Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wronki. Julka wierzy, że kiedyś znajdzie się ktoś, kto jej pomoże. Kto ją wyleczy... [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Magda Prętka
15 - letnia Julka od kilku miesięcy porusza się na wózku inwalidzkim. Lekarze wciąż nie potrafią odpowiedzieć na pytanie: co jest źródłem choroby i czym zaskoczy ona kolejnego dnia? A jednak nastolatka nie poddaje się - wierzy, że pewnego dnia znów stanie na nogi. Możemy jej w tym pomóc!

Wronczanie i wronczanki donośnymi głosami powtarzają słowa Jurka Owsiaka: wszystkie ręce na pokład! Z niesłabnącą nadzieją, a przede wszystkim wielką wiarą w to, że rzeczy niemożliwe nie istnieją po raz kolejny zjednoczyli się we wspólnym, szczytnym celu. Chęcią wsparcia 15-letniej Julii Kaszkowiak zarażają sąsiadów, członków rodzin i przyjaciół rozsianych po całej Wielkopolsce i nie tylko. Wiedzą, że nie mogą pozostać obojętni. Że pomóc po prostu trzeba!

Kiedy Julka wraz z mamą i przedstawicielami Stowarzyszenia Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Jesteśmy Razem” zagościła na spotkaniu noworocznym burmistrza Wronek, w ułamku sekundy skradła serca zgromadzonych. Niezwykła siła bijąca od nastolatki poruszającej się dziś na wózku inwalidzkim i jej ogromne pragnienie powrotu do zdrowia, stały się dla osób goszczących na uroczystości jasnym sygnałem: nie pozwólmy, by w swojej walce dziewczyna pozostała sama z rodziną. Lokalna solidarność dała o sobie znać – w trakcie spotkania zebrano kilka tysięcy złotych na wsparcie leczenia Julii. Niestety, to wciąż za mało.

Dziewczyna porusza się na wózku od kilku miesięcy. Jeszcze blisko rok temu rezolutna nastolatka tańczyła, biegała, z wielką energią i uśmiechem niosła pomoc potrzebującym, włączając się w akcje o charakterze dobroczynnym. Swoje pasje muzyczne rozwijała doskonaląc grę na gitarze, a zamiłowanie do podróży pragnęła wykorzystać podczas nauki w Technikum Obsługi Turystycznej. Aż pewnego dnia jej świat wywrócił się do góry nogami. Julka zaczęła miewać problemy z pamięcią i koncentracją, coraz częściej pojawiały się zawroty głowy, zachwiania równowagi, a wkrótce potem poważne problemy z chodzeniem. Neurolog skierował ją pilnie do szpitala, gdzie po wielu badaniach u nastolatki zdiagnozowano ostre, rozsiane zapalenie mózgu. Dziewczyna dostała się do ośrodka rehabilitacyjnego, jednak z uwagi na pogarszający się stan zdrowia przebywała w nim tylko półtora tygodnia. Konieczna była hospitalizacja. W szpitalu wykonano kolejne badania i poddano Julię leczeniu, ale tym razem nie przyniosło ono zamierzanych efektów. Jej stan pogorszył się do tego stopnia, że dziewczyna przestała chodzić.

Julkę przewieziono do szpitala w Warszawie, jednak i tam lekarze okazali się być bezsilni. Do dziś żaden specjalista nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie: co było przyczyną nagłego pogorszenia się stanu nastolatki i co w istocie powoduje chorobę? A ta postępuje w przerażająco szybkim tempie. Mimo wszelkich trudności, Julia nie poddaje się – jest silna i pozytywnie nastawiona. Ciągle się uśmiecha i wierzy, że w końcu znajdzie się ktoś, kto jej pomoże i ją wyleczy.

Dzięki wsparciu wielu osób dobrej woli rodzinie dziewczyny udało się zakupić pionizator. To specjalne urządzenie, które umożliwia pionizację pacjenta z pozycji siedzącej do wyprostowanej, a zarazem służy do transportu z łóżka i wózka do toalety. Niestety potrzeb jest jeszcze wiele.

- Wciąż szukamy diagnozy, nie poddaliśmy się ani na chwilę! Zdajemy sobie sprawę, że tylko znalezienie źródła choroby pozwoli na dobranie odpowiedniego leczenia, które może uratować Julkę. Każda wizyta u specjalisty to duże koszty, a teraz potrzeby rosną o sprzęt niezbędny do rehabilitacji. Julka musi być rehabilitowana, by jej ciało nie zapomniało podstawowych odruchów. Robimy, co możemy, by zapewnić córce to, czego najbardziej potrzebuje. Niestety, środki na zabiegi i leczenie szybko się kończą. Musimy prosić o pomoc! Potrzebujemy kilkudziesięciu tysięcy, a niestety mam wrażenie, że to dopiero początek... - mówi mama nastolatki, Marta Kaszkowiak - Jedyne, o czym marzymy całą rodziną to spokój. Wyrwanie Julii ze szponów choroby. Nie spoczniemy, dopóki nie będziemy wiedzieli z czym walczymy. To ciężka, wyboista droga, która zmieniła całe nasze życie. Nie jest prawdą, że w domu choruje jedna osoba. Każdy z nas jest zaangażowany w tę tragedię. Najbardziej przerażająca jest niepewność i brak ostatecznej diagnozy. Nie wiem, co się dzieje w organizmie Julii, nie wiem, w jaki sposób może zaatakować choroba. Dolegliwości zmieniły córkę ze sprawnej, aktywnej i uśmiechniętej nastolatki, która z chęcią pomagała innym, w osobę całkowicie zależną od innych, wymagającą całodobowej opieki – dodaje.

Mimo wielu znaków zapytania, rodzina Kaszkowiaków ani na chwilę nie zwątpiła w to, że przebojowa 15-latka znów stanie na nogi. Nie zwątpiła w to również sama Julka, która marząc o powrocie do tańca i innych aktywności, zaszczepia wszystkim dookoła swój optymizm.

Wraz z początkiem stycznia na portalu crowfordingowym www.siepomaga.pl ruszyła zbiórka środków finansowych na wsparcie leczenia nastolatki. Na koncie jest już ponad 8 tys. zł, ale to wciąż za mało. Dlatego wraz z rodziną Julii apelujemy o wsparcie akcji. Dołączyć do niej może każdy. Wystarczy tylko zajrzeć na stronę www.siepomaga.pl/julia-kaszkowiak i zasilić konto dowolnym, nawet niewielkim datkiem. W tym przypadku każda złotówka jest na wagę złota.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto