Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasjonaci sportów walki trenują w Szamotułach boks tajski. Rozmawiamy z ich trenerem, Marcinem Matuszewskim

Michalina Fritsch
Marcin Matuszewski
Marcin Matuszewski Michalina Fritsch
Sporty walki są wielką pasją Marcina Matuszewskiego już od kilkunastu lat. Zaczynał od tradycyjnego boksu i MMA, ale kontuzja barku wyeliminowała go z tych sportów. Od trzech lat trenuje boks tajski pod skrzydłami Kohorta Poznań, a dziś daje szamotulanom szansę na hobbystyczne posmakowanie tego egzotycznego i brutalnego sportu. Grupa trenuje kilka razy w tygodniu w sali Szkoły Podstawowej nr 1 w Szamotułach.

Kontuzja, której się Pan nabawił podczas treningów MMA, zaprowadziła Pana do jeszcze brutalniejszych sportów walki.
Kilka lat po kontuzji i trenowaniu innych sportów niż sporty walki, odnalazłem Khorte i przerzuciłam się na bijatyki typowo stójkowe, bo w to właśnie celuje boks tajski. Teoretycznie jest brutalniejszy, ale jest mniej obaleń, przepychanek, zapasów niż w MMA, które źle wpływały na mój bark. W Muay Thai też jest bliskość między zawodnikami, ale rzadziej lądują oni na macie i tutaj znalazłem tą wyrwę, dzięki której dalej mogłem robić to co kocham. W tradycyjnym boksie wciąż czułem niedosyt, a w boksie tajskim jest więcej technik i adrenaliny, jest bardziej kreatywny, troszkę brutalniejszy. Są w nim obalenia, ale nie ma ataku w parterze, wszystko stawiamy do stójki. Tajna broń w boksie tajskim to właśnie klincz i potężne kopnięcia, w którym pracują łokcie i kolana, tzw. „Low kich i middle kick”. To one sprawują kluczową rolę tego efektownego widowiska.

W Szamotułach trenują z Panem głównie hobbyści, ale Khorta Poznań daje szansę wyczynowego uprawiania tego sportu.
Jak najbardziej Khorta Poznań daje takie możliwości. Zawodnicy mogą nie tylko trenować pod okiem najlepszych specjalistów, ale i próbować swoich sił na galach organizowanych przez klub. To daje możliwość pokazania się, wypróbowania swoich sił, zebrania doświadczeń. Zawodnicy z Szamotuł również występowali na takich galach, dziś są kontuzjowani, ale mamy nadzieję, że powrócą. Boks Tajski dostarcza niesamowitych emocji, ale jest też bardzo kontuzjogennym sportem. Trzeba w nim długo rzeźbić sobie tą ścieżkę kariery, ale nie zrażajmy się, myślę że jeśli ktoś już raz posmakuje tej pasji to warto.

Jak wygląda ta ścieżka?
Mamy trzy klasy: A, B i C. Zaczynamy od C, która jest hobbystyczna i bezpieczna, bo zawodnicy ubrani są w pogo, ochraniacze na piszczele, duże rękawice, pełne kaski. Rundy w tej klasie trwają dwie minuty, niby krótko, ale dla takich początkujących osób ten czas i tak dłuży się strasznie. Wszystko jest dostosowane do umiejętności i nikomu nie powinna stać się krzywda. W kolejnych szczeblach ligi, im dalej w las, tym zabezpieczeń jest mniej, bo i umiejętności się zwiększają. Klasa C to typowo obycie się z ringiem i obicie z przeciwnikiem. W technice klasy C nie używamy tak często łokci jak w klasie A, zawsze dobieramy zawodników o podobnym doświadczeniu i umiejętnościach. To etap w którym pozbywamy się strachu, uczymy się walczyć bez kontaktu z narożnikiem. Kochamy adrenalinę, ale dbamy też o bezpieczeństwo.

Ile jest w boksie tajskim techniki, a ile adrenaliny?
Myślę, że oba te aspekty są ważne. Strachu nie wyzbywamy się nigdy, bo przecież właśnie o emocje chodzi. Uczymy się panować nad nim. Myślę, ze tutaj jest sedno sportów walki i to daje pewność siebie również w życiu codziennym.

W ringu nokautuje rywalki, poza nim powala urodą. Jekaterina Wandariewa, piękna mistrzyni świata w muay thai

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto