MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Moi kandydaci do Nagrody Darwina

Marcin Pomianowski
W minionym tygodniu piszemy w dwóch małych tekstach, o dwóch z pozoru błahych sprawach.

Ciekawe jednak muszą być osobowości biorące w nich udział. Obie, choć zupełnie inne, mają dwie wspólne cechy, których nie sposób im odmówić.

Otóż poza tym, że wyróżniają się niebanalną fantazją, to druga cecha, która ich łączy, to bezdenna głupota. Pierwszy z nich – złodziejaszek kradnący wódkę w sklepie, kiedy został zatrzymany, wykorzystał chwilę nieuwagi ochrony sklepu i “machnął” 0,7 litra, nim przyjechała policja.

Piszemy o tym tutaj: Okazja czyni złodzieja
Drugi natomiast “geniusz” próbował uciec maluchem przed policją, co nawet konstruktorom skądinąd legendy polskiej motoryzacji się nie śniło – nie śniło, że można, oczywiście. Facet był naturalnie pod “wpływem”. Jego rajd na szczęście zakończył się szybko – poza kacem i sprawą w sądzie, nic więcej mu się nie stało.

Piszemy o tym tutaj: Kolejny geniusz za kółkiem
Obaj, gdyby sprawy potoczyły się inaczej, byliby moimi kandydatami do Nagrody Darwina. Wyróżnienia te to dość mroczny konkurs internetowy – co roku internauci głosują na ludzi, by “upamiętnić osoby, które przyczyniły się do przetrwania naszego gatunku w długiej skali czasowej, eliminując swoje geny z puli genów ludzkości w nadzwyczaj idiotyczny sposób”– naszym “bohaterom” jeszcze się nie udało.

Aha – oba przypadki łączy coś jeszcze. Obaj mieli szczęście. Inaczej obaj mieliby duże szanse na niestety pośmiertną Nagrodę Darwina.

od 7 lat
Wideo

Temat aborcji wraca do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto