Po mistrzowskim turnieju w Ustce przyszedł czas na wizytę na Śląsku. Podopieczni trenera Przemysława Szały z SPN –u, w piątek 9 lutego rozpoczęli sportową walkę na hali, której stawką był tytuł Mistrza Polski w kategorii U 16. Choć ostatecznie do Szamotuł wrócili bez zdobyczy medalowych, nabyte doświadczenie ma zaprocentować w przyszłości. Nie bez znaczenia jest również fakt, że szamotulska drużyna była jedną z szesnastu z całej Polski, które zakwalifikowały się do turnieju po wcześniejszych eliminacjach. Poprzeczka zawieszona została zatem bardzo wysoko.
W fazie grupowej SPN trafił na mocnych przeciwników. Oprócz Białegostoku 2017 i Jantaru Ustka, rywalem szamotulan był także Rekord Bielsko – Biała, faworyt całego turnieju. Koniec – końców to właśnie do tej drużyny trafił mistrzowski tytuł.
– W zasadzie każdy zespół, który grał z Rekordem z góry skazany był na porażkę. To drużyna typowo futsalowa, która całą zimę trenuje na hali, wyjątkowo mocna – komentuje trener Przemysław Szała.
Z Rekordem zawodnicy SPN –u rozegrali pierwszy z turniejowych meczów. Spotkanie było wyjątkowe trudne i zacięte, bo choć Rekord dominował na boisku, szamotulanie ani myśleli, by się poddać. Niestety, mimo podjętej walki, z tego meczu nie udało im się wyjść obronną ręką. Spotkanie zakończyło się przegraną 1:4.
W sobotę na podopiecznych trenera Szały czekały 2 spotkania. Najpierw zmierzyli się z dobrze już sobie znaną drużyną – Jantarem Ustka, później z zawodnikami z Białegostoku. Z Pomorzanami wygrać mogli i powinni, ale błędy popełnione przez chłopaków z Szamotuł rywal sprytnie wykorzystał, w konsekwencji czego przy stanie 2:1 szamotulanie musieli uznać jego wyższość.
– To był faktycznie najsłabszy mecz, jaki zagraliśmy w Mikołowie. Mieliśmy sporo sytuacji, które powinniśmy wykorzystać, ale niestety czegoś zabrakło– mówi szkoleniowiec.
W drugim z sobotnich meczów tym razem triumfowali szamotulanie, którzy pokonali drużynę z Białegostoku 3:2. Niestety wynik ten nie pozwolił im na wyjście z grupy. Gdyby mecz zakończył się czystą wygraną 4:0, udział w ćwierćfinale byłby faktem.
– Tak naprawdę wystarczyłoby gdybyśmy zremisowali z Jantarem. Wówczas klasyfikacja punktowa dałaby nam awans do ćwierćfinału – mówi Przemysław Szała – Mimo wszystko jestem jednak zadowolony z tego, co zaprezentowali zawodnicy. Trzeba pamiętać, że do Mikołowa pojechaliśmy z chłopakami z roczników 2002 i 2003, natomiast w turnieju grał głównie rocznik 2001, czyli starszy i bardziej doświadczony – podkreśla trener.
Po mistrzostwach w Mikołowie zawodnicy SPN –u pozwoli sobie na krótki odpoczynek i do niedzieli cieszą się z tygodniowych ferii. W poniedziałek wracają jednak do normalnego cyklu treningowego oraz zaplanowanych meczów kontrolnych. Oczywiście – od czasu do czasu będziemy się im przyglądać.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?