Mimo organizacji w całej Wielkopolsce, a nawet i kraju szeregu rozmaitych programów mających na celu aktywizację osób bezrobotnych, obecny stan rynku pracy niestety nie skłania do pozytywnych refleksji. W Szamotułach małym krokiem na drodze do zmiany owej sytuacji ma być jednak powołanie do życia spółdzielni socjalnej „Nadzieja”. Ideę i cel jej powstania wyjaśniał na ostatnim posiedzeniu komisji budżetu Rady Miasta i Gminy Szamotuły kierownik ZEAS–u, Maciej Adamski.
– Od 2006 roku, kiedy to gmina utworzyła Centrum Integracji Społecznej, jako swoje gospodarstwo pomocnicze, co roku grupa 20 – 24 osób kierowana przez Ośrodek Pomocy Społecznej, trwale bezrobotnych przede wszystkim, jest kształcona – przygotowywana do wejścia na rynek pracy – przekonywał – Od 2 lat zadanie to, w wyniku zmian prawnych prowadzi Fundacja Niemiecko – Polska „Nadzieja” na podstawie zawartej z gminą umowy. Skuteczność tego zadania, jak co roku informujemy, jest na poziomie 20 – 30 proc. To znaczy, że osoby kończące roczny pobyt w Centrum Integracji Społecznej, w takiej ilości podejmują pracę zawodową i zaczynają się samodzielnie utrzymywać – tłumaczył Adamski.
Sytuacja kryzysowa i sytuacja ciągle rosnącego bezrobocia tworzą jednak nieustannie dodatkowe utrudnienie. Osoby kończące pobyt w CIS często posiadają bowiem niskie kwalifikacje w odniesieniu do innych osób bezrobotnych.
– Pomysł utworzenia spółdzielni socjalnej nie jest bynajmniej wyciąganiem ręki po ani jedną dodatkową złotówkę, wręcz przeciwnie – ma się przyczynić do obniżenia kosztów związanych z utrzymaniem tych ludzi – kierownik ZEAS–u stanowczo podkreślał, iż chęć utworzenia spółdzielni nie będzie się wiązać z dodatkowymi kosztami, jakie musiałaby ponieść gmina.
Wspomniany podmiot stać się ma bowiem swojego rodzaju pomostem między CIS a otwartym rynkiem pracy. Po rocznym pobycie w Centrum mieszkańcy dotąd z niego korzystający, będą mogli znaleźć zatrudnienie w spółdzielni socjalnej, jako osoby pracujące i zarabiające na siebie na podstawie umowy o pracę.
Spółdzielnia natomiast może zostać założona m.in przez 2 osoby prawne. Byłaby to Fundacja Niemiecko – Polska oraz Miasto i Gmina Szamotuły.
– Nie chodzi o zatrudnienie wszystkich, pewnie jest to nierealne, ale 5 – 6 osób mogłoby znaleźć zatrudnienie, zarabiać, utrzymywać się, a następnie szukać zatrudnienia u innego pracodawcy. Spółdzielnia socjalna nie powinna być dożywotnim miejscem zatrudnienia – tłumaczył Maciej Adamski.
W planach samorządu miejsko – gminnego, jak i Fundacji jest rejestracja wspomnianego podmiotu w KRS 1 maja. Następnie – zgodnie z przepisami dotyczącymi spółdzielni socjalnych – w ciągu 6 miesięcy powinna ona rozpocząć swoją pracę, a więc zatrudnić minimum 5 osób, które zagrożone są wykluczeniem społecznym.
– Spółdzielnia ma ogromne szanse samodzielności zaistnienia, ponieważ obecnie CIS przyjmuje bardzo dużo zleceń na proste prace porządkowe, czy malarskie. Jest tego wręcz aż za dużo, nie sposób realizować wszystkich zadań, które CIS otrzymuje od gminy, ale nie tylko, bo również od osób prywatnych, innych podmiotów gospodarczych – przekonywał Adamski– Spółdzielnia będzie konkurencyjna na rynku otwartym, ponieważ wynagrodzenie osób w niej zatrudnionych będzie pomniejszone o składki z ubezpieczenia społecznego, które odprowadzane będą w porozumieniu z urzędem pracy, z funduszu pracy – tłumaczył.
W praktyce, więc gmina wraz z Fundacją pomagać będą osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym, a przy tym – dzięki zawarciu przez nie umów o pracę, „odejdą” od pomocy, której udziela m.in. OPS. Osoby te przestaną zatem pobierać zasiłki. Nie będzie to już konieczne, gdyż dzięki pracy zarobkowej będą mogły same się utrzymać.
Podczas poniedziałkowej sesji radni podjęli uchwałę intencyjną w tej sprawie.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?