Urodziłam się u schyłku PRL –u, dziennikarstwo uprawiam zaledwie od 11 lat. Nigdy nie odczułam, czym jest cenzura i kneblowanie ust mediom wtedy, gdy koniecznie trzeba je otworzyć. Mam to szczęście. A jednak każdego dnia, razem z „Dniem” o prawdę walczyć musimy. Bo ileż to razy słyszałam od rozmówców: o tym może lepiej nie pisać. Albo: jak pani to napisze, to możemy mieć straszne problemy. Ważenie słów w tej pracy jest bardzo istotne, choć przecież nie po to wolność dana została dziennikarzom, by ostatecznie nabierali wody w usta.
Czasem pewne rzeczy warto przemilczeć, chwilowo jednak tylko. Poczekać na rozwój wydarzeń, by przypomnieć o nich w najwłaściwszym momencie – gdy ten żmudny proces zbierania wszystkich informacji, dowodów i opinii zamkniemy kropką stawianą na końcu ostatniego zdania. Tak, jak Bob Woodward i Carl Bernstein zrobili to w redakcji „Washington Post” ujawniając okoliczności afery Watergate. W „Dniu” przez te 15 lat, które w tym roku nam stuknęły, podobnych sytuacji, choć nie na tak dużą skalę, było wiele. Pamiętam artykuły Piotra Michalaka dotyczące pewnych wyborów w Ostrorogu, a później i materiały babskiego duetu o tzw. aferze gruntowej w Szamotułach. Dochodzenie do prawdy nie było łatwe, ale ostatecznie zakończyło się sukcesem – publikacjami, które zmieniły lokalną rzeczywistość, ukształtowały ją poprzez obiektywne przedstawienie tematu, poprzez „mówienie” do Czytelnika w sposób nie pozostawiający wątpliwości, iż przekaz ów jest prawdziwy. Te wszystkie sukcesy zaś pozwalają z dumą i uśmiechem na twarzy myśleć o Międzynarodowym Dniu Wolnej Prasy w kontekście lokalnym, w kontekście szamotulskiego fyrtla. Na to „Dzień” sobie zapracował i każdego dnia pracuje nadal. Bo wolność nigdy nie jest przecież dana na zawsze. W odniesieniu do naszej pracy jest wartością, którą należy cenić i szanować, ale też wartością, którą nie wolno się zachłysnąć, bo granica dzieląca ją od manipulacji jest niestety bardzo cienka.
W dniu święta wszystkich pismaków życzę zatem sobie i całemu zespołowi „Dnia” odwagi – byśmy zawsze, choć z obawami, to jednak dzielnie podejmowali każdy problematyczny temat, a wszelkie wątpliwości w procesie jego badania, zamieniali w pewność. I jak mawiał legendarny dziennikarz stacji CBS, Edward R. Murrow – „Good night and good luck” dla wszystkich dziennikarzy gotowych za prawdę poświęcić wartość najwyższą – wolność.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?