Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Chcę, by sprawiedliwości stało się zadość..." - o konkursie na dyrektora szkoły w Dusznikach

Paulina Śliwa
Paulina Śliwa
Nauczycielka z Poznania nie kryje rozczarowania, zarówno działaniem komisji, jak i dusznickiego urzędu
Nauczycielka z Poznania nie kryje rozczarowania, zarówno działaniem komisji, jak i dusznickiego urzędu Zdjęcie ilustracyjne - archiwum naszemiasto
Czy była dyrektor poznańskiego gimnazjum nie miała kompetencji do kierowania dusznicką podstawówką? Tak twierdzi wójt. Nauczycielka czuje się poszkodowana – złożyła skargę.

Nauczycielka, która przez jedenaście lat była dyrektorem gimnazjum w Poznaniu, nie została dopuszczona do konkursu na dyrektora Szkoły Podstawowej im. W. Broniewskiego w Dusznikach. W uzasadnieniu odmowy dopuszczenia do konkursu czytamy, że powodem był brak dokumentów, które poświadczałyby wymagane kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela w szkole podstawowej. Stanowisko takie potwierdził radca prawny, który przybył na posiedzenie komisji.

Kandydatka posiada jednak kwalifikacje do pracy na stanowisku nauczyciela – pedagoga w szkole podstawowej oraz na stanowisku nauczyciela – wychowawcy w świetlicach szkolnych. Ma na to stosowne dokumenty oraz opinie, które znane były zarówno komisji, jak i wójtowi Dusznik. Włodarz gminy Roman Boguś pozostaje jednak głuchy na argumenty. Twierdzi, że przedstawiona dokumentacja „nie dowodzi jednoznacznie posiadania kwalifikacji do pracy na stanowisku nauczyciela w Szkole Podstawowej w Dusznikach”.

Kobieta uważa, że została bezprawnie wyłączona z udziału w konkursie. Złożyła skargi – zarówno na działanie Komisji Konkursowej, jak i działanie wójta. Wniosła o ponowne przeprowadzenie analizy formalnej oferty oraz dopuszczenie do postępowania konkursowego na stanowisko dusznickiej podstawówki. Tak się jednak nie stało.
Według wójta praca Komisji Konkursowej przebiegała zgodnie z przepisami prawa.

– Kandydatka, która złożyła swoją ofertę, nie spełniała wymagań wskazanych w ogłoszeniu o konkursie na dyrektora szkoły. W skład 8 – osobowej komisji konkursowej wchodziło m.in. dwóch przedstawicieli Kuratorium Oświaty w Poznaniu i przedstawiciel Rady Pedagogicznej. Głosowanie Komisji w tej sprawie było jednomyślne – przekazuje nam Roman Boguś.

I nic nie daje argumentacja, że kandydatka przedstawiła dokumenty, z których wprost wynika, że uprawnienia do nauczania w szkole podstawowej posiada.

– Chcę tylko, aby sprawiedliwości stało się zadość. Nie można działać ponad prawem. Według mnie, dużo wątpliwości budzi też sam przebieg posiedzenia komisji. Dlaczego w toku obrad nagle przybył radca prawny? To niedopuszczalne – przekonuje nas rozmówczyni.

Kto może być w komisji konkursowej?

Pojawia się pytanie, dlaczego w komisji zabrakło radnego – np. członka komisji oświaty? Według wójta, ustawa o systemie oświaty dokładnie precyzuje skład komisji konkursowej, a przepisy nie dopuszczają uczestnictwa radnych w tej komisji. Zgodnie z ustawą, organ prowadzący szkołę powołuje komisję konkursową w składzie: trzech przedstawicieli organu prowadzącego szkołę, dwóch przedstawicieli organu sprawującego nadzór pedagogiczny, po jednym przedstawicielu: rady pedagogicznej, rady rodziców, zakładowych organizacji związkowych.
Według jednej z opinii prawnych – na zadane pytania w ramach projektu „Dobre prawo – sprawne rządzenie” – na temat tego, kto może być przedstawicielem organu prowadzącego szkołę w składzie komisji konkursowej, na stanowisko dyrektora szkoły, wynika, że może być nim radny gminy. Wójt miał prawo nie powołać radnego, ale nie może twierdzić, że przepisy nie dopuszczają radnych do udziału w konkursie. Czy gdyby w komisji zasiadał radny gminy, do konkursu by doszło?

Ostatecznie dyrektorem SP w Dusznikach została Izabela Cieślewicz (wcześniej nauczycielka SP w Rostarzewie, niedaleko Wolsztyna). Wójt powierzył jej to stanowisko na 5 lat. Dlaczego doszło do powierzenia, a nie konkursu? – Zgodnie z art. 36a, ust. 4 ustawy o systemie oświaty w przypadku, kiedy nie wyłoniono kandydata w drodze konkursu, wójt ma prawo powierzyć stanowisko dyrektora innej osobie, która spełnia kryteria. Powierzenie P. Cieślewicz stanowiska dyrektora szkoły nastąpiło zgodnie z art. 36a, ust. 13 ustawy o systemie oświaty, który wskazuje okres 5 lat jako podstawowy. 10–miesięczny okres przewidziany jest wyłącznie w przypadku czasowego powierzenia pełnienia obowiązków dyrektora wicedyrektorowi lub nauczycielowi szkoły – tłumaczy Boguś, dodając, że wiedzę dotyczącą osiągnięć zawodowych i kwalifikacji Izabeli Cieślewicz uzyskał ze złożonych przez nią dokumentów.

Poprzednia dyrektor szkoły w Dusznikach, Danuta Banaś, nie złożyła oferty w konkursie. Jak podaje Roman Boguś, zarówno w ocenie Wielkopolskiego Kuratora Oświaty, jak i organu prowadzącego, praca dyr. Banaś została oceniona jako dobra. Na pytanie, czy były naciski, żeby p. Banaś nie brała udziału w konkursie, włodarz odpowiada, że nie posiada informacji na ten temat.

Nauczycielka z Poznania nie kryje rozczarowania, zarówno działaniem komisji, jak i dusznickiego urzędu.
– Chcę tylko, aby sprawiedliwości stało się zadość. Nie można działać ponad prawem. Według mnie, dużo wątpliwości budzi też sam przebieg posiedzenia komisji. Dlaczego w toku obrad nagle przybył radca prawny? To niedopuszczalne – przekonuje nas rozmówczyni.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto