Na ul. Szamotulskiej w Nowej Wsi przez całą dobę przemieszczają się ogromne ilości samochodów. Kilka lat temu – w 2010 r. – natężenie ruchu wynosiło 7,5 tys. pojazdów na dobę. Dodatkowo, w związku z dynamicznym rozwojem wronieckich firm, drastycznie wzrosła ilość pojazdów ciężarowych. Droga jest wojewódzka. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo własne i dzieci, które chodzą tamtędy do szkoły. Od lat walczą o chodnik – bezskutecznie. Pytają, czy musi dojść do tragedii, żeby coś się zmieniło.
„Nie chcemy znowu zostać z niczym”
Ostatnio jednak coś drgnęło: pomoc zadeklarował radny sejmiku wojewódzkiego Zbigniew Ajchler. Radny pojawił się na sesji rady MiG. – Chciałem powiedzieć mieszkańcom, że nie są sami. Ta sprawa będzie załatwiona i mówię to z całą mocą i odpowiedzialnością. Wcześniej o tak wielkiej potrzebie wybudowania tego chodnika nie miałem świadomości. Inaczej jednak jest, kiedy się przyjmuje pismo zza biurka, inaczej, kiedy jedzie się do mieszkańców i widzi, jaki mają problem. Takiego nasilenia ruchu, jaki jest dzisiaj, tam nigdy nie było – przyznawał Ajchler. Obawy mieszkańców nie zostały jednak od razu rozwiane. Dopytywali, czy gmina będzie mogła partycypować część wydatków. Według nich, wcześniej było to niejasne. – W grudniu ub. roku wystosowaliśmy pismo do burmistrza o zajęcie się tą sprawą. Otrzymaliśmy odpowiedź, że owszem, pieniądze są, ale kwota dofinansowania potrzebna na ten cel może zostać niezrealizowana. Zwróciliśmy się do radnego sejmiku Z. Ajchlera i byliśmy zdumieni, kiedy się dowiedzieliśmy, że droga po wybudowaniu obwodnicy już nie będzie wojewódzka, tylko gminna – tłumaczyli mieszkańcy, pytając, czy sprawa po raz kolejny będzie zamieciona pod dywan – Nie ma tam ani chodnika ani oświetlenia. Nie chcemy zostać z niczym.
Burmistrz M. Wieczór odpowiadał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to gmina może partycypować w kosztach. – Słyszeliśmy z ust radnego wojewódzkiego, że w tym roku zrobi wszystko, żeby ten chodnik był zrobiony. Niech radny działa, a gdy będą potrzebne pieniądze z naszej strony, będziemy przygotowani, aby je przekazać. – deklarował wroniecki burmistrz, dodając, że więcej w sprawie tego chodnika już chyba nie można powiedzieć. O tym chodniku na sesji powiedziano jeszcze jednak wiele. Głos w sprawie zabrał też radny z tego okręgu Jerzy Serwata. Radny podkreślał, że wielokrotnie apelował w sprawie mieszkańców ul. Szamotulskiej.– Mogę pokazać pismo Marszałka Wojewódzkiego z lipca 2012. Panie Zbyszku, pan już był wtedy radnym. W piśmie jest podane, że budowa chodnika na ul. Szamotulskiej w Nowej Wsi nie jest możliwa w najbliższym czasie ze względu na fakt, że środki finansowe, jakie województwo może przeznaczyć na realizację zadania w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego w tym budowy i przebudowy chodników, są bardzo ograniczone – przytaczał Serwata, dodając, że gdyby ta droga była zarządzona przez gminę, na pewno byłoby coś z nią zrobione. Rację przyznawał mu Janusz Szulc. – Trudno się zgodzić z tezą, że to zadanie przez nikogo nie było poruszane. O tej sprawie mówiliśmy wielokrotnie na zebraniach wiejskich chociażby w Marianowie. Zostawmy jednak animozje i działajmy na rzecz dobra mieszkańców – powiedział Szulc.
Zależy nam tylko na bezpieczeństwie
Ajchler apelował, by myśleć jednak w „kategoriach pozytywnych“. - Dyrektorzy WZDW są po to, aby nas słuchać. My jesteśmy radnymi, mamy słuchać ludzi i spełniać ich potrzeby. Zrobię wszystko, co jest możliwe i użyję wszelkich argumentów, aby to zadanie zostało wykonane . Żeby w tym roku je rozpocząć i w następnym skończyć - kwitował radny sejmiku wojewódzkiego. Zapowiedzi lokalnych polityków częściowo uspokoiły mieszkańców, którzy zaznaczali, że potrafią nie tylko narzekać. – Chcemy, korzystając z okazji, podziękować prezesowi Przedsiębiorstwa Komunalnego za ogromną pomoc, za przychylenie się do naszego wniosku burmistrzowi. Przynajmniej w przyszłym roku będziemy mieć kanalizację – stwierdzili wronczanie. – Mam nadzieję, że radny Ajchler i rada gminy się dogadają. Kiedy byłam dzieckiem, chodziłam po tej drodze bez chodnika, teraz sama mam dziecko i martwię się o nie, kiedy idzie do szkoły. Nam nie zależy na Bóg wie czym, tylko na bezpieczeństwie – mówiła jedna z mieszkanek, która martwi się, by to wszystko nie skończyło się tylko na obietnicach.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?