Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wronki. Policjanci rozpracowali sprawę kradzieży przewodów

Magda Prętka
Magda Prętka
Archiwum / zdjęcie ilustracyjne
W minionym tygodniu w ręce policjantów z Wronek wpadł mężczyzna podejrzewany o kradzież przewodów elektrycznych. Jego łupem łącznie padło około 6 km kabli. Straty oszacowano na blisko 48 tys. zł. Złodziejowi grozi do 5 lat więzienia

Obiektami zainteresowań złodziei stają się coraz bardziej wyszukane przedmioty. Ich łupem padają już nie tylko szyny kolejowe, sztućce, czy baterie umywalkowe (informowaliśmy o tych zdarzeniach w minionych miesiącach), ale i przewody elektryczne. Policjanci z Wronek zatrzymali niedawno mężczyznę, który przywłaszczył sobie blisko 6 km kabli. A wszystko zaczęło się od zgłoszenia, jakie w środę, 3 czerwca napłynęło do wronieckiego komisariatu. Zgłaszający poinformował mundurowych, iż w nocy na placu przy ulicy Sierakowskiej skradziono mu około 370 m przewodu elektrycznego, który był wykorzystywany przy pracach związanych z modernizacją linii kolejowej. Jak się okazało - ofiarą kradzieży padł już po raz drugi. Na początku maja bowiem nieznany sprawca skradł mu 200 m tego samego przewodu.

- Policjanci ustalili, iż na monitoringu został zarejestrowany mężczyzna ubrany w czarną bluzę z kapturem. Twarz miał zasłoniętą, więc na podstawie tego nagrania nie było możliwości rozpoznania go - tłumaczy mł. asp. Sandra Chuda z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach - Sprawą zainteresowali się jednak miejscowi dzielnicowi. Policjanci popracowali nad zebranymi materiałami i zrobili rozeznanie w terenie. Policjanci ustalili jakim samochodem mógł poruszać się sprawca. Jeden z funkcjonariuszy, w czasie kiedy zgłoszono zdarzenie, przebywał na urlopie wypoczynkowym, jednak to nie przeszkodziło w wytypowaniu razem z kolegą będącym na służbie trzech podejrzewanych o kradzież - wyjaśnia.

Jednym z nich był 32-letnie wronczanin, którego wkrótce potem mundurowi odwiedzili w miejscu zamieszkania. Mężczyzna, wyraźnie zaskoczony wizytą stróżów prawa przyznał, iż faktycznie to on skradł przewody, które następnie sprzedał w skupie złomu.

- Funkcjonariusze zabezpieczyli należącą do niego piłę do metalu wraz z brzeszczotem. Znaleźli też bluzę – taką samą jaką miał na sobie sprawca kradzieży - informuje mł. asp. Chuda.

Złodziej trafił do policyjnego aresztu i usłyszał aż 4 zarzuty kradzieży przewodów elektrycznych. Podczas zbierania materiałów dowodowych okazało się bowiem, iż mężczyzna prawdopodobnie od dłuższego czasu przywłaszczał sobie cudzą własność. Do wcześniejszych kradzieży dochodziło w okresie od lipca do sierpnia 2019 roku, a także w grudniu 2019' i styczniu br. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Łącznie jego łupem padło 5,6 km przewodów. Straty poniesione przez poszkodowaną firmę oszacowano zaś na blisko 48 tys. zł.

Jak tłumaczy rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach - postępowanie w tej sprawie jest w toku. 32-latek może trafić do więzienia na 5 lat. O wymiarze kary zadecyduje sąd.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto