Czym byłaby Gwiazdka bez kolędowania z Zespołem Folklorystycznym "Szamotuły"? Czym byłby okres świąteczny, jak i czas po Bożym Narodzeniu bez powrotu do tradycji, o których zapominać przecież nie wolno? W niedzielne popołudnie, 30 grudnia w kościele pw. Św. Krzyża w Szamotułach, to właśnie tradycja przemówiła. Otulona śpiewem członków Zespołu Folklorystycznego i muzyką wygrywaną przez Kapelę Szamotulską, jak zwykle wzruszała, radowała, skłaniała do zacieśniania więzi. Bezwiednie połączyła kilka pokoleń szamotulan.
Zespół zaprezentował najpiękniejsze polskie kolędy, jak "Bóg się rodzi", "Pójdźmy wszyscy do stajenki" czy "Julajże Jezuniu", ale w repertuarze nie zabrakło też zapomnianych już pastorałek wykonywanych przez najmłodszych oraz sztandarowej piosenki "A my wom zycymy". Świetna aranżacja koncertu, jak również sam jego scenariusz - dzielący widowisko na występy dzieci, starszej grupy zespołu, instrumentalistów i solistów, budził uznanie wobec warsztatu wykonawców. W istocie budził dumę.
Szczególne wzruszenie wywołała prezentacja najmłodszych kontynuatorów tradycji szamotulskiego folkloru. Ich śpiew, gra na flażoletach oraz skrzypcach nie tylko ciekawie urozmaiciły koncert, lecz stały się ważnym elementem popisów instrumentalnych kapeli. A ta, jak zwykle, chwytała za serca. Tomasz Kuźniak na klarnecie wielokrotnie sprawiał zaś, że zabiły one szybciej i mocniej.
Choć niedzielne widowisko zostało oparte na prezentacji wokalno - instrumentalnej, "Szamotuły" naturalnie wplotły do niej również element tańca. Część członków zespołu, w przepięknych strojach, krokiem poloneza przeszła główną nawą, by ze słowami kolędy na ustach dołączyć do pozostałych artystów na scenie zaimprowizowanej przy ołtarzu. Mieszkańcy wstali z ławek, a ich gromkim brawom nie było końca.
Koncert, w istocie, stał się podziękowaniem zespołu składanym wszystkim osobom i instytucjom, które przez cały rok wspierają "Szamotuły". Tym, którzy mu kibicują, podziwiają, doceniają. Tym, dla których jest ważnym elementem historii miasta i łącznikiem z tradycją regionu. Maciej Sierpiński - kierownik Zespołu Folklorystycznego "Szamotuły" podkreślał, że bez swoich przyjaciół i widzów, zespół nie miałby racji bytu.
Na zakończenie koncertu zgromadzeni w świątyni przełamali się opłatkiem.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?