Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Na dializy muszą jeździć teraz do Poznania. I są problemy...

Magda Prętka
Magda Prętka
Osoby, które dotąd leczyły się w centrum dializ w Szamotułach, to osoby będące w grupie podwyższonego ryzyka zakażenia koronawirusem. Teraz muszą jeździć na zabiegi do Poznania. Tam – gdzie jak podkreślają – zagrożenie epidemiologiczne jest bardzo duże
Osoby, które dotąd leczyły się w centrum dializ w Szamotułach, to osoby będące w grupie podwyższonego ryzyka zakażenia koronawirusem. Teraz muszą jeździć na zabiegi do Poznania. Tam – gdzie jak podkreślają – zagrożenie epidemiologiczne jest bardzo duże Archiwum NM
Męcząca podróż, oczekiwanie w korytarzach na zabieg i powroty do domu o godzinie 2.00 w nocy. Chorzy, którzy dotąd leczyli się w centrum dializ w Szamotułach dziś muszą korzystać z poznańskich ośrodków. Coraz bardziej obawiają się o zdrowie

Wraz z końcem marca stacja dializ w Szamotułach prowadzona przez Fresenius Nephrocare Polska Sp. z o.o. została wpisana do „Wykazu podmiotów udzielających świadczeń opieki zdrowotnej w związku z przeciwdziałaniem COVID – 19 w województwie wielkopolskim”. Decyzję w tej sprawie Wielkopolski Oddział NFZ podjął w porozumieniu z wojewodą, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie nefrologii oraz Centrum Dializ Fresenius. Podyktowane zostało to koniecznością zabezpieczenia na terenie województwa placówki do leczenia chorych z niewydolnością nerek, którzy pozostają w tzw. izolacji. Od 30 marca zatem stacja w Szamotułach przyjmuje tylko tych pacjentów i pacjentki, u których wystąpiło podejrzenie zakażenia koronawirusem lub zostali oni objęci kwarantanną (warte zaznaczenia jest, że wspomniane centrum o konieczności wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu stacji poinformowane zostało 27 marca). Kilkadziesiąt osób, które dotąd korzystały z placówki tymczasowo musi odbywać leczenie w poznańskich ośrodkach. Zapewniono im transport i miejsce leczenia. O sprawie pisaliśmy już na początku kwietnia.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: ZMIANY W FUNKCJONOWANIU STACJI DIALIZ W SZAMOTUŁACH

W ciągu ostatnich tygodni dotarło do nas wiele niepokojących sygnałów związanych z wprowadzonymi zmianami. Bliscy pacjentów i pacjentek z Szamotuł oraz okolic obawiają się o ich zdrowie. Dojazdy na dializy do Poznania nie tylko znacznie wydłużyły czas przeznaczony dotąd na dotarcie do placówki, zabieg oraz powrót do domu, ale zwyczajnie stały się bardzo uciążliwe.

– Na leczenie w Szamotułach wyjeżdżaliśmy o godzinie 6.00 rano. Po przybyciu odbywało się badanie przez lekarza, a następnie podłączenie i rozpoczęcie dializy. Do domu wracaliśmy około godziny 13.00. W obecnej sytuacji natomiast, wyjazd jest o godzinie 17.00, a powrót... o 2.00 w nocy, bo wszystkich pacjentów, po 3 godzinach dializy, trzeba rozwieść do domów. Przed zabiegiem chorzy oczekują w korytarzu na krzesełkach, o ile są one wolne, a jeśli nie, to na schodach – mówi córka jednej z pacjentek – Nadmienię tylko, że wszyscy chorzy pomimo choroby nerek mają również choroby współistniejące tj. cukrzyca, nadciśnienie, migotanie serca, częste zapalenie płuc, woda w płucach. Niejednokrotnie schorzenia te powstają bezpośrednio po dializie i wymagają natychmiastowej hospitalizacji. Tak było w przypadku mojej mamy, gdzie personel medyczny ze stacji w Szamotułach parokrotnie uratował jej życie trafną diagnostyką i skierowaniem do odpowiedniego szpitala – dodaje.

Część chorych bardzo źle znosi dializy. Większość z nich, to osoby starsze, będące w grupie ryzyka zakażenia koronawirusem. Fakt ów nie pozostaje bez znaczenia. Pacjenci i pacjentki, jak również ich bliscy obawiają się zagrożenia epidemiologicznego, które ich zdaniem w Szamotułach było znacznie mniejsze, aniżeli w Poznaniu.

– Pacjenci ze stacji w Szamotułach tworzyli zamknięty krąg osób, a przez to panowało tu znacznie mniejsze ryzyko zakażenia koronawirusem. Jeśli natomiast po dializie u pacjenta wystąpiły problemy z krążeniem, był on natychmiast hospitalizowany w szpitalu znajdującym się tuż obok. Placówka w Poznaniu natomiast przyjmuje bardzo wiele osób, co wiąże się z większym ryzykiem zakażenia. W razie nagłego przypadku chory musi zostać przewieziony do najbliższe-go szpitala. A to też budzi wśród nas ogromne obawy – podkreśla córka jednej z pacjentek.

Chorzy bezradnie rozkładają ręce. Jak sami przyznają – znaleźli się w sytuacji bez wyjścia, bo z leczenia zrezygnować nie mogą. A to, obecnie odbywać się może tylko w Poznaniu.

– Z naszej strony w tych trudnych warunkach staramy się zapewnić jak najbardziej bezpieczną i skuteczną dializoterapię dla naszych pacjentów – mówi Marta Andrzejewska z Fresenius Nephrocare Polska Sp. z o.o. – Dla pacjentów z Szamotuł zrobiliśmy wszystko, aby w tak krótkim czasie zabezpieczyć kontynuację leczenia w okolicznych ośrodkach. Zdajemy sobie spra-wę z tego, że sytuacja jest stresująca dla wszystkich, ale chcemy zapewnić, że będziemy dalej pracować na najwyższym poziomie dla naszych pacjentów – komentuje.

Do tematu będziemy jeszcze wracać.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto