Szamotuły. Czy w mieście powinien działać tylko jeden klub sportowy?

Jeszcze w roku ubiegłym komisja rewizyjna Rady Miasta i Gminy Szamotuły dokonała kontroli 2 klubów sportowych działających w mieście: Sparty Szamotuły i Szkoły Piłki Nożnej Szamotuły, a także projektu krzyżowego, łączącego oba kluby, jakim jest, a raczej była Akademia Sparty. Pod lupę wzięto m.in. podział i wykorzystanie dotacji, jakie oba podmioty otrzymały z budżetu gminy w ramach konkursu ofert oraz realizację działań w zakresie projektu wspólnego, czyli wspomnianej Akademii. Wnioski płynące z urzędniczego dochodzenia niestety nie były zbyt optymistyczne.

W przypadku SPN-u zespół kontrolny stwierdził szereg nieprawidłowości dotyczących m.in. prowadzonej dokumentacji, w tym także samego regulaminu stowarzyszenia. Zarządowi Sparty z kolei zwrócono uwagę na niewłaściwe opisywanie faktur, mogące budzić wiele niejasności. Jak tłumaczyła jednak Małgorzata Urbańska, skarbnik klubu – wynikało to jedynie z niewiedzy i w przyszłości do podobnych sytuacji dochodzić już nie powinno. Dużo gorzej natomiast sprawa przedstawia się w przypadku Akademii. Z uwagi na fakt, iż oba kluby nie przedłożyły stosownej umowy potwierdzającej ich współpracę, dotacja przyznana na projekt w roku ubiegłym w kwocie 45 tys. zł musiała zostać zwrócona do samorządowej kasy. O współpracy zaś nie było mowy przez wzgląd na konflikt panujący pomiędzy klubami. Jego źródłem stało się niedotrzymanie przez SPN warunków porozumienia zawartego przed laty ze Spartą na mocy, którego 2 najstarsze grupy w cyklu szkolenia miały naturalnie przechodzić z SPN - u do Sparty. Tak się jednak nie stało.

Podczas kontroli prowadzonej przez komisję rewizyjną w zarządzie Szkoły Piłki Nożnej doszło do zmiany w strukturach – funkcję prezesa objął wówczas Jarosław Lesicki. W ślad za tym poszła nadzieja na odnowienie współpracy pomiędzy klubami oraz kontynuowanie projektu Akademii. Nowy prezes nie widzi bowiem przeszkód do tego, aby najstarsi zawodnicy SPN-u zasilali szeregi Sparty (co więcej - oba kluby niegdyś ze sobą współpracowały; w Sparcie grają zresztą wychowankowie SPN - u). Równocześnie Lesicki zadeklarował, iż wszelkie nieprawidłowości w dokumentacji stowarzyszenia zostaną usunięte. A jednak w zaleceniach pokontrolnych dotyczących Akademii znalazł się zapis stawiający obu klubom pewne warunki – zespół kontrolny zasugerował, że dotacja na realizację projektu może zostać udzielona jedynie wówczas, gdy oba podmioty przedstawią założenia długofalowej współpracy w zakresie szkolenia piłkarskiego. Co ważniejsze jednak – zalecono, by rozważyć możliwość utworzenia w mieście jednego podmiotu – klubu, który zrzeszałby wszystkie sekcje – od młodzieżowych aż po seniorskie. Idea ta przyświecać ma także strategii sportu gminy Szamotuły, nad którą prace rozpoczną się w tym roku.

- Warto się zastanowić albo nad wspólną budową jednego klubu, albo zacieśnieniem współpracy 2 klubów, bo nie sądzę, że znajdą się jakiekolwiek pieniądze na połączenie pokłosia Akademii. Jako komisja doszliśmy do wniosku, że akademie sportowe, również te tenisowe, to projekty, które u nas się nie sprawdzają. Te 45 tys. zł, które najpierw zostały przyznane na projekt Akademii Sparty, a potem wróciły do urzędu, de facto przepadły, bo kluby nie potrafiły się ze sobą porozumieć. Zastrzeżenia techniczno – dokumentacyjne, czy organizacyjne to jedno, ale jeśli piłka nożna ma w Szamotułach i okolicach funkcjonować dobrze, to i SPN i Sparta powinny dojść do takiej sfery działalności, która będzie rozwijała i dzieci i seniorów – komentował Bartosz Węglewski, przewodniczący komisji zdrowia, sportu i opieki społecznej Rady Miasta i Gminy Szamotuły, a zarazem członek wspomnianego zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej.