliwe.

Zły stan techniczny budynku i brak funduszy na jego poprawę nie są jednak jedynym problemem. Jak się bowiem okazało na ostatnim posiedzeniu komisji oświaty i kultury Rady Miasta i Gminy Szamotuły, kiedy temat klasztoru został poruszony – brakuje również samej koncepcji tego, jak obiekt w przyszłości miałby funkcjonować. Bez określenia celu zaś, niemożliwe staje się stworzenie projektu budynku, a bez niego z kolei gmina nie będzie mogła starać się o jakiekolwiek środki zewnętrzne. Brak stosownej dokumentacji całkowicie to uniemożliwia.

Na mocy umowy zawartej kilka lat temu między kurią, będącą właścicielem klasztoru, a gminą, samorząd może korzystać z budynku do roku 2032. I rzeczywiście go użytkuje. Szamotulski Ośrodek Kultury w okresie letnim realizuje bowiem w wirydarzu koncerty oraz zajęcia dla dzieci. Z pomieszczeń korzystają i członkowie oddziału Akcji Katolickiej, Bractwa Kurkowego, parafia również wykorzystuje obiekt w ciągu roku. Problem jednak w tym, że są to działania sporadyczne, bo i odpowiednich warunków do prowadzenia stałej działalności w klasztorze brakuje. Jak zatem mógłby on zostać wykorzystany w przyszłości? Na to pytanie w chwili obecnej nikt nie zna jednak konkretnej odpowiedzi.

– Każda koncepcja tak naprawdę będzie dobra, byleby tylko ratować ten obiekt – mówił podczas wtorkowego posiedzenia komisji ks. dziekan Zbigniew Błaszczyk, proboszcz parafii pw. św. Krzyża.

Trudno nie zgodzić się z tym przekonaniem, gdyż bez podjęcia żadnych działań obiekt rzeczywiście skazany zostanie na śmierć. Wspomniana umowa zaś jednoznacznie wskazuje na możliwość realizowania w klasztorze inicjatyw o charakterze kulturalnym. Na przestrzeni lat – począwszy już od roku 2007 podawany był szereg rozmaitych koncepcji. Żadna z nich nie określała jednak w sposób szczegółowy konkretnej formy działań w budynku poklasztornym. Jedna z ostatnich natomiast mówiła o udostępnieniu pomieszczeń parterowych organizacjom pozarządowym. Na I piętrze z kolei zlokalizowane miały zostać sale wystawiennicze, a poddasze zamierzano przeznaczyć na bazę noclegową np. dla młodzieży. Inna z koncepcji zaś mówiła o stworzeniu swojego rodzaju systemu działań, które ostatecznie miały uformować lokalne „centrum kultury”.

Zabierając głos, obecny na posiedzeniu Piotr Michalak, dyrektor Szamotulskiego Ośrodka Kultury wskazywał z kolei na brak sali koncertowej w mieście, która coraz częściej staje się dość znaczącym problemem w kontekście organizacji imprez. Jednocześnie przekonywał, iż w dalszym ciągu zamierza korzystać z wirydarza, który jego zdaniem, w przyszłości warto byłoby zadaszyć (pozostawiając możliwość otwarcia), a tym samym stworzyć oryginalne, nietypowe i klimatyczne miejsce do działań kulturalnych (ciekawostka: wirydarz jest w stanie pomieścić około 350 osób).

- Z drugiej strony brakuje nam też sali wystawienniczej - zauważał dodając jednocześnie, iż wszelkie kwestie związane z klasztorem należy jednak gruntownie przemyśleć. Sugestie dotyczące przeniesienia całego ośrodka do obiektu, o którym mowa Michalak, choć nie dosłownie, uznał raczej za niemożliwe do wykonania.

Zastanawiano się przy tym nad sposobem aplikowania o środki zewnętrzne. Burmistrz sugerował bowiem, że być może lepszym rozwiązaniem byłoby zaangażowanie w „ratowanie klasztoru” pewnych podmiotów, które swoją osobowością prawną mogłyby pozyskać większe fundusze (np. poprzez formę fundacji).

- Razem można więcej - przekonywał włodarz.

Wcześniej natomiast skarbnik gminy, Alicja Kałużyńska zwracała uwagę na konieczność określenia przynajmniej wstępnej koncepcji obiektu.

- Kto miałby to prowadzić? Komu ma to być przypisane? - pytała skarbnik.

Równocześnie wyjaśniała, że gdy temat klasztoru poruszany był w szeregach radnych poprzedniej kadencji, rada nie zgodziła się wówczas (rok 2008) na przekazanie 200 tys. zł na opracowanie dokumentacji. Skarbnik sugerowała, iż stało się tak, gdyż ówczesny burmistrz nie skonsultował podjęcia pewnych kroków w kwestii klasztoru z radnymi (co prawda nie musiał tego robić), lecz sam dokonał decyzji.

Odnosząc się do problemu, przewodniczący komisji, Maciej Chałupka w swojej wypowiedzi odniósł się natomiast do obecnych przekonań rady.

- Minęło 5 lat i nic. Nie łudziłbym się, że radę nagle olśni - mówił proponując jednocześnie rozwiązanie skupiające się na podjęciu działań przez parafię pw. św. Krzyża. Zdaniem Chałupki bowiem, który odwoływał się do faktu, iż klasztor jest budynkiem kościelnym, to właśnie parafia - ks. dziekan, powinien (oczywiście przy wsparciu gminy) aplikować o środki zewnętrzne.

Kierownik Wydziały Kultury, Sportu i Funduszy Pomocowych, Marcin Piechocki wyjaśniał przy tym, że w kolejnym rozdaniu funduszy unijnych (przewidziane na lata 2014 - 2020) być może ogłoszony zostanie tylko jeden nabór w ramach programu skierowanego na działania kulturalne. W związku z tym najważniejsze w chwili obecnej jest stworzenie dokumentacji projektowej.

Spostrzeżeń, uwag i pewnych sugestii podawanych przez osoby zgromadzone na posiedzeniu było jeszcze sporo. Nie wypracowały one jednak żadnego konkretnego rozwiązania w problematycznej kwestii. Z tego też względu radny, Włodzimierz Brzeziński zaproponował zorganizowanie spotkania ze wszystkimi radnymi i podjęcie dyskusji na ów temat w szerszym gronie. O szczegółach będziemy informować na bieżąco.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto