Sparta Szamotuły utrzymuje pozycję lidera. Kolejna wygrana u siebie i... przepychanki na boisku

Sparta Szamotuły utrzymuje pozycję lidera

Święto Niepodległości obchodzić można na różne sposoby. W Szamotułach dał o sobie znać patriotyzm lokalny. Wczesnym piątkowym popołudniem 11 listopada szamotulanie i szamotulanki znów spotkali się na stadionie przy ulicy Sportowej, by głośnym dopingiem wesprzeć spartan. Drużyna trenera Bernarda Szmyta podejmowała wówczas zespół NKS Niepruszewo.

Mimo świetnej atmosfery panującej na trybunach, na boisku było dość nerwowo. Sparta co prawda przeważała w polu, ale szczelny mur stawiany przez obronę gości zdawał się być nie do pokonania.

Chcąc umocnić pozycję lidera tabeli, gospodarze odważnie atakowali pole podbramkowe rywali. Niestety, ciekawie zapowiadające się akcje - wyprowadzane zarówno ze skrzydła, jak i ze środka boiska - były skutecznie odpierane przez przyjezdnych. Przy rzutach wolnych zabrakło odrobiny precyzji. Choć futbolówka już w pierwszej połowie poszybowała do bramki Niepruszewa, gol nie został uznany.

Przepychanki na boisku

Po zamianie stron tempo gry przyspieszyło. Coraz częściej dochodziło do nieregulaminowych zagrań. Wiele z nich (popchnięcia, zagrania ręką tuż pod bramką) obsada sędziowska zlekceważyła, a główny arbiter w pewnym momencie stracił kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku.

Po brzydkim faulu na Denisie Maćkowiaku, między zawodnikami obu drużyn doszło do przepychanek. Sędzia nie potrafił ostudzić emocji wśród graczy. Wrzały również trybuny. Finalnie, jeden z zawodników Niepruszewa ukarany został czerwoną kartką.

Za nie-sportowe "widowisko" szamotulski stadion zrewanżował się sam. Była 88. minuta spotkania, gdy pod bramką rywali znów zrobiło się tłoczno. Gospodarze podjęli kolejną próbę strzelecką. Obrona gości nie straciła jednak czujności, ale odbita piłka z impetem wpadła do siatki. Samobójczy gol dał spartanom prowadzenie. A ci nie oddali go już do końca meczu.

Wyróżnienie dla Denisa Maćkowiaka

Kibice skierowali do sędziów i rywali mało pochlebne komentarze. Drużyna Bernarda Szmyta nagrodziła zaś swoich sympatyków i sympatyczki starą przyśpiewką - o tym, że lidera nie oddadzą! Dziś pewnym już jest, że to właśnie na nim szamotulanie zakończą rundę jesienną.

Warto dodać, że tuż przed pierwszym gwizdkiem prezes Sparty Szamotuły - Maciej Bździel wręczył kapitanowi zespołu - Denisowi Maćkowiakowi pamiątkową tablicę z okazji setnego meczu rozgrywanego w barwach popularnej Spartuni.

Zapraszamy na podsumowanie wyników pozostałych zespołów z naszego powiatu. Zostając jeszcze w lidze okręgowej donosimy o wygranych Kłosa Gałowo - 4:0 z Obrą Zbąszyń oraz LZS Otorowo - 4:1 z Koroną Bukowiec. Dzięki wygranym obie ekipy przezimują w pierwszej czwórce, a na jakich miejscach, to okaże się po ostatniej kolejce.

Przeskakujemy do V ligi. W grupie I Błękitni Wronki chyba zażegnali kryzys i wygrali aż 7:0 z Czerniejewem u siebie, odskakując od strefy spadkowej o kolejne dwie pozycje. Z kolei w grupie II Sokół Pniewy nadal bez wygranej. Szansa była w minionej kolejce, bo pniewianie u siebie podejmowali przedostatnie Komorniki. Padł jednak remis 3:3.

Przenosimy się do grupy II A klasy, a tam: Zieloni Gaj Mały wygrywają 2:0 z Ryczywołem, Warta Obrzycko przegrywa 0:2 w Lipie, Warta Wartosław pokonuje Wyszyny 7:1, a Byki Oborowo 4:3 wygrywają z Kuźnicą Czarnkowską.

W grupie III A-klasy Sokół Duszniki pewnie zmierza po awans. Kolejnym krokiem była wygrana 4:0 z Objezierzem. Jak się okazało było to jedyne zwycięstwo ekipy z naszego terenu. Kaźmierz przegrał 3:0 w Strykowie, a Kąsinowo takim samym wynikiem u siebie z Sielinkiem.

B-klasa swoje rozgrywki zakończyła już w ubiegłym tygodniu i piłkarze grający w najniższej lidze rozgrywkowej w Polsce mają już zimową przerwę. Tymczasem w pozostałych ligach do rozegrania pozostała już tylko jedna kolejka, ta odbędzie się w najbliższy weekend. A potem piłkarze w spokoju mogą przygotowywać się do Mistrzostw Świata w Katarze - w większości przed telewizorami, a szczęśliwcy na katarskich stadionach.