Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eligiusz Ratajczak - bogaty życiorys, niezwykła osobowość, żywa historia Wronek

Karolina Matuszewska
Ojciec Eligiusza S. Ratajczak – ostatni przedwojenny burmistrz Wronek
Ojciec Eligiusza S. Ratajczak – ostatni przedwojenny burmistrz Wronek Archiwum
Po rozmowie z Eligiuszem Ratajczakiem zastanawiałam się, jak tak bogaty życiorys i niezwykłą osobowość zawrzeć w jednym, krótkim tekście. Z konieczności skupiłam się więc na „okresie wronieckim”, tym bardziej, że starszy pan, jak sam mówi, z uporem, nazywa siebie wronczaninem, gdyż to we Wronkach właśnie, zajmując z rodzicami i rodzeństwem całe I piętro ratusza, przyszło mu spędzić najpiękniejsze 10 lat życia.

Eligiusz Ratajczak urodził się 5 listopada 1926 we wsi Czermin k.Pleszewa jako jedno z czworga dzieci Stanisława Ratajczaka – ostatniego przedwojennego burmistrza Wronek.

Stanisław Ratajczak przed I wojną, jak ogół Wielkopolan w tym czasie, wcielony do Armii Pruskiej, walczył w Belgii i Francji. Po urlopie w końcu 1918r. nie wrócił już na front, tylko przystąpił do Powstania Wielkopolskiego. Po wojnie pracował jako tzw. komisarz obwodowy w Czerminie, a następnie w 1929r. po śmierci Cyryla Sroczyńskiego, został mianowany burmistrzem Wronek na 12–letnią kadencję, którą po 10 latach brutalnie przerwał wybuch II wojny.

Pobyt we Wronkach rozpoczął się dla 3–letniego wówczas Eligiusza tragicznie – ciężko zachorował na szkarlatynę i gdyby nie pomoc świeżo upieczonego wtedy we Wronkach lekarza, dr Zimniaka, jak sam mówi „nie wygrzebałby się spod łopaty grabarza”.

– Od 6 roku życia zacząłem naukę w szkole powszechnej. Nauka przychodziła mi bardzo łatwo, byłem też harcerzem, ministrantem i w miarę, jak sądzę, psotnym łobuzem. Pamiętam wiele koleżanek i kolegów szkolnych, z których większość przeszła już na „drugą stronę”, pamiętam przedwojennych nauczycieli i wielu obywateli Wronek, których dawno już nie ma – wspomina starszy pan.

Trudno ich tu wymieniać – Eligiusz Ratajczak jest prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat niegdysiejszych mieszkańców miasta, nie tylko Polaków, ale też Niemców i Żydów. Czasem są to historie smutne, czasem anegdotyczne i zabawne, a czasem wręcz pikantne. Jest także świadkiem ważnych wydarzeń z życia miasta, np. wizyty prymasa Augusta Hlonda, czy biskupa Walentego Dymka.

Wybuch wojny starszy pan wspomina jako popłoch i pospieszne opuszczanie Wronek. Stanisław Ratajczak po mobilizacji, znalazł się pod okupacją sowiecką, gdzie cudem uniknął losu wielu innych polskich oficerów. Po kilkutygodniowej wojennej tułaczce wraz z matką i rodzeństwem Eligiusz powraca do Wronek, jednak nie do magistratu, gdzie władza była już niemiecka, a burmistrzem przedwojenny kościelny zboru ewangelickiego (w miejscu dzisiejszego kina), nazwiskiem Belau.

– Przeprowadzaliśmy się kilka razy, z czego w ogóle żyliśmy nie wiem, było głodno i chłodno – mówi Ratajczak.

Inne wspomnienie to szkoła – dzisiejsza „Dwójka”, zbudowana w dużej mierze dzięki inicjatywie i dosłownej pracy rąk burmistrza Ratajczaka. Z początkiem wojny wciąż otwarta dla polskich dzieci, jednak po krótkim czasie zamknęli ją Niemcy, dochodząc do wniosku, że Polakom nauka niepotrzebna.

W tym czasie zaczął się wojenny exodus rodziny Ratajczaków już poza Wronki – najpierw do Tulec k. Poznania, a następnie do Kielc. Wtedy miało miejsce wiele zdarzeń w życiu młodego Eligiusza, często bardzo dramatycznych. Po wojnie rodzina Ratajczaków wróciła do Poznania. Na pytanie, dlaczego nie do Wronek starszy pan odpowiada – Jakże to przedwojenny burmistrz miałby znów rządzić miastem, gdzie w więzieniu katowano wojowników o prawdziwą wolność kraju.

W Poznaniu pan Eligiusz ukończył studia –geografię i pracował przez większą część życia. Na emeryturze osiadł zaś w Kaźmierzu, gdzie mieszka do dziś i nadal imponuje aktywnością. Erudyta i poliglota – zna 6 języków, z czego większości nauczył się sam, tłumacz przysięgły 3, w tym niemieckiego także ze szwabachy. Jak sam mówi, zdolności językowe i ciągły głód wiedzy odziedziczył po ojcu – wiejskim chłopaku, który wykształcił się tak, że w końcu został burmistrzem.
Ratajczak interesuje się też historią i etnografią. Szczególnie wymarłymi i ginącymi językami zachodniosłowiańskimi – łużyckim, Drzewian Połabskich, słowińskim i kaszubskim, które bada, tłumaczy i chroni od zapomnienia.

Długo by pisać o tym niezwykłym człowieku. Eligiusz Ratajczak – „piękny umysł”– mimo starszego wieku imponujący, młodzieńczą wręcz otwartością na świat, okraszoną wyrafinowanym poczuciem humoru. Pytany o motto życiowe cytuje Pieśni Horacego – nihil desperandum - nigdy nie trać nadziei.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto