Ostatni triumf Red Dragons Pniewy odnotowali prawie miesiąc temu, 14 października. Bochnianie, choć z lepszą statystyką, w siódmej i ósmej kolejce musieli uznać wyższość rywali. Historia spotkań obu zespołów obfituje w napięcia, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że gospodarze triumfowali w poprzednim sezonie.
Na pierwszą groźną sytuację trzeba było czekać aż siedem minut
Początek spotkania nie był porywający do tego stopnia, że na pierwsza groźna sytuację trzeba było czekać aż 7 minut, ale to ona spowodowała następnie serię ciosów z obu stron.
- Najpierw potężnie Błaszyk uderzył na bramkę rywali, a tam Kevin Kollar pokazał swoje umiejętności i bardzo dobrą reakcję. Odbita piłka trafiła do Klatkiewicza, który posłał ją nad poprzeczkę. Wszystko co ważne w tej połowie, a może i meczu, miało miejsce chwilę później po drugiej stronie parkietu. W polu karnym ręką zagrał Nikodem Krajewski. Błąd ten wychwycili sędziowie, którzy podyktowali krótki rzut karny. Jego egzekutorem został Sebastian Leszczak. Zamiary Reprezentanta Polski wyczuł Łukasz Błaszczyk i wynik pozostał bez zmian - poinformowali Dragonsi.
Cztery gole w pięć minut
Do przerwy bez goli. Dopiero po zmianie stron - i to w samej końcówce zrobiło się emocjonująco. Zanim to jednak nastąpiło, niespodziewanie goście wyszli na prowadzenie. W 22 minucie bramkę zdobył Pereira i zaskoczył gospodarzy. 11 minut później był już remis za sprawą przepięknej bramki Romero. Na prowadzenie Pniewianie wyszli 2 minuty później.
Błąd Kollara i podyktowany rzut karny pozwolił Kosteckiemu zdobyć bramkę na 2:1. Jednak goście odpowiedzieli trafieniem Cabalcety kilkanaście sekund później. Ostatecznie jednak to ekipa z Pniew cieszyła się z wygranej, bo gola na wagę zwycięstwa zdobył w 38 minucie Skrzypek, wykorzystując fakt, że rywale wycofali bramkarza. Nasz zawodnik trafił do pustej bramki.
Po 10 kolejkach Red Dragonsi zajmują 11 pozycję w lidze, na 16 ekip.

Nowe inwestycje w Rypińskim Centrum Sportu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?