Miasto Obrzycko będzie musiało najprawdopodobniej będzie musiało zapłacić 100 tys. kary. To wynik niewykonania przez miasto zaleceń pokontrolnych wyznaczonych miastu przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Sprawa dotyczyła kontroli przeprowadzonej w 2007 roku w oczyszczalni ścieków. Zalecenia były jasne - miasto miało zamontować przepływomierz oraz rozpocząć badania jakościowe ścieków wypływających z oczyszczalni przez akredytowane laboratorium. Zalecenia wykonano dopiero w 2010 roku, kara została nałożona za okres 2007-2009.
- Oczyszczalnia ścieków jest dzierżawiona przez prywatną firmę i wygląda na to, że poprzedni burmistrz Andrzej Grzeszczyk chciał scedować zalecenia na dzierżawcę, jednak obowiązek wykonania zaleceń spoczywa na właścicielu - tłumaczy obecny burmistrz Maciej Bieniek.
- W dziedzinie ochrony środowiska za moich czasów zostało zrobione bardzo dużo. W tej konkretnej sytuacji zalecenia pokontrolne powinny być wykonane przez dzierżawcę, a jeśli już kara będzie nałożona, to trzeba się od niej odwołać, trudno mi jednak komentować tą sprawę, bo o karze dowiedziałem się od dziennikarzy - mówi Andrzej Grzeszczyk.
To nie jedyna sprawa, którą można zarzucić byłemu burmistrzowi. Na ostatniej sesji, już po wyborach Andrzej Grzeszczyk chwalił się, że dokumentacja kanalizacji dla Obrzycka jest gotowa.
- Delikatnie mówiąc były burmistrz mijał się z prawdą - mówi Maciej Bieniek - Z materiałów, którymi dysponuję wynika, że nie ma projektu, nie ma pozwoleń, a mapy są nieaktualne. Wspomnianej kanalizacji jeszcze długo w Obrzyku nie będzie. Zaczynamy właściwie ten projekt od zera. Jedyny plus takiej sytuacji jest taki, że być może uda nam się pozyskać środki z funduszy unijnych. - dodaje Bieniek.
- To nie prawda. Jest pozwolenie na budowę kanalizacji przy ul. Stawnej. Faktem natomiast jest to, że nie ma pozwolenia na instalację przy ulicach Ostrorowskiej i Szamotulskiej, ponieważ nie było zgody Zarządu Dróg Wojewódzkich, by budować w pasie jezdni. Miasto dysponuje kompletną dokumentacją pozwalającą na rozbudowę sieci kanalizacyjnej na przykład na tzw. działkach, czyli w terenie, który nie jest jeszcze uzbrojony. Możliwe jest także przygotowanie linii kanalizacyjnej potrzebnej do przejścia na lewą stronę rzeki Samy, wraz z przepompownią. Dla chcącego pracy nie zabraknie, jednak burmistrz najwyraźniej szuka sobie wytłumaczenia, aby kanalizacji nie rozbudowywać. Każdy ma swoje priorytety a obecny burmistrz woli budować dwa boiska sportowe zamiast kanalizacji. Wiem, że tak to widzą przynajmniej niektórzy spośród radnych Rady Miasta. - tłumaczy sytuację Andrzej Grzeszczyk.
Jedną z ostatnich decyzji burmistrza Grzeszczyka była decyzja o przyznaniu nagród dla pracowników urzędu. Nagrody w wysokości od 500 do 3 tys. zł. dostali urzędnicy różnego szczebla "w uznaniu za wzorową pracę" . Nagrody kosztowały mieszkańców łącznie 15 tys. zł.
- Ubolewam, że obecny burmistrz próbuje grać tymi nagrodami na emocjach mieszkańców Obrzycka. Moi byli pracownicy otrzymali nagrody za dobrą pracę, to normalna praktyka w urzędach i w firmach - odpowiada Andrzej Grzeszczyk - równie dobrze mogę zadać pytanie o zasadność zajęcia przez nowego burmistrza gabinetu, gdzie na powierzchni, na której pracuje normalnie 6-7 osób, teraz pracuje tylko burmistrz i sekretarka. Dodam też, że kiedy było trzeba szukać oszczędności w latach 2002-2003 stawka mojego wynagrodzenia wynosiła wtedy 2500 zł. brutto. Chciałem przypomnieć burmistrzowi Bieńkowi, że kampania się skończyła i czas się zabrać do pracy dla naszego miasta.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?