- Ten rok dla rolników jest fatalny. Plony nie są złe, ale jeśli chodzi o zbiory, to jest już po połowie sierpnia. Już dawno powinniśmy o żniwach zapomnieć - komentuje Andrzej Frąckowiak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Rolnicy ruszyli do szamotul-skiego Urzędu Miasta i Gminy. Wpłynęło sporo zgłoszeń od osób zainteresowanych uzyskaniem odszkodowań w związku z podtopieniami.
- Zainteresowani pytają o formularze, sposób wypełnienia. Jak dotychczas nie dotarł jeszcze żaden wypełniony wniosek, niemniej jednak możemy mówić o dużej skali - powiedział nam w miniony piątek Andrzej Franke odpowiedzialny w urzędzie za kontakty z prasą.
Procedura odszkodowawcza nie jest szczególnie skomplikowana. Po zgłoszeniu szkód komisja powołana przez wojewodę dokonuje ich oceny. Później rolnik może liczyć na odszkodowanie zgodnie z jej decyzją.
Wojewoda podsumowuje
Wielkopolski Urząd Wojewódzki wydał 18 sierpnia komunikat na temat zebranych na tamten moment przez wojewodę szacunków strat. W efekcie ostatniej nawałnicy zostało poszkodowanych 2125 gospodarstw rolnych na terenie 44 gmin. Szkody powstały na powierzchni ponad 11.307 ha upraw rolnych o szacunkowej wartości strat 7.918.000 zł. Ponadto uszkodzonych zostało 1.427 budynków służących do produkcji rolnej o wartości 7.578.700 zł, a także pozostałe środki trwałe o wartości 2.735.300,00 zł. Łączna szacunkowa wartość strat wyniosła 18.232.000 zł. - Z uwagi na termin wystąpienia szkód, wystąpiły one przede wszystkim w kukurydzy, burakach cukrowych, warzywach gruntowych, sadach oraz zbożach - wylicza Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, który nadal zbierał informacje od komisji pracujących na terenach gmin dotkniętych nawałnicami. Urzędnik zaznaczył, że wartość strat może jeszcze ulec zmianie.
Jak jest u nas
Andrzej Frąckowiak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej wyjaśnia, że w naszym powiecie pozostawało jeszcze około 30 procent pól, na które ze względu na brak słońca nie da się wjechać ciężkim sprzętem.
- Nie wjedzie się po prostu. Jest grząsko i stoi woda - tłumaczy. - To zasadniczy problem - dodaje.
Część rolników nie może więc nadal zebrać płodów całorocznej pracy. Woda, która spadła musi najpierw wsiąknąć w glebę. Na szczęście nawałnice nie wyrządziły większych strat jeśli chodzi o sprzęt czy budynki. Świadczą o tym także nieliczne interwencje strażaków z Szamotuł , których ostatnio wysyłano także do pomocy druhom z powiatu średzkiego.
Innym problemem rolników są ich inne przedsięwzięcia, które chcieliby realizować, ale nie mają ku temu możliwości. Ze względu na to, że zboże jest nieskoszone lub nie da się wjechać ciężkim sprzętem na pole, nie mogą przystąpić do programu zazielenienia (siania poplonu ścierniskowego). Co ważne - do tych działań dopłaca Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?