"Nie ma zgody na piekło kobiet"
Było głośno. I - mimo chłodu na dworze - również bardzo gorąco. Tłum mieszkańców i mieszkanek, jaki we wtorkowy wieczór, 27 października zebrał się na szamotulskim Rynku, przepełniony był ogromem emocji. Mówił też jednym głosem. Głosem Polek niegodzących się na decydowanie o losie kobiet bez ich udziału. I głosem Polaków solidaryzujących się ze swoimi żonami, partnerkami, matkami i siostrami. "To jest protest"- krzyczeli, bo "nie ma zgody na piekło kobiet!".
Mężczyzn na Rynku było sporo. Kilkoro z nich przygotowało specjalny transparent. Widniał na nim napis: "Nie Zostawimy Naszych Kobiet Samych! My! Ich Faceci Policzymy Się z Wami!". Tuż obok powiewała flaga biało - czerwona.
Rozwiesili czarne ubrania
Pomiędzy ulicznymi latarniami znajdującymi się przed biurem posłanki, Marty Kubiak z PiS-u rozciągnięto sznur. Zawieszono na nim czarne ubrania, z charakterystycznymi elementami damskiej garderoby. Nieopodal pojawiła się sukienka z wypchanym brzuchem, imitującym ciążę, do którego przytwierdzono zdjęcia zdeformowanych płodów. Przesłanie było bardzo czytelne. Tym najistotniejszym stał się jednak głos samych kobiet.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: CZARNY PROTEST W SZAMOTUŁACH
- Jesteście tchórzami! - krzyczała Marta, wskazując na polityków, którzy postanowili zadecydować o losie Polek - Schowaliście się bezpiecznie w domach, a my w XXI wieku, w środku Europy walczymy o prawo do decydowania o naszych ciałach. To jest chore, że musimy to robić po raz kolejny. Nie jesteśmy bydłem, z którym można tak pogrywać. Myślimy, czujemy i same umiemy decydować o tym, co jest dla nas najlepsze i dla naszych rodzin. Nie będziemy cierpieć w milczeniu. Będziemy walczyć do końca, będziemy wychodzić na ulice, dopóki rząd nie wycofa się z wprowadzenia bestialskiego zakazu aborcji nawet przy najcięższych uszkodzeniach płodu. Nie godzimy się na zmuszanie nas do rodzenia martwych dzieci. Nie godzimy się na zmuszanie nas do umierania dla idei i czystego sumienia panów w sutannach. Żądamy pełnego dostępu do badań prenatalnych i możliwości decyzji w przypadku wad płodu. Nie jesteśmy morderczyniami. My po prostu chcemy mieć wybór. Chcemy zachodzić w ciążę z radością, nie ze strachem o własne życie. Chcemy wyboru, a nie terroru! - kwitowała swoje wystąpienie przy gromkich brawach zgromadzonych osób.
"Grzecznie, to już k... było!"
Głos zabrało jeszcze kilka kobiet. Wszystkie zgodnie przekonywały, że teraz nie mogą się już wycofać - muszą walczyć do końca o swoje prawa. Kiedy ktoś z tłumu zwrócił uwagę, że wielu i wiele zbulwersowały wulgaryzmy skandowane podczas niedzielnej akcji, jedna z kobiet odważnie rzuciła:
- Grzecznie, to już k... było! Protestowałyśmy z parasolkami w rękach, kulturalnie. To nic nie dało. teraz jesteśmy zwyczajnie wkur...ne!
Uczestnicy i uczestniczki akcji przeszli wokół Rynku, a następnie skierowali się w stronę kościoła pw. św. Krzyża. Na schodach przed świątynią mężczyźni wraz z kapłanem odmawiali różaniec. Tłum odpierał modlitwę głośnymi okrzykami. Skandowano hasła antyrządowe, ale nie tylko. Słychać było wyraźną frustrację szamotulan i szamotulanek wobec postawy duchowieństwa, które staje w obronie nienarodzonego dziecka, nawet jeśli to ma urodzić się martwe. "Maryja jest kobietą" - krzyczeli protestujący mieszkańcy i mieszkanki.
Po kilkunastu minutach tłum przeszedł pod bazylikę kolegiacką, a wkrótce potem protest się zakończył. Wzięło w nim udział bardzo wielu młodych ludzi.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
