W ubiegłym tygodniu pracownicy urzędu Gminy Duszniki otrzymali kilka zgłoszeń od właścicieli posesji, przy których znajdują się bocianie gniazda, że nie widać w nich młodych. Po sprawdzeniu wszystkich bocianich gniazd na terenie gminy okazało się, że większość młodych ptaków jest martwa. W 5 gniazdach znaleziono w sumie 12 martwych młodych bocianów. W pozostałych gniazdach pozostało tylko 9 żywych młodych bocianów.
– Martwe młode bociany zostały usunięte, a gniazda zdezynfekowane środkiem Virkon o działaniu bakteriobójczym, wirusobójczym i grzybobójczym. Martwe ptaki zostaną zabrane do utylizacji przez firmę STRUGA SA. – informuje pracownik dusznickiego urzędu.
Problem występuje nie tylko w Dusznikach, ale także w pozostałych miastach powiatu szamotulskiego oraz w całej zachodniej i południowej Wielkopolsce. – O martwych młodych mieliśmy sygnał z Pólka, w Radzynach mieszkaniec sam próbował ratować te bociany, ale było już za późno. – słyszymy w kaźmierskim urzędzie. Zgłoszenia były też w Ostrorogu i Wronkach. – Dowiedzieliśmy się o 2 gniazdach we Wróblewie i pojedynczych w Kłodzisku i Popowie – mówi Inspektor ds. Komunikacji Społecznej w UMiG Wronki Artur Hibner. W Kaźmierzu i Wronkach młode nie zostały jednak usunięte, ponieważ Powiatowy Lekarz Weterynarii zaznaczył, że nie ma takiej potrzeby ze względu na brak zagrożenia epidemiologicznego (usuwać martwe młode bociany będzie można dopiero wtedy, kiedy zostaną one zrzucone z gniazda).
Jakie są przyczyny tego smutnego zjawiska? – Wyjątkowo silne deszcze i niska temperatura spowodowały wychłodzenie młodych bocianów i w efekcie ich śmierć. Straty można szacować na 75–80%. To się nie zdarza, zazwyczaj notuje się kilkuprocentowe straty. Oznacza to też dziurę pokoleniową, za 4–5 nie będzie młodych bocianów. Znajomy, który bada bociany przez 40 lat, twierdzi, że czegoś takiego jeszcze nie widział – mówi Paweł Dolata z Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Zwraca on uwagę również na to, że dorosłe bociany mogą mieć trudności z usunięciem martwego potomstwa z gniazda. – Dziób bociana działa jak pęseta i wyrzucenie kilkutygodniowego młodego może być już dla niego problemem – mówi Dolata. Przez to zdarza się, że te młode, które przeżyły, leżą obok gnijących zwłok rodzeństwa. Stanowiska w tej sprawie są jednak różne; według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, martwych bocianów nie trzeba usuwać, ponieważ nie ma zagrożenia epidemią. Innego zdania są mieszkańcy wsi; fetor z gniazd znacznie utrudnia życie. Ludziom jest też zwyczajnie żal bocianów, które muszą żyć razem z rozkładającymi się młodym i i dla których gnijące bociany mogą stanowić zagrożenie.
Zauważyć też należy, że w tym roku zginęła ogromna części populacji bociana białego. – Czarne bociany gniazdują w lasach. Jest tam specyficzny mikroklimat, który chroni je przed zimnem. Tym samym w populacji bocianów czarnych straty są naprawdę niewielkie – informuje Dolata.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?