Mieszkańcy ulicy Wojska Polskiego w Szamotułach protestują przeciwko planom powstania biogazowni na byłych terenach cukrowniczych, położonych nieopodal ich miejsca zamieszkania. Chociaż Urząd Miasta i Gminy Szamotuły wydał negatywną decyzję środowiskową w sprawie powstania wspomnianego zakładu – inwestor, którym jest firma Alter Power z Warszawy odwołał się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
– SKO skierowało decyzję środowiskową do ponownego rozpatrzenia w Urzędzie Miasta i Gminy Szamotuły, który rozszerzył strony postępowania o mieszkańców najbliższego sąsiedztwa planowanej inwestycji – informuje Henryk Żłobiński, rzecznik prasowy szamotulskiego Urzędu.
Mieszkańcy są jednak zbulwersowani faktem, iż nadal koncepcja budowy biogazowni jest analizowana. Mówią stanowcze „nie” temu projektowi, gdyż nie wyobrażają sobie życia w okolicy zakładu, od którego – ich zdaniem – unosiłby się ciągły odór gazów produkcyjnych.
– Dużo ludzi zwyczajnie nie wie, czym jest biogazownia i na jakich zasadach działa. A powstanie takiego zakładu oznaczałoby przecież nieustanny smród gazów, okrutny bród, fetor. Przerabiane byłyby tam przecież odpady po uboju, szczątki zwierząt. Rozumiem, że gdzieś musi to być utylizowane, ale z pewnością nie w centrum miasta – mówiła Izabela Heinrychowska, mieszkanka ulicy Wojska Polskiego – Jestem również działkowcem i naprawdę nie wyobrażam sobie, by podczas odpoczynku na działce, czy grillowania w powietrzu unosił się odór padliny – dodaje.
Mieszkańcy zaczęli już składać pisma protestacyjne w szamotulskim Urzędzie. Jak przekonuje Henryk Żłobiński – będą one rozpatrzone w ponownym postępowaniu w sprawie wydania decyzji środowiskowej odnośnie biogazowni.
– Nie otrzymaliśmy żadnej rzetelnej informacji, jak ten zakład miałby w ogóle pracować. Pojawiły się pogłoski, że jeśli dojdzie do powstania biogazowni, to za naszymi blokami palona będzie padlina, w związku z czym odór stanie się czymś nieuniknionym. A jak zawieje wiatr, to unosić się on będzie na pozostałe części nie tylko ulicy, ale i miasta – mówił Grzegorz Furmanek, mieszkaniec ulicy Wojska Polskiego – Nie jestem przeciwnikiem budowy biogazowni w ogóle, ale niech taki zakład powstanie gdzieś poza miastem – dodaje.
Heinrychowska wskazuje również na fakt, że powstanie wspomnianego zakładu nie będzie oznaczać zwiększenia miejsc pracy dla znacznej części społeczeństwa, ale zaledwie dla kilku wykwalifikowanych fachowców. Nie można również zapominać o tym, że na ulicy Wojska Polskiego mieści się przedszkole.
– Życie, które miało być sympatyczne w moim nowym mieszkaniu, jeśli dojdzie do realizacji tej inwestycji, stanie się koszmarem. Apelujemy, więc do władz miasta o to, by sprzeciwili się tej budowie – mówi Izabela Heinrychowska.
W chwili obecnej nie wiadomo, jaką decyzję środowiskową wyda samorząd.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?