Kobieta w polityce

Jest Pani najwyżej postawioną kobietą w strukturach samorządowych powiatu...

Nie jestem na szczęście jedyną kobietą. Jest ich coraz więcej i to mi się podoba. Oprócz mnie jest przewodnicząca rady powiatu Pani Maria Przybylska. Członkinią zarządu powiatu jest także pani Maria Woźniak, za finanse powiatu odpowiada Pani Skarbnik Ewa Kaszkowiak a połowa dyrektorów naszych jednostek to też kobiety. Myślę, że to dobrze, że sami mężczyźni nie „królują” w powiecie. Jak to się stało? Od 2005 roku pracowałam w starostwie i po prostu trochę męczyła mnie stagnacja. Chciałam zmian. Mam dość odważny charakter. Musiałam udowodnić , że nie godzę się z tym, co było do tej pory i pokazać, że można inaczej działać,mam tu na myśli między innymi współpracę z gminami w tym z Gminą Szamotuły. Wystartowałam w wyborach do rady powiatu i mimo niezłego wyniku nie uzyskałam mandatu, ale moje doświadczenie i bezkompromisowość zostały docenione.

Startowała Pani z listy Platformy Obywatelskiej. Nie udało się Pani zdobyć mandatu radnej, ale i tak weszła Pani w skład zarządu powiatu i została wicestarostą...

To, że zostałam wicestarostą działo się trochę obok mnie. Wiadomo, że w powiecie rządzi koalicja PSL - PO- PiS Tak się stało, że zostałam zastępcą pana starosty, z którym wcześniej pracowałam w starostwie. Był moim przełożonym i poznał mnie przez te lata . Kilka osób, które decydowały o kształcie przyszłej koalicji obdarzyło mnie zaufaniem i jestem tu gdzie jestem.

Krótko po wyborach zajęła pani gabinet, w którym wcześniej pracował obecny starosta. Jakie były Pani początki? Było ciężko?

Nie było tragedii. Może niektóre sprawy nieco mnie zdziwiły. Z pewnością było ciężko po zapoznaniu się z sytuacją naszego szpitala , bo był to chyba dla mnie największy szok, jaki przeżyłam. Nie wiedziałam, że sytuacja tej jednostki jest tak trudna. Lubię wyzwania. To było jedno z nich. Myślę, że patrząc na początek kadencji i czasy obecne, mogę przypisać sobie mały osobisty sukces, że w taki sposób sytuacja się zmieniła, i że idziemy w dobrym kierunku.

Jak ocenia Pani sytuację szpitala. Już ponad pół kadencji za nami...

Jak już wspomniałam nie było łatwo. Pewnych spraw nie byłam świadoma ,że szpital ma takie zaległości, że ma niespłacone zobowiązania wobec urzędu skarbowego, ZUS, że płaci odsetki karne. Wcześniej zawsze się mówiło, że ze szpitalem jest dobrze. Stanęliśmy przed dylematem , że trzeba było podjąć decyzję, czy szpital ma dalej działać, a jeśli tak, to trzeba było mu pomóc. Robiliśmy to krok po kroku. Myślę, że nowy dyrektor szpitala bardzo prężnie działa i dobrze z nami współpracuje. Lada moment zacznie funkcjonować nowy budynek, poradnie będą w innym miejscu i myślę, że przy współpracy starych stażem i nowych lekarzy szpital będzie przyjazny dla wszystkich pacjentów. Cieszy mnie zaangażowanie personelu szpitala każdego szczebla w zmiany ,które dla prawie wszystkich wydawały się konieczne.

To było najtrudniejsze. W jakich dziedzinach się Pani realizuje?

Pracowałam w Wydziale Rozwoju i Informacji Europejskiej Starostwa. Wszystkie tematy związane z projektami dofinansowanymi ze środków zewnętrznych pozostaną jednymi z najważniejszych. Poza tym odpowiadam za oświatę i kulturę. Cieszę się, że cały zarząd rozumie potrzeby edukacji i że w tej kadencji zrobiliśmy aż tak dużo. Zainwestowaliśmy właściwie w bazę przy każdej ze szkół. Powstały: bieżnia i skocznia we Wronkach i w szamotulskim „rolniku”,budujemy nową halę sportową przy „ogólniaku” , gdzie wcześniej zbudowaliśmy nowoczesny kompleks sportowy. To jest potrzebne. Jestem zadowolona, z tych naszych wspólnych sukcesów.