Późnym poniedziałkowym popołudniem na sali sesyjnej szamotulskiego magistratu zawrzało. Słusznie zresztą. Radny Włodzimierz Brzeziński, który przez lata szefował komisji gospodarki komunalnej Rady Miasta i Gminy Szamotuły, po raz kolejny postanowił zawalczyć o parking znajdujący się przy ulicy Zamkowej w Szamotułach. Jak przekonywał – problem jest spory i niestety – również bagatelizowany przez władzę.
Brzeziński rozpoczął swoje wystąpienie od przedstawienia radnym i burmistrzowi stanu bieżącego wspomnianego parkingu, z którego korzysta Szkoła Podstawowa nr 3 (parking przy ogródkach działkowych). Opis radnego poparty został fotografiami prezentującymi fatalny stan podłoża (dziury, uskoki i masa błota), które w okresie jesienno – zimowym stwarza nie tylko trudności kierowcom w poruszaniu się, ale również spore zagrożenie dla uczniów. Przekonywał, że w związku z tym, iż parkuje tam autobus szkolny, który przywozi i odwozi dzieci, sprawa jest tym bardziej niecierpiąca zwłoki.
– Myślę, że w urzędzie są osoby, które powinny pana poinformować, jak ten teren wygląda – radny Brzeziński kierował swoje słowa w stronę burmistrza Włodzimierza Kaczmarka – Ja ten parking od 2 tygodni obserwuję. I dziwię się, że nikt ze służb nie zareagował – dodawał wyjaśniając, że gmina powinna dokonać chociażby bieżącej naprawy w postaci nawiezienia materiału wyrównującego teren.
Radny interweniował w tej sprawie już w roku ubiegłym. Problem kompleksowo rozwiązany jednak nie został i powrócił jak bumerang. Co stanie się zatem z parkingiem, gdy długoterminowe prognozy pogody informować będą o przymrozkach? Gdy błoto zamarznie, a nierówności staną się twarde jak kamień? Upadki wraz ze swoimi przykrymi konsekwencjami niestety mogą być na porządku dziennym. Radny i na tę kwestię zwracał uwagę. Był to jednak tylko jeden aspekt całej sprawy.
– Stamtąd muszą zniknąć dzwony (pojemniki na śmieci – przyp. red.) – przekonywał opisując , co dzieje się, gdy następuje odbiór odpadów. Mówił o dzieciach, które przez swoją ciekawość podchodzą bardzo blisko samochodu opróżniającego pojemniki. – Dzieci się kręcą. Na budowach pracownicy muszą nosić kaski ochronne, a tu dzieci biegają bez niczego. Tam może dojść do tragedii – dzielił się swoimi obawami.
Zmiana na zatoce parkingowej przy „Trójce” (od strony ulicy Szczuczyńskiej), jaką Brzeziński zaproponował na posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej już w październiku, stała się drugą kwestią, którą poruszał w poniedziałek. Pomysł zakładał wprowadzenie czasowego ograniczenia postoju na zatoce do 15 minut – tak, by samochody nie stały tam cały dzień, a rodzice mieli miejsce, żeby dziecko z auta wysadzić, a następnie je odebrać. Rozwiązanie to miało być próbą zmierzenia się z problemami komunikacyjnymi, do których dochodzi w tym rejonie. Mimo zapewnień ze strony pracownika urzędu, który sprawie miał się przyjrzeć, zmiana na zatoce nie została wprowadzona. – Nie wiem, czy to taki problem, by na słupku z napisem „P” umieścić informację o możliwości 15 – minutowego postoju – mówił radny – Czy takiej błahej sprawy nie można zrealizować szybciej, czy to muszą być miesiące, lata? – dopytywał.
Burmistrz na interpelację radnego nie odpowiedział. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że tym razem problemy poruszane przez Brzezińskiego nie zostaną zbagatelizowane. Sprawie będziemy się przyglądać.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?