Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy znajdzie się lekarstwo na fatalny stan dróg w gminie Szamotuły?

Magda Prętka
Przejazd ulicą Władysława Jagiełły w Szamotułach bardzo często wiąże się z obawą o zakopanie pojazdu w błocie, nie mówiąc już o możliwość uszkodzenia samochodu
Przejazd ulicą Władysława Jagiełły w Szamotułach bardzo często wiąże się z obawą o zakopanie pojazdu w błocie, nie mówiąc już o możliwość uszkodzenia samochodu Piotr Kogut
Mieszkańcy Szamotuł i okolic skarżą się na jakość dróg w regionie. Roztopy i opady nawet niewielkiego deszczu sprawiają, że wiele ulic jest nieprzejezdnych, a głębokie dziury i koleiny na innych wiążą się z zagrożeniem uszkodzenia pojazdu. Czy jest na to jakaś rada?

Na pytanie odnośnie utrudnień komunikacyjnych, jakie pod koniec ubiegłego tygodnia zadaliśmy na naszym fan page’u na facebooku, mieszkańcy odpowiadają do dziś. Wyliczeniom kolejnych lokalizacji nie ma końca. Ulice: Ułańska, Calliera, Halszki, Moraczewskiego, Letnia, Zimowa, Wiosenna, Zygmunta Starego w Szamotułach, albo podczas roztopów toną w błocie, albo podróż nimi przez wzgląd na głębokie dziury wiąże się z niebezpieczeństwem uszkodzenia pojazdu. Podobnie sytuacja wygląda na wielu ulicach w Kępie, na tzw. Łowizie, w Mutowie, Lipnicy. Jeszcze kilka dni temu droga Baborówko – Gąsawy była całkowicie nieprzejezdna, a na Władysława Jagiełły w Szamotułach pojazd jednego z mieszkańców musiała wyciągać koparka, gdyż samochód ugrzązł w błocie.

– Musiałem zapłacić 150 zł za wyciągnięcie auta, do tego 10 zł myjnia, wahacze i amortyzatory do wymiany. Oczywiście wszystko na mój koszt, bo radni problemu nie widzą – wylicza Piotr Kogut, mieszkaniec ul. Władysława Jagiełły.

Nie jest on jedynym, który doświadczył problemów wywołanych zmianami pogodowymi. Na drogach gruntowych i tam, gdzie nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia, odwilż wywołała komunikacyjny dramat. Bo choć podczas ujemnych temperatur przejazd zmarzniętą drogą był znośny, cieplejsza aura wiele pojazdów zwyczajnie unieruchomiła. Sytuacja powtarza się co roku, a mieszkańcy nie kryją oburzenia. Wielu internautów przyznaje, że łatwiej byłoby wymienić ulice, na których problem z przejazdem nie występuje, aniżeli na odwrót.

– Jestem listonoszem i obsługuję rejon ulic: Pszenna, Jęczmienna, Owsiana i Granicz-na. Tam świat się zatrzymał. Po „zrobieniu” tych ulic jadę na wioski typu Piotrowo, Kobylniki, Słopanowo i przyznam szczerze, że na wioskach jest lepszy dojazd niż na wyżej wymienionych ulicach. Tam bez gumiaków nie ma co wychodzić, a o wyglądzie samochodu już nie wspomnę, aczkolwiek wygląd to jeszcze pikuś, bo można go umyć, a wybitego zawieszenia na tych dziurach i koleinach nikt z władz miasta mi nie naprawi – komentuje Anna Skowrońska.

Inny mieszkaniec zamieścił na naszym fan page’u zdjęcie ulicy Zygmunta Starego w Szamotułach, które publikujemy na dole strony. Opatrzył je następującym komentarzem: Na zmianę mamy kurz i dziury lub błoto i dziury. Obecnie jest sezon na błoto. Remont jest obiecywany spokojnie od 15 lat. Zarządca drogi puści równiarkę 3 razy w roku i uważa temat za zamknięty. Efekt równania utrzymuje się do pierwszego deszczu. Istna droga przez mękę...

Ulicą Ułańską, nawet po niewielkim deszczu, a szczególnie podczas odwilży, pieszo zwyczajnie przejść się nie da. Samochody grzęzną zaś w błocie. Podobnie jest na wielu innych drogach w Szamotułach i okolicy, a wierząc prognozom zapowiadającym ocieplenie, mieszkańcy muszą liczyć się z tym, że może być jeszcze gorzej.
Chociaż samorządy twierdzą, że stają na głowach, by jakość dróg w naszym regionie sukcesywnie poprawiać, szamotulanom trudno uwierzyć w te zapewnienia. Jak sami mówią, problemy nie pojawiły się przecież dziś, czy wczoraj.

– Dawny mieszkaniec Szamotuł wrócił do Szamotuł po 20 latach i wjechał w dziurę na przecięciu ulic Garncarskiej i Braci Czeskich, ale nie był zdziwiony, bo była tam zawsze – pisze nasza Czytelniczka.

Zdaniem burmistrza Szamotuł, Włodzimierza Kaczmarka, lekarstwem na problemy komunikacyjne tego typu mogą być tzw. drogi pasowe. To nowa technologia, która świetnie sprawdza się już w wielu miastach na terenie województwa wielkopolskiego, a przy tym nie obarcza zanadto budżetu.

– Liczę, że przy wykorzystaniu tej technologii w ciągu 5 lat będziemy w stanie rozwiązać w 100 procentach problemy związane z drogami na terenie miasta i gminy (chodzi o drogi gruntowe oraz miejsca, w których dróg po prostu nie ma – przyp. red.) – komentuje burmistrz Włodzimierz Kaczmarek. – Drogi pasowe, to rozwiązanie, które gwarantuje normalne funkcjonowanie mieszkańców, a na tym najbardziej nam zależy – wyjaśnia włodarz i dodaje, że na poniedziałkowej sesji zaproponuje radnym wprowadzenie zmian do budżetu na rok bieżący. Dotyczyć one będą ujęcia w planie finansowym nowego zadania polegającego na budowie ponad 3 kilometrów dróg pasowych na terenie miasta. Na tyle obecnie pozwala budżet. W projekcie przyszłorocznego planu finansowego natomiast Kaczmarek zamierza zaproponować kolejne działania zmierzające w tym kierunku (więcej informacji na temat dróg pasowych znajduje się na stronie 10 w materiale przygotowanym przez szamotulski urząd).

Drogi pasowe to rozwiązanie, które wydaje się być rozsądne. Oczywiście pod warunkiem, że w przyszłości płyty betonowe będzie mógł zastąpić asfalt lub inna nawierzchnia z prawdziwego zdarzenia. Niemniej jednak fakt, że samorząd nie rozkłada bezradnie rąk powinien cieszyć, a sam pomysł budowy dróg pasowych, kto wie, być może okaże się strzałem prosto w dziesiątkę. Teraz pozostaje tylko czekać na jego realizację. I uzbroić się w cierpliwość, bo wiosna, a wraz z nią dodatnie temperatury pukają właśnie do drzwi.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto