Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartek pomaga chorym na raka

Norbert Woźniak
Choć Bartek ma zaledwie 8 lat i sam wymaga rehabilitacji, pomaga chorym na raka. Sam podjął decyzję, że zapuści włosy i przekaże je na perukę dla osoby, która jej potrzebuje. Przez trzy lata nie zniechęcał się mimo przeciwności. W miniony weekend osiągnął swój cel.

Wszystko zaczęło się, gdy mama Bartka oglądała reportaż o fundacji Rak and Roll. Kiedy chłopiec usłyszał, że można wziąć udział w akcji „Daj włos”, podszedł do niej i oznajmił, że chce zapuścić włosy i oddać je chorej osobie. Bernadeta Krupecka, jego mama aż popłakała się ze wzruszenia.

- Chłopak, który od dwóch lat jeździ na rehabilitację, sam ma pewne problemy zdrowotne, pokonuje na co dzień pewne swoje dolegliwości, żeby normalnie funkcjonować, gdzieś tam chce komuś pomóc - pomyślała.

Fundacja Rak and Roll pomaga osobom chorym na nowotwory. Jej założycielką jest matka, która zmagała się z nowotworem będąc w ciąży. - Nikt nie dawał jej w Polsce szans - tłumaczy Bernadeta Krupecka. Na szczęście znalazł się lekarz, który jej pomógł. Urodziła dziecko. Kobieta niestety już zmarła, ale zostawiła po sobie fundację.

Ojciec chłopca przyznaje, że jego syn ma dobre serce. - Od zawsze wykazywał się wrażliwością. Może przez to, że sam doświadczył różnych problemów zdrowotnych, gdy w wieku 3 lat trzeba było zostawić zabawki. Musiał zrezygnować z zabawy, z biegania z kolegami na podwórku i często dojeżdżał do Poznania na rehabilitację - wspomina ojciec Bartka.

Chłopiec podjął decyzję. Mijały kolejne miesiące, a włosy były coraz dłuższe. Poszedł do pierwszej klasy, tymczasem jego fryzura stopniowo zaczęła wymagać więcej pracy. - Grzywka zaczęła mu przeszkadzać, spinaliśmy te włosy na boczek, robiliśmy „francuzy” - wspomina mama.

Bartek trenuje karate. Dochodziło do zabawnych sytuacji. Jego mama opowiada z uśmiechem, jak sędzia na zawodach wziął go za dziewczynę.

Pojawiły się jednak także trudności. Rodzice starali się, żeby fryzura nie przeszkadzała mu zarówno w szkole, jak i na rehabilitacji, więc włosy były spinane.

Minęły prawie trzy lata. W sobotę 11 lutego Bartka w końcu obcięto. Mama po raz kolejny była wzruszona. Pytała, czy chłopiec jest pewien swoje decyzji. Był.

Bartkowi zapleciono warkocze odpowiedniej długości. Każdy kosmyk został osobno zapakowany. Fundacja zbiera włosy od wielu osób, aby mogła z nich powstać jedna peruka. Są sortowane według odcienia, dzielone na proste i kręcone, a także pod względem ich struktury. Rodzina liczy na to, że dzięki temu artykułowi w ślady chłopca pójdą inni. Jego mama zachęca do tego ludzi, ponieważ uważa, że dobro powraca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto