Azbest powinien zniknąć z naszych dachów do końca 2032 roku. Jak wynika jednak z raportu NIK – szanse na to są znikome. Wiele samorządów bowiem stosunkowo niedawno przyjęło programy wspierające usuwanie niebezpiecznego materiału z posesji osób fizycznych. W przewadze są zaś te, które choć programy mają już uchwalone, nadal ich nie realizują. Radny Przemysław Nowak nawiązał do problemu w trakcie czerwcowego posiedzenia Rady Powiatu Szamo-tulskiego.
– Azbest wywiera bardzo istotny wpływ na nasze zdrowie i życie. Program, który przyjęliśmy przewiduje jego zutylizowanie do 2032 roku. Mamy rok 2019 i tak realnie patrząc, jeśli nie wciągniemy poszczególnych gmin, naszych mieszkańców, to będzie bardzo trudno zrealizować ten program – podkreślał.
Z danymi trudno zresztą dyskutować. Oszacowano, że na terenie całego powiatu znajduje się 17 milionów kilogramów wyrobów zawierających azbest. Jak wskazywał Nowak – średnia waga 1 płyty, to 11 kg, a koszt jej utylizacji wynosi ok. 40 zł.
– Przeliczyłem, że łączny koszt do 2032 roku (utylizacji wszystkich wyrobów – przyp. red.) będzie wynosił ok. 60 mln zł. Jeśli dalej podzielimy te 60 milionów przez 13 lat, to wychodzą 4,5 mln zł w skali roku. A to tylko utylizacja – wyliczał radny i apelował zarazem do pozostałych samorządowców o lobbowanie na rzecz promocji programu w poszczególnych gminach.
– Zwracam uwagę, że tylko powiat szamotulski i to od samego początku bierze udział w realizacji tego programu. Dołączyły tylko 2 gminy – Szamotuły i Pniewy. I powiat i gminy w jakimś stopniu dofinansowują osoby fizyczne w utylizacji azbestu. My jako powiat przeznaczamy 100 tys. zł. Nie posiadam danych z gmin, ale zakładając, że są to te same kwoty, to jest tylko 300 tys. zł – podkreślał radny Nowak.
Powiat szamotulski nie jest w tym problemie osamotniony. Działania zmierzające do uwolnienia się od azbestu w całym kraju postępują bardzo wolno. Chociaż w Polsce materiał ów nie jest produkowany od ponad 40 lat, a od 2005 roku jego stosowanie w krajach Unii Europejskiej jest całkowicie zabronione, świadomość społeczna w tym zakresie nadal jest znikoma. Osób mieszkających w budynkach, których elewacje pokryte są płytami zawierającymi azbest, w regionie przecież nie brakuje. Podobnie jak obiektów z dachami wytworzonymi z eternitu.
Inną sprawą pozostają pieniądze. Za usuwanie azbestu zazwyczaj nie płacą sami mieszkańcy. Działanie dotowane jest przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we współpracy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a pozostałą część dokładają samorządy. Ale na zakup i montaż nowego pokrycia dachowego nikt wsparcia już nie udzieli. Stąd też osoby zainteresowane usunięciem azbestu ze swojej posesji w kolej-kę raczej się nie ustawiają.
Zdaniem Przemysława Nowaka, uwolnienie się powiatu od niebezpiecznego materiału będzie możliwe tylko wtedy, gdy program faktycznie realizować będą wszystkie samorządy miejskie i gminne.
– Uważam, że program należy realizować i należy go jak najmocniej wspierać – kwitował.
Na apel radnego w czasie sesji nikt nie odpowiedział. Mimo to, temat do błahych nie należy i faktycznie wymaga podjęcia szerokiej współpracy pomiędzy samorządami lokalnymi. Przed publikacją materiału niestety nie udało nam się uzyskać informacji na temat liczby mieszkańców z posesji, których w ostatnich latach usunięto już azbest. Nie wiemy zatem, jaka jest rzeczywista skala problemu w powiecie szamotulskim. Do tematu jeszcze powrócimy.
Współpraca: Monika Kaczyńska
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?