Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Kiedy odór z oczyszczalni w końcu przestanie doskwierać miejscowym?

Magda Prętka
Magda Prętka
Ignacy Heckert przekazał Marianowi Płacheckiemu skargę na niewykonanie decyzji burmistrza z 2016 roku
Ignacy Heckert przekazał Marianowi Płacheckiemu skargę na niewykonanie decyzji burmistrza z 2016 roku Magda Prętka
Do 15 lipca osady ściekowe magazynowane na terenie przy szamotulskiej oczyszczalni zostaną wywiezione – takie zapewnienie w ubiegłym tygodniu padło ze strony kierownictwa spółki ZGK. To właśnie ich zagniwanie jest przyczyną nieprzyjemnego zapachu, który na początku czerwca zaczął roznosić się po mieście i okolicznych wsiach

Miejscowi mają dość. Zaledwie w ciągu 4 dni pod petycją dotyczącą m.in. zaprzestania dalszego magazynowania osadów na „otwartym powietrzu” (poza instalacjami do tego przeznaczonymi, znajdującymi się na terenie oczyszczalni) podpisało się 500 osób. O sprawie pisaliśmy już tydzień temu. Dziś do tematu wracamy.

Osady nie powinny być magazynowane na użytku rolnym

15 czerwca Ignacy Heckert – inicjator wspomnianej petycji zaprosił szamotulskich radnych oraz kierownictwo spółki na spotkanie, które odbyło się przy oczyszczalni ścieków. W „towarzystwie” trudnego do zniesienia odoru starał się przekonać zgromadzonych, że choć nieprzyjemny zapach jest niezwykle uciążliwy, to tylko jeden z aspektów całego problemu. Jego istotą – jak mówił - jest zaś miejsce oraz sposób magazynowania osadów, które – co wyraźnie podkreślał – powinny znajdować się tylko i wyłącznie tam, gdzie zostały wytworzone oraz w instalacjach do tego przeznaczonych. Te z kolei zlokalizowane są na terenie pobliskiej oczyszczalni.

Problem w tym, że instalacje (chodzi o 2 hale) są już zapełnione. Spółka ZGK wykorzystuje zatem na ten cel otwartą przestrzeń znajdującą się nieopodal. Choć formalnie jest to część działki, na której mieści się oczyszczalnia, a tym samym i teren, na którym osady formalnie są wytwarzane, zdaniem Ignacego Heckerta to po prostu użytek rolny. Prawo – jak mówił – nie pozwala zaś na praktyki tego typu. Osad wsiąka bowiem w grunt, w związku z czym dochodzi nie tylko do jego magazynowania, ale i stosowania. W tym przypadku ziemia w ciągu 24 godzin powinna zostać przeorana. A tak się nie dzieje.

Nie ma mowy o stosowaniu osadu

Michałowi Dziedzicowi, zastępcy Dyrektora Naczelnego spółki ZGK trudno było zgodzić się z tymi argumentami. Tłumaczył, że na terenie przy oczyszczalni osady są jedynie wstępnie magazynowane przed dalszym zagospodarowaniem. Nie ma zaś mowy o ich stosowaniu. Sam teren – jak już wspomniano - stanowi zaś integralną część działki geodezyjnej, na której znajduje się bioreaktor, gdzie osady są wytwarzane.

- Decyzje administracyjne wydawane są dla działek geodezyjnych, więc w ten sposób formalnie rozumie się miejsce wytwarzania osadów – podkreślał Dziedzic - Tutaj magazynowanie wstępne przed dalszym zagospodarowaniem jest dopuszczalne prawnie – dodawał.

Heckert uparcie bronił swoich przekonań twierdząc, że użytek rolny nie stanowi ani części technologicznej oczyszczalni, ani jakiejkolwiek instalacji. Magazynowanie osadów na otwartej przestrzeni – jak mówił – skutkować może ich wsiąkaniem grunt, co budzi szereg obaw o środowisko. Grunt natomiast badany nie jest. Bo nie musi.

