Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śladami polskich emigrantów do Ameryki Południowej [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
W ramach cyklu SzOKTravel, w niedzielne popołudnie 15 kwietnia mieszkańcy Szamotuł spotkali się z Wiesławą i Krzysztofem Rudź - małżeństwem podróżników z Rumi

O motocyklach wiedzieli tyle co nic. Krzysztof pielęgnował co prawda w sobie wspomnienie z dzieciństwa, kiedy to ojciec sadzał go na wuesce, ale w zderzeniu z rzeczywistością na niewiele się one zdało. Wiesława przywołuje z kolei wycieczki odbywane skuterem po Azji, podczas których – w roli pasażera – nie miała jakiegokolwiek wpływu na przebieg jazdy. Mimo, że nie posiadali absolutnie żadnych doświadczeń związanych z motocyklową sztuką, zdecydowali się dwukołowcami przemierzyć Argentynę, Chile i Urugwaj. Podczas trwającej dokładnie 250 dni podróży przejechali 20 tysięcy kilometrów. Nie mieli zbyt wielkiego pojęcia o mechanice, perfekcyjnie nie opanowali też hiszpańskiego. A jednak wyruszyli. W podróż szczególną – śladami pasażerów MS Chrobry i ich potomków...

Najpiękniejszy polski transatlantyk, jak o Chrobrym mówiła Wiesława Rudź, wyruszył w swój dziewiczy i zarazem ostatni rejs do Argentyny w lipcu 1939 roku. Kilka miesięcy później został zbombardowany przez Niemców i zatonął u wybrzeży Norwegii. Choć pamięć o nim nie zaginęła, o losach jego pasażerów nie wiemy nic. A w zasadzie nie wiedzieliśmy – jeszcze do niedawna.

Historię ostatniego transatlantyku przedwojennej Polski Wiesława i Krzysztof Rudź – małżeństwo podróżników z Rumi, poznało przypadkiem. Podczas spaceru nad gdyńskim portem postanowili zajrzeć do Muzeum Emigracji, gdzie prezentowano akurat wystawę poświęconą polskim transatlantykom. Chrobry od razu przykuł ich uwagę. – Był wyjątkowy przede wszystkim dlatego, że został zbudowany z myślą o Polakach, specjalnie dla nich – tłumaczyła Wiesława.

W Archiwum Morskim w Gdyni odnaleźli listę osób, które w lipcu 39’ wsiadły na pokład transatlantyku. Oprócz osobistości świata kultury i sztuki, jak Witold Gombrowicz, w rejs udało się wiele rodzin, które w Ameryce Południowej zamierzały rozpocząć nowe życie. Za pośrednictwem portali społecznościowych oraz organizacji polonijnych państwo Rudź szukali ich śladów w Argentynie. Udało nawiązać się kontakt z kilkoma potomkami i zaplanować spotkania. Po wielu miesiącach poszukiwań w końcu wyruszyli – rzecz jasna – z motocyklami!

By poczuć namiastkę morskiej przygody, w Hamburgu wsiedli na pokład statku towarowego, który najpierw dotarł do wybrzeży Afryki, następnie Brazylii, a w końcu i Urugwaju, gdzie podróżnicy zeszli na ląd.

Pierwszym ważnym punktem ich podróży było spotkanie z Gracjelą Antonowicz, wnuczką Stefana Antonowicza – pierwszego na liście pasażera MS Chrobry. Później spotkali się także z jej ojcem i zajrzeli na cmentarz, na którym pochowano polskiego emigranta. – To były niezwykłe spotkania – przyznawali podróżnicy.

O dalszym przebiegu ich podróży przeczytacie w "Dniu Szamotulskim".

11. PKO Poznań Półmaraton 2018: Zdjęcia biegaczy i kibiców [WIELKA GALERIA, WIDEO]

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto