Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Barbara Grzesiak i "Dzień Szamotulski" polecają domowe zaprawy!

Magda Prętka
Barbara Grzesiak poleca!
Barbara Grzesiak poleca! Magda Prętka
Barbara Grzesiak z Szamotuł to gospodyni starej daty. W kuchni wciąż stosuje ponad 50 - letnie przepisy swojej mamy. Dziś zdradza jak najlepiej przetworzyć owoce i warzywa wyhodowane na działce. Niektóre z nich z pewnością warto przenieść i do swojej kuchni

Szamotulanka, Barbara Grzesiak, jest jedną z tych osób, które raz poznane zapamiętuje się na zawsze. Można nie widzieć jej miesiąc, rok, kilka lat, ale gdy przypadkiem dostrzeże się ją przejeżdżającą przez Rynek na rowerze, człowiekowi uśmiech bezwiednie maluje się na twarzy. Pozdrawiają ją wszyscy – od mijanych kierowców począwszy, poprzez sklepikarzy i przechodniów, na nas – dziennikarzach skończywszy. Bo panią Basię w Szamotułach zna... prawie każdy.

Uosabia ona wszystko to, co w postaci Kobiety Pracującej granej przez Irenę Kwiatkowską w legendarnym „Czterdziestolatku” było najpiękniejsze i najbardziej oryginalne. Humor, otwartość, chęć do działania, ironię, wytrwałość w wypełnianiu codziennych obowiązków i dostosowanie się absolutnie do każdych okoliczności. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych, a prawie każdy problem da się rozwiązać.

Barbara Grzesiak jest również gospodynią z krwi i kości – dziś powiedzielibyśmy – babką oldschoolową, jednak nie ma to nic wspólnego z jej wiekiem. Młodzi lgną do niej jak magnes, a ona z chęcią wybiera się z nimi na koncerty i rozmaite zabawy. W kuchni rozrywkowa seniorka ceni sobie jednak przede wszystkim tradycję. Stąd też latem, choć nie tylko, często sięga po sprawdzone, ponad 50 – letnie przepisy swojej mamy. Żadne z sezonowych warzyw, żaden z wakacyjnych owoców w jej kuchni się nie zmarnuje. Z prostej przyczyny – Barbara stawia na zdrowe jedzenie pozbawione konserwantów i tzw. ulepszaczy, o które w marketach dziś niestety bardzo trudno. A jako, że od lat jest właścicielką działki, na której hoduje warzywa i owoce, w swojej kuchni spędza teraz sporo czasu. Na pierwszym planie są zaprawy.

– Przetwarzam i zaprawiam wszystko to, co wyhoduję na działce – oczywiście bez nawozu. Mam ogórki, fasolkę, pomidory zaraz będą i warzywa – opowiada pani Basia – Obrodziły też drzewa owocowe: śliwka, czereśnia, wiśnia. Mam porzeczki – czerwone i czarne. Wszystko zaprawiam, to rodzinna tradycja przekazywana z dziada pradziada, tak jak mama mnie nauczyła – mówi gospodyni.

Renklodę żółtą (gatunek śliwki) pani Basia zaprawia w całości – w ten sposób powstaje kompot. Z śliwki łowickiej czarnej i węgierki natomiast robi powidła. Już jakiś czas temu odeszła jednak od tradycyjnego smażenia.

Okazuje się, że dużo szybciej owocowy specjał przygotować można w ... mikrofalówce.

– Do naczynia żaroodpornego układamy warstwami: wyłuskane śliwki i cukier, a następnie wstawiamy do mikrofali na 45 minut. Później trzeba tylko wszystko wymieszać i włożyć do słoików. To bardzo łatwy i sprawdzony sposób. Nie trzeba stać przy piecu cały czas i mieszać owoców tak, by się nie przypaliły. Gorąco polecam – mówi Basia.

Z czarnej i czerwonej porzeczki szamotulanka przyrządza wyśmienite soki, a z wiśni i czereśni kompoty, choć nie tylko. – Z wiśni robię też tradycyjną zupę na słodko, z makaronem, bardzo dobrą zresztą – opowiada.

Kiedy odwiedziliśmy ją 2 tygodnie temu była akurat w trakcie zaprawiania ogórków. Na piwnicznych półkach dziś stoi już 50 słoików: kiszonych i tych po „warszawsku”. Pani Basia zdradziła nam nawet przepis na swoje ogórkowe specjały.

– Na litr gotującej wody dodaję łyżkę soli kamiennej, koper, chrzan i czosnek. Trzeba pamiętać o tym, żeby woda była gorąca, bo dzięki temu słoik „się zamknie”. Na ogórki kiszone lepiej wybrać mniejsze okazy – opowiada – Z kolei ogórki po „warszawsku” robimy tak: szklanka octu, 4 szklanki wody, 1 łyżka cukru, ziele angielskie, czosnek i liść laurowy. Całość należy zagotować, a następnie zalać ogórki. Wychodzą naprawdę pyszne – poleca pani Barbara.

Mówi, że latem trudno jej wyjść z kuchni, bo zawsze znajdzie się coś do zaprawienia. Za chwilę pomidory na działce będą już gotowe, w związku z czym zmierzy się z przecierami i sokami. Wczesną jesienią natomiast przyjdzie czas na buraki, które uwielbia Szymon, wnuk naszej gospodyni.

– Wszystkie zaprawy, które przygotowuję, robię tak naprawdę na dwa domy – dla siebie i syna – opowiada Barbara – Dziś ludzie odchodzą od zapraw. Wszystko można kupić w sklepie, ale to przecież sama chemia. Smaku domowych specjałów nie da się podrobić. Wiem co mówię, przepisy mojej mamy mają już 50 lat, a nadal zdają egzamin. Takie domowe rzeczy je się z przyjemnością, nie ma tu żadnej sztuczności – podkreśla.
Chociaż pracy w kuchni jest teraz dużo, pani Barbara nie kryje dumy ze swojej spiżarni. Już jesienią, a przede wszystkim zaś zimą, wchodzić do niej będzie z jeszcze większą przyjemnością. To jakie ogórki dziś do obiadu? Jaki kompot?

Po naszej ostatniej wizycie wiemy już, że Barbarę Grzesiak odwiedzimy jeszcze nie raz.

Ogórki z kurkumą

Barbara Grzesiak poleca, czyli hitowe ogórki, które zasmakują absolutnie każdemu!

SKŁADNIKI:
– 5 kg ogórków (pokroić w słupki)
– 1 kg cebui (pokroić w krążki)
– 3 szklanki octu
– 5 szklanek cukru
– 1,5 łyżki gorczycy
– 3 łyżki soli
– 1,5 łyżki kurkumy

Do octu wsypać cukier, gorczycę, sól i kurkumę. Całość zagotować. Pokrojone ogórki oraz cebulę zalać lekko wystudzoną zalewą, a następnie odstawić na 3 godziny. Całość włożyć do słoików i gotować przez 5 minut. Należy pamiętać o tym, żeby ogórki najpierw zalać i dać im czas na „przegryzienie” się z zalewą. Inaczej stracą swój niepowtarzalny smak. Wraz z panią Basią polecamy i smacznego życzymy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Surówka z rzodkiewki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Barbara Grzesiak i "Dzień Szamotulski" polecają domowe zaprawy! - Szamotuły Nasze Miasto

Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto