Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobieta Przedsiębiorcza Powiatu Szamotulskiego: Marta, która z bułką jest w spółce!

Katarzyna Grochowska, Magda Prętka
Kobieta Przedsiębiorcza Powiatu Szamotulskiego: Marta Galus - Trybulec
Kobieta Przedsiębiorcza Powiatu Szamotulskiego: Marta Galus - Trybulec Katarzyna Grochowska
Kobieta Przedsiębiorcza Powiatu Szamotulskiego, to plebiscyt "Głosu Wielkopolskiego" i "Dnia Szamotulskiego", którego celem jest wybór najaktywniejszej kobiety naszego regionu. W trakcie akcji Czytelnicy wybiorą również najbardziej pomysłową, najprężniej działającą Wielkopolankę. Dziś prezentujemy kolejną kandydatkę do tytułu Kobieta Przedsiębiorcza - pomysłową Martę Galus - Trybulec z Szamotuł

Kobieta Przedsiębiorcza Powiatu Szamotulskiego: Marta Galus - Trybulec

W ubiegłym roku „stuknęła” jej trzydziesta, a już zdążyła wywrócić przynajmniej połowę swojego życia do góry nogami. Dziś, przebojowa babeczka, która zawojowała Szamotuły swoim barem śniadaniowym „Bułka i Spółka” postanowiła opowiedzieć nam nie tylko o sobie, ale i o kobiecej odwadze, ryzyku i dążeniu do tego, co naprawdę chce się w życiu robić.

ZOBACZ RÓWNIEŻ SYLWETKI POZOSTAŁYCH KANDYDATEK

Zaczęło się od... wizyty u dietetyka

Marta, jak sama mówi, jest szamotulanką z krwi i kości. Pełni też zaszczytną rolę mamy dwójki urwisów. Ukończyła germanistykę na poznańskim Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Już w trakcie studiów wiedziała, że ten kierunek nie był do końca trafionym wyborem, ale – jak przekonuje – kiedy powie „A”, to musi też powiedzieć „B”, a nawet i „Z”, bo studia skończyła. Pomysł na bar śniadaniowy, który od kilku miesięcy z powodzeniem prowadzi w Szamotułach, to tak naprawdę wypadkowa wielu czynników mających swoje źródło w życiu osobistym i zawodowym.

– Zawsze lubiłam jeść. Nigdy nie byłam przysłowiowym „grubasem” ale zawsze byłam, jak to mówili inni, „mocna”. I taka byłam sobie latami, aż w pewnym momencie mojego życia było mnie jednak już za dużo i poczułam się źle we własnym ciele. W pewnych okolicznościach trafiłam do poradni dietetycznej i na siłownię. W krótkim czasie połączenie tych dwóch czynników zaowocowało kilkunasto kilogramowym spadkiem wagi. Najistotniejsze jednak było to, że oczarowało mnie zdrowe i smaczne jedzenie! Ono naprawdę było smaczne! – opowiada Marta.

Gdzie można zdrowo zjeść? Oto jest pytanie
Do poradni dietetycznych wracała jeszcze dwa razy po urodzeniu córeczek ( Helenki, lat 3,5 oraz Franciszki, lat 2,5). Tym samym poszerzała swoje doświadczenie dietetyczne ale i dość przykre doświadczenie, bo poza warunkami domowymi, właściwie nigdzie w Szamotułach nie mogła zjeść niczego. – A moje dzieci mogły „smakować” się tylko frytkami z ketchupem. I to był początek myśli krążących wokół baru z czymś zdrowszym – wyjaśnia przebojowa Marta.

Rodziło się w niej przekonanie, że pewnie nie jest wyjątkiem w mieście. Obserwowała coraz większe rzesze ludzi pędzących do klubu fitness, coraz większą popularność portali dietetycznych i sportowych. Pomyślała, że otwarcie „knajpki” ze zdrową żywnością musi mieć sens.

SPRAWDŹ WYNIKI GŁOSOWANIA LOKALNEGO

Z korporacji do... kolorowej i zdrowej kuchni!

Przyszedł moment, w którym po kolejnym urlopie macierzyńskim, jako mama dwójki małych dzieci, Marta nie zdecydowała się już na powrót do korporacji. Postawiła wszystko na jedną kartę!

Pierwszy raz w życiu została bezrobotna, ale szybko postanowiła przekuć to na coś pozytywnego i pozyskać fundusze na start działalności ze środków publicznych. – Nie było to proste ale w pocie czoła i wytrwałości udało się! – opowiada z uśmiechem.

Jej pomysł spodobał się władzom powiatowym i kierownictwu urzędu pracy, dzięki czemu otrzymała pieniądze na rozpoczęcie działalności gospodarczej. I tutaj, czas spędzony w korporacji okazał się nie być straconym. Pewien sposób myślenia, planowania, przewidywania zjawisk handlowych, którego nauczyła się pracując z naprawdę doskonałymi fachowcami w dziedzinie handlu, szybko przełożył się na pierwsze sukcesy „Bułki i spółki.” Oferta baru spotkała się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem.

– Mamy stałych klientów, indywidualnych i instytucjonalnych. Z każdym dniem ich przybywa. Przychodzą do nas mamy z dziećmi, które w domu nie chcą tknąć warzywa, a u nas wypijają koktajl szpinakowy duszkiem. A największym sukcesem jest to, że wszystkim smakuje! To najważniejsza kwestia! – mówi właścicielka „Bułki i Spółki”

Strzał w dziesiątkę!

Pracy jest dużo, coraz więcej. Kandydatka do tytułu Kobieta Przedsiębiorcza jest trochę zmęczonym i niewyspanym, ale za to bardzo szczęśliwym właścicielem baru śniadaniowego. Cieszy się, że mogła wprowadzić coś nowego w mieście. Cieszą się również szamotulanie, którzy nie szczędzą pochwał wobec działalności Marty.
– To był strzał w dziesiątkę. Takiego miejsca w Szamotułach brakowało i chwała za to pani Marcie, że się

odważyła postawić na nowość, świeżość, na coś smacznego, zdrowego i sytego zarazem. Takich ludzi należy doceniać – takich, którzy ryzykują, by tworzyć rzeczy naprawdę fantastyczne. Dziękuję! – mówi jedna z naszych Czytelniczek, która do „Bułki i Spółki” zagląda regularnie.

Czy Marta Galus – Trybulec zdobędzie tytuł Kobiety Przedsiębiorczej? Wszystko wyjaśni się już za niespełna tydzień. By wesprzeć jej kandydaturę natomiast wystarczy tylko wysłać sms o treści SUPER.34 na numer 72355 (koszt 2.46 zł z VAT) .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto