Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Boinski idzie brzegiem Warty [FOTO]

Paulina Śliwa
Paulina Śliwa
Maciej Boinski we Wronkach
Maciej Boinski we Wronkach Paulina Śliwa
Wyruszył 2 stycznia. 34 dnia dotarł do Wronek. Dzień wcześniej był w Obrzycku. Maciej Boinski z Nakła idzie wzdłuż rzeki, która poprowadzi go do Kostrzyna.

W środę we wronieckim ratuszu pojawił się wyjątkowy gość. Maciej Boinski od 2 stycznia pieszo pokonuje setki kilometrów – wzdłuż rzeki Warty. Wyruszył z Zawiercia. Kiedy dotrze do celu wędrówki - do ujścia Warty w Kostrzynie nad Odrą, będzie miał za sobą ponad 800 km. Pytany o cel tej nietypowej podróży odpowiada krótko: “promocja rzeki”. Za nim piesza wędrówka brzegiem Noteci, myśli już o Wiśle...

Kiedy nie wędruje, pracuje na budowie. Cieszy się, że wyprawa jest zimową porą, bo latem, jak twierdzi, “parłby do przodu” i sam by się zamęczył. Towarzyszy mu wózek, w którym znajdują się namiot, śpiwór, mała butla gazowa, aparat fotograficzny, odzież. Dziennie pokonuje od 15 do 25 km. Niekiedy odpuszcza, bo uważa, że warto czasem przegrać jedną bitwę z przyrodą, aby wygrać wojnę. Chodzi sam i mówi, że tak woli, bo “dwóch ludzi to już tłum”. Mieszkańcy nadwarciańskich miejscowości przyjmują go bardzo pozytywnie.

– Od Działoszyna ludzie zaczęli mi bardzo pomagać. Była ulewa, a okazało się, że mieszkańcy znaleźli mój namiot, wzięli mokre ubrania, rano przynieśli suche. Była też taka sytuacja, że Pani czekała na mnie na wale z herbatą, bo jej wnuczek przeczytał na FB, że będę tamtędy szedł. Mam za sobą wiele pozytywnych sytuacji i to jest fantastyczne. – opowiada podróżnik. Zwierząt nie widuje wiele, bo kiedy słyszą turkot wózka, uciekają. – Raz miałem w nocy takie zdarzenie w Biedrusku. Słyszałem trzaski gałęzi. Wyszedłem z namiotu, nikogo już nie było, ale podejrzewam, że to mógł być łoś. Nad Wartą jest też bardzo dużo bobrów. – mówi Boiński. Jak wyglądają jego noclegi?. Miejsce wybiera między godz. 15.00 a 16.00. Dogodne to takie, w którym nikt go nie będzie widział, nikt mu nie będzie przeszkadzał. Czasem dostaje zaproszenie na posesję, korzysta – ale śpi zawsze w namiocie.
Rodzina, znajomi, dość entuzjastycznie odnoszą się do jego pomysłów na wędrówki. - Żona zawsze mówi, że ona rozumie moją pasję i skrzydeł nie będzie mi podcinać. – cieszy się p. Maciej.

Swoją wyprawę opisuje codziennie na FB. Robi też zdjęcia - ma już ok. tys. fotografii. Jego profil jest bardzo popularny, w tej chwili obserwuje go ponad 100 osób i tych “obserwujących” wciąż przybywa. W urzędzie MiG we Wronkach wędrowiec został obdarowany upominkami, które zostaną mu przesłane pocztą – aby nie musiał ich dźwigać. W środowy wieczór napisał: “Bardzo dziękuję za zaproszenie. Później jeden z mieszkańców odprowadził mnie do granic miasta i poszedłem dalej. Pogoda nie sprzyjała fotografii, a szkoda, bo tereny nadwarciańskie na tym odcinku są przepiękne. Wszedłem w końcu na teren Puszczy Noteckiej. Jutro wstanę jeszcze wcześniej, ponieważ zamierzam dojść do Międzychodu, gdzie mam załatwiony nocleg na przystani. Przeszedłem 26 km, razem 648, pozostało 160 km.” Podziwiamy odwagę, determinację i życzymy powodzenia. Cel jest już niedaleko!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto