Skompletowanie wszystkich potrzebnych rzeczy, a zwłaszcza podręczników szkolnych było dla rodziców przez lata nie lada wydatkiem. Dziś podręczniki dla dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej są finansowane w całości przez Skarb Państwa, co jest dużą ulgą dla domowego budżetu, zwłaszcza w rodzinach wielodzietnych.
Od 2016 roku dodatkowe dofinansowanie otrzymują również dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności w ramach rządowego programu „Wyprawka szkolna”. Obejmuje ona oprócz podręczników, również wszelkiego rodzaju materiały edukacyjne.
Zmiany w programie dofinansowania wyprawek szkolnych dla wszystkich dzieci związane są z sukcesywnym, trwającym od kilku lat procesem. Najpierw prawo do darmowych podręczników miały dzieci w klasach wychowania wczesnoszkolnego I -III, każdego roku dochodziła kolejna klasa, także już w roku ubiegłym program ten obejmował również pozostałe klasy szkoły podstawowej, oraz gimnazjum. Dziś ze względu na reformę szkolnictwa i likwidacji gimnazjów, dzieci we wszystkich klasach podstawówki,czyli od I do VIII będą miały użyczone książki, które prawnie są własnością szkoły.
Książki to nie wszystko
Pomoc przysługiwać będzie również młodzieży z orzeczeniem niepełnosprawności wszelkiego stopnia i typu, która z pierwszym września uczęszczać będzie do szkół średnich - zasadniczej szkoły zawodowej, technikum, liceum, szkoły specjalnej przysposabiającej do pracy, ale również szkół artystycznych: liceum plastycznego, czy ogólnokształcącej szkoły baletowej. Przed laty tylko rodziny niezamożne i wielodzietne otrzymywały niewielkie finansowe wsparcie z ośrodków pomocy społecznych, dziś ulga obejmuje wszystkich bez względu na dochody i jest niemałym wsparciem dla rodzinnego budżetu. Podręczniki są niejako wypożyczane dzieciom, należy je zwrócić szkole wraz z końcem roku, w dobrym i nienaruszonym stanie. Dystrybuowanie ich do szkół odbywa się poza siecią hurtowni i księgarni, które odnotowują spadek sprzedaży.
- Od kiedy wprowadzono zmiany obroty diametralnie nam zmalały i dziś tylko nieliczni rodzice licealistów, lub sami licealiści przychodzą zakupić książki. A i oni są małą grupą, bo najczęściej ta dorosła młodzież odkupuje używane podręczniki od starszych rówieśników - mówi Justyna Baczyńska, właścicielka Księgarni Muminek, mieszczącej się na szamotulskim Rynku.
Cisza przed… kolejką
Darmowe podręczniki sprawiły, ze rodzicom pozostaje zakupić tylko potrzebne materiały edukacyjne i plastyczne. Lista potrzebnych rzeczy widnieje najczęściej na stronach internetowych, a różnorodność artykułów na sklepowych półkach robi wrażenie. Nawet jeśli koszty zwalają z nóg rodziców warto zaopatrzyć dziecko w nowe kredki, fantazyjne pisaki, plecak i zeszyty, na których widnieje postać z ulubionej Bajki. Jakże chętniej maszeruje się wtedy do szkoły i stawia czoła kolejnym wyzwaniom, które dla najmłodszych są przecież nie lada zadaniem.
W sklepach papierniczych w Szamotułach jeszcze nie ma boomu na artykuły szkolne.Pojawiają się już pierwsze ulotki supermarketów dotyczące wyprawki szkolnej i tu widać większe zainteresowanie przyborami szkolnymi.Rodzice na taką ofertę czekają, bo będzie zwyczajnie taniej. - Ale u nas jest towar lepszej jakości. Mamy np. dobre plecaki szkolne za około 100 złotych, które trochę posłużą - dodaje sprzedawczyni, z którą rozmawialiśmy.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?