Badanie osadu to jedno. Badanie gruntu to zupełnie inna sprawa

4 razy do roku spółka ZGK przekazuje osad na cele rolnicze (zgodnie z tzw. kalendarzem rolniczym). To oszczędność rzędu miliona złotych. W pozostałych okresach roku osad jest zbierany (w instalacjach oraz na terenie przy oczyszczalni). Na początku kwietnia wywieziono około 1600 ton. Zgodnie z prawem osad badany jest dopiero po zastosowaniu (na gruncie rolnika). Do tej pory – jak mówił Dziedzic - nie wskazano żadnych nieprawidłowości w tym zakresie, co znaczy, że wytworzony w Szamotułach osad nie jest groźny dla środowiska.

Zdaniem Ignacego Heckerta badanie osadu to jedno. Badanie gruntu, na którym ten jest długotrwale magazynowany, to zupełnie inna sprawa. Jak sam tłumaczył - nieprzypadkowo przecież już w roku 2016 burmistrz Szamotuł wydał decyzję nakazującą usunięcie osadu magazynowanego na użytku rolnym poza częścią technologiczną oczyszczalni. Ta jednak, co wyraźnie podkreślał, wykonana nie została.

Kiedy odór ostatecznie zniknie?

Nieprzyjemny zapach powodowany zagniwaniem osadów wyczuwalny jest praktycznie tylko wiosną. Pragnąc go uniknąć spółka zleciła wywóz już na początku kwietnia. Niestety pogoda dość nieoczekiwanie przesunęła procesy zagniwania, w konsekwencji czego osad dopiero co wytworzony w ramach działania oczyszczalni, zaczął wydzielać odory. A te zalały miasto.

Spółka znalazła awaryjne rozwiązanie. W okresie pomiędzy kolejnymi wywozami osadu na cele rolnicze, miał on trafić do kompostowni. Umowa w tym zakresie została podpisana i wydawało się, że problem zniknie. Niestety, z uwagi na bardzo niskie limity, kompostownia osadu teraz przyjąć nie chce, nawet kosztem wysokiej kary umownej. Jeszcze w ubiegłym tygodniu ZGK prowadziło z nią negocjacje. Jeśli te nie przyniosą skutku, osad ostatecznie wywieziony zostanie dopiero do 15 lipca (w ramach kolejnego wywozu na cele rolnicze).

Dlaczego spółka wcześniej nie podjęła działań?

Zarówno Ignacy Heckert, jak i część radnych wielokrotnie dopytywali o – ich zdaniem – spóźnioną reakcję spółki ZGK. Dlaczego ta wcześniej nie podjęła żadnych konkretnych działań, by uniknąć odoru?

Okazuje się, że przed majem br. nie było to możliwe. ZGK obowiązywał okres trwałości projektu związany z przebudową oczyszczalni ścieków, która zrealizowana została z wykorzystaniem unijnego dofinansowania. W ciągu 5 lat spółka nie mogła zatem ingerować w obiekt. Co teraz się zmieniło?

W IV kwartale br. w oczyszczalni pojawi się nowa prasa do osadów, dzięki której ich ilość ulegnie ograniczeniu o około 40%. Będą suchsze i mniej podatne na zagniwanie. Planem na przyszły rok jest zaś budowa suszarni do osadów, która w znaczący sposób wpłynąć ma na zniwelowanie nieprzyjemnego zapachu. To jednak nie wszystko. Wraz z początkiem lipca przez 3 miesiące w oczyszczalni stosowane będą eksperymentalne bakterie, które – zgodnie z prognozą – również przyczynić się mają do zmniejszenia odoru.

Heckert składa skargę

Uczestnicy i uczestniczki spotkania zgodnie przyznali, że planowane inwestycje napawają nadzieją. Część z nich pokusiła się jednak o gorzki komentarz stwierdzając, że chociażby zakup prasy do osadów mógł nastąpić znacznie wcześniej.

Ignacy Heckert złożył zaś na ręce Mariana Płacheckiego, przewodniczącego Rady Miasta i Gminy Szamotuły skargę na niewykonanie przez spółkę ZGK wspomnianej wcześniej decyzji burmistrza z 2016 roku. Do tematu z pewnością jeszcze nie raz będziemy wracać.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto