Chociaż szamotulska młodzież coraz częściej angażuje się w sprawy regionu, samorządowcy mają wątpliwości co do pomysłu oddania jej głosu poprzez powołanie Młodzieżowej Rady Miasta i Gminy Szamotuły. O jej utworzeniu dyskutowali od ponad roku i w zasadzie każda próba pochylenia się nad tym tematem kończyła się albo różnicą zdań, albo kolejnymi argumentami mającymi świadczyć o bezsensie tego działania. Oczywiście nie wszyscy radni podchodzą do niego z dystansem. A jednak mimo, że na ostatniej sesji dali zielone światło władzom miasta w tej kwestii podejmując stosowną uchwałę, krótkiej dyskusji znów towarzyszyły pewne obawy.
Młodzieżowa Rada Miasta i Gminy Szamotuły ma mieć charakter konsultacyjny. Oznacza to, że uczniowie, którzy wejdą w jej skład, nie będą mieli wpływu na decyzje podejmowane przez radnych. Ich zadaniem będzie zwracanie uwagi rajców oraz burmistrzów na sprawy młodych ludzi w regionie - ich problemy, oczekiwania, pomysły na ożywienie miasta i okolic.
Jak wyjaśniał sekretarz gminy, Karol Hartwich - rada wybierana będzie na 2 - letnią kadencję, zaś wybory do niej odbywać się będą jesienią, do końca października. Hartwich rozwiewał także wątpliwości radnego Bartłomieja Idkowiaka co do nastawienia młodzieży w tej kwestii. Sekretarz podkreślał, że uczniowie z Szamotuł odbyli już 2 spotkania z przedstawicielami Młodzieżowej Rady działającej w Obornikach, uczestniczyli także w jej posiedzeniu i to właśnie ze strony młodych wypływały prośby odnośnie zintensyfikowania działań zmierzających do powstania podobnego ciała w Grodzie Halszki.
- Kto będzie pomagał radzie? - dopytywał radny Idkowiak zaznaczając, że nie powinno dochodzić do sytuacji, w których biuro rady zajmujące się sprawami samorządowców obarczone zostanie dodatkowymi obowiązkami.
Hartwich krótko wyjaśniał - to sekretarz (a więc on sam) pełnić będzie rolę animatora działań i sprawować pieczę nad młodymi rajcami. Ci zaś najprawdopodobniej spotykać się będą tylko raz na kwartał, a wszelkie sprawy organizacyjne, po wyborze prezydium rady, leżeć będą w gestii jej członków. Ponadto, uchwały podejmowane przez uczniów nie muszą być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej, w związku z czym działanie nowego ciała nie przysporzy więcej pracy urzędnikom.
A jednak radni nadal zastanawiali się nad tym, czy młodzież faktycznie interesuje się sprawami samorządu. Ilona Kaluga dopytywała sekretarza dlaczego uczniowie nie biorą udziału w posiedzeniach Rady Miasta i Gminy Szamotuły, skoro są one otwarte dla wszystkich mieszkańców. Karol Hartwich nie potrafił tego uzasadnić - odpowiadał jedynie, że specjalne zaproszenie nie zostało do nich zaadresowane. Gdy okazało się natomiast, że w sesji obornickiej Rady Młodzieżowej wzięła udział tylko delegacja uczniów z szamotulskiego gimnazjum, radny Sławomir Kozak ironicznie komentował: - Bardzo duże zainteresowanie.
Jakby do sprawy jednak nie podejść, młodzi w urzędzie pojawią się jeszcze tej jesieni i z pewnością warto dać im szansę. Zdaniem sekretarza Hartwicha, członkostwo w radzie stanowić będzie dla uczniów ważną lekcję demokracji, której powinni się uczyć również w praktyce.
Warto przy tym zaznaczyć, że podobne ciało z powodzeniem działa już we Wronkach, a o oddaniu głosu młodym myślą również inne samorządy w naszym powiecie.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?