Takiego finału urlopu pani Olga raczej się nie spodziewała. Po powrocie do domu z wypoczynku dostrzegła, że jedna z trzech flag zamontowanych na jej balkonie została skradziona. Łupem złodzieja nie padła jednak flaga europejska, czy ta w barwach narodowych, lecz tęczowa, wyrażająca solidarność z osobami LGBT. Sprawcy, jak twierdzi mieszkanka, musiało bardzo na niej zależeć, skoro postanowił wdrapać się na balkon zawieszony kilka dobrych metrów nad poziomem chodnika, "wychodzący" na dodatek na ruchliwą ulicę Braci Czeskich. Do zdarzenia prawdopodobnie doszło w miniony weekend.
- Wydaje mi się, że kradzieży musiała dokonać osoba, która wiedziała, że jesteśmy na urlopie. Z wakacji wróciliśmy w niedzielę, ale tego dnia nikt na balkon już nie wychodził. W poniedziałek zauważyłam, że flaga zniknęła, a jej mocowanie zostało zniszczone - tłumaczy pani Olga dodając, iż jej zdaniem kradzież tęczowej flagi, to wyraźny sprzeciw wobec osób LGBT - Niestety w Szamotułach osoby heteronienormatywne nie mają życia. Wszyscy udają, że nie ma tematu, a gdy się go poruszy, to zaczynają się groźby i wyśmiewanie - wyznaje szamotulanka.
Kiedy zdecydowała się nagłośnić sprawę w mediach społecznościowych, z zaznaczeniem, iż o kradzieży, a także zniszczeniu mienia powiadomi funkcjonariuszy policji, spadła na nią fala negatywnych i bardzo krzywdzących komentarzy. Otrzymała nawet pogróżki. Pani Olga przekonuje jednak, że nie zamierza się im poddać - sprawą zajmą się mundurowi.
Niestety nie jest to pierwsza sytuacja, w której szamotulanka spotyka się z krytyką, a nawet językiem nienawiści w związku z osobistym poparciem osób LGBT. Do tej pory, każdy taki przypadek zgłaszała do odpowiednich organizacji działających w Poznaniu. Teraz jednak, obraźliwe wiadomości, zastąpiło rzeczywiste działanie.
- Świadomość tego, że ktoś wszedł na mój balkon, by porwać flagę, a przynajmniej próbował, jest przerażająca. Pokój córki znajduje się tuż obok, a okno wychodzi z niego również na ulicę Braci Czeskich. Różne rzeczy przychodzą człowiekowi do głowy, bo kto wie, co zdarzy się następnym razem? - pyta retorycznie pani Olga, a po chwili dodaje - Zamówiłam już jednak tęczowe flagi - i to na zapas. To jest znak solidarności z osobami, które są szykanowane w naszym mieście. Najgorsze jest twierdzenie: nie jestem homofobem, ale niech lepiej sobie siedzą w domu i się nie afiszują. I to dopiero jest straszne - stwierdza szamotulanka.
Zdarzenie, z pozoru niegroźne, wywołało ożywioną dyskusję w mediach społecznościowych. Dyskusję pełną negatywnych emocji, a także obraźliwych epitetów kierowanych w stronę pani Olgi i nie tylko. Równocześnie stało się okazją do refleksji na temat tolerancji, wolności, homofobii, ale i praw człowieka. Jaki będzie finał tej sprawy? Do tematu jeszcze powrócimy.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?