Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sędziowie mają swój głos

Norbert Woźniak
Rozmowa z Arkadiuszem Rybarczykiem wiceprez. Sądu Rejonowego w Szamotułach

Nie możne Pan publicznie mówić o swoich poglądach politycznych. Nie wolno też Panu należeć do żadnej partii politycznej. Dlaczego?

To zasady dotyczące każdego sędziego. Z ustawy o ustroju sądów powszechnych wynika, że sędzia nie może być członkiem partii politycznej. Jedyną formą zrzeszania się są stowarzyszenia sędziowskie. To jedyna forma.

Za członkostwo w partii grożą wam kary dyscyplinarne?

Po prostu jest to sprzeczne z regułami. Jak mówiłem - sędzia nie może należeć do partii politycznej. Nie oznacza to, że sędzia nie ma swoich poglądów politycznych, natomiast zasada niezawisłości i niezależności sądów i sędziów powoduje, że czynni sędziowie tak bardzo jawnie nie mogą się angażować w typową działalność polityczną. Mamy trójpodział władzy - jest władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza. My jako przedstawiciele tej ostatniej musimy się koncentrować na tym, co należy do naszych obowiązków, na wymiarze sprawiedliwości. Nie znaczy to, że sędziowie nie mają swojego głosu i ten głos powiniem byc wysłuchany. Chodzi tylko o to, że nie działają w partiach politycznych.

PiS dąży do zmian w sądownictwie. Czy w Sądzie Rejonowym w Szamotułach jest też tak źle, że potrzeba zmian?

Oczywiście, że potrzeba zmian. Nie tylko w Sądzie Rejonowym w Szamotułach, ale generalnie w wymiarze sprawiedliwości. To nie jest tak, że sędziowie sprzeciwiają się zmianom w sądownictwie. Odnosząc się do sytuacji w naszym sądzie, którego jestem wiceprezesem, to oczywiście potrzebne byłyby zmiany choćby o charakterze personalnym (obsady etatowej). One niewątpliwie są niezbędne. Cała dyskusja jaka się teraz toczyła sprowadzała się do zmian ustrojowych. Jest to bardzo ważna i fundamentalna kwestia, ale należałoby się także przyjrzeć mniejszym, bardziej konkretnym potrzebom sądów. Mamy nieobsadzone stanowiska sędziowskie. Tak było w wielu sądach. Teraz będą się odbywać nominacje asesorskie, ale w każdym razie liczba spraw jakie wpływają do sądów powoduje, że one się „zapychają”. Być może tutaj jest pole do dyskusji. Chodzi 0 rozpoznawanie spraw sądowych, ilości i rodzaju tych spraw, czy często zmieniajace się przepisy. Tylko do Wydziału Cywilnego naszego sądu w pierwszym półroczu tego roku wpłynęło już ponad 5000 spraw.

Ilu sędziów je rozpatruje?

5-6 osób. Wydaje mi się, że te liczby dają pewnego rodzaju obraz sytuacji. To nie jest tak, że sędziowie nie pracują, tylko jeśli weźmiemy pod uwagę, że na sędziego w Wydziale Cywilnym przypada około 800 spraw, to liczba, która wymaga czasu, żeby przejrzeć dokumenty i rozpoznać problem.

Jak wygląda kwestia zaufania ludzi do sądów?

W mojej ocenie zaufanie do sądów jest bardzo niskie.

Z czego to wynika?

To nie instytucja, do której chodzi się z przyjemnością. Idziemy tam z konieczności. Wizyty tutaj wiążą się ze stresem. Zawsze ktoś wygrywa a ktoś przegrywa. Zawsze ktoś jest niezadowolony. Po drugie niestety nie darzy się szacunkiem sędziego. To także w części wina mediów. Negatywne informacje nie pozostają bez wpływu na to, co ludzie robią i myślą na temat sędziów i sądów. Oczywiście, że standardy etyczne dotyczące sędziów muszą być wysokie, a ich naruszanie powinno być piętnowane, ale twierdzenia, że wszyscy sędziowie są leniwi, czy powiązani układami , jest dużym nadużyciem i powoduje, spadek zaufania do sądów i sędziów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